Lou: myślałem że pojedziesz ze mną
Sad: myślałam że nie przyjedziesz
Lou:dlaczego tak myślałaś?
Sad: nie ważne
Zablokowałam telefon i gapiłam sie przez okno
- co jest jagoda ?- spytał sie Eric , zawsze mnie nazywał jagodą przez moje włosy i że kocha jagody
- nie nic - spojrzałam na niego z lekkim uśmiechem
- sad nie znam cie od dziś wiem że coś jest nie tak - położył rękę na moim udzie wiedział że mnie to uspokoja miomo to że nie jesteśmy razem czuje sie jakby ta sytuacja z rzuceniem sie na mnie nigdy by nie miała miejsca
- po prostu sie pokłuciłam sie z przyjacielem - wetchnełam
- z Louisem- powiedział
- skąd go znasz - spytałam
- z widzenia jest kuplem mojego kuzyna - wyjaśnił
ja tylko skinełam głową na znak że rozumiem
- znasz jego dziewczynę ?- spytał a ja rozszeżyłam oczy
- nie nic mi nie mówił Cat mi coś mówiła ale ja sądziłam że kłamie
- to sie myliłaś , ma dziewczyne - powiedział a ja czułam jak puls mi rośnie
***
Gdy byłam już w domu napisałam odrazu do Louisa