Sad P.O.V
Gdy zapukałam do drzwi domu Erica czekałam aż ktoś mi otworzy , przez małą szybkie w drzwiach mogłam dostrzec że ktoś zbliża się chwiejnym krokiem do drzwi .Usłyszałam dźwięk otwierającego się zamka i moim oczom ukazał się Eric
- hej kochanie - wybełkotał zanim wpił się w moje usta , czułam od niego alkohol
-hej-wykrztusiłam przez mocny zapach procentów które siedzą w Ericu
Minęłam go w drzwiach i poszłam do jego pokoju gdzie było pełno pustych butelek po trunkach .
Gdy chłopak zjawił się w pokoju spojrzałam na niego gniewnie , byłam rozczarowana , zawsze był uśmiechnięty ,szczery, kochany a teraz zmienia się w alkoholika
- zgłupiałeś-wrzasnęłam a on nic sobie z tego nie robi podszedł tylko do stolika i nalał kolejny trunek do szklanki .
Jak tylko wyrwałam mu szklankę spojrzał na mnie wrogo i gwałtownie wstał łapiąc mnie za nadgarstki jednocześnie przygwoździł mnie do ściany a ja nie umiałam się wyrwać .- nie ładnie że wyrzuciłaś moją ulubioną whisky - wychrypiał mi do ucha
-puść mnie !- rozkazałam a on tylko się zaśmiał i zaczął całować moją szyję