32

279 13 2
                                    

Sad P.O.V

Jechaliśmy po nowy telefon

Powinnam się cieszyć

Ale moich myśli nie opuszczały słowa Cat , że lou ma kogoś żeby się w nim nie zakochiwać bo będę jeszcze płakać.

Zastanawiałam sie czy ten pocałunek coś znaczył

Ale jednak udawałam obojętną tak jak Louis .

*

Wysiedliśmy przy małym sklepiku który był wbudowany w kamienicę mieszkalną .

Chłopak złapał mnie za rękę i prowadził do baramy obok sklepu.

Pchną lekko skrzydła bramy i nie puszczając mojej ręki wprowadził mnie na klatkę schodową .

Chwile później staliśmy pod drzwiami mieszkania jego kumpla , było wyraźnie słychać kobiece jęki na co się zniesmaczyłam i czułam jak rumieniec zalewa mi policzki

- co nigdy nie słyszałaś jak ktoś się piepszy - powiedział Louis widząc moją reakcję , pokręciłam przecząco głową a chłopak zaczął walić w drzwi

- czego !- usłyszałam głos po drugiej stronie drzwi

- gówno , otwieraj - powiedział lou

Drzwi się otwożyły a po drugiej stronie stał chłopak ubrany w same bokserski

- Louis co cie tu sprowadza - powiedział uśmiechnięty

- moja dziewczyna rozwaliła telefon , jeśli do jutra nie zdobędzie nowego starzy ją zabiją - Louis spojrzał na mnie kątem oka a moja mina na słowa że jestem jego dziewczyną lekko mi zrzędła

- stary jestem tak jakby zajęty - powiedział pocierając swoje ramie

- po prostu daj nam telefon i możesz wrucić do pieprzenia laski

- Jezu ale nie zostawie jej samej w mieszkaniu

- to daj nam klucze do skelpu wźmiemy to co chcemy i spadamy

- dobra nawet nie musice płacić wiem coś o tym gdy młodsza dziewczyna rozwali telefon , od razu musi mieć nowy - powiedział podając Louisowi klucze

- dobra narazie- pożegnał się

*

Chodziłam między wystawami telefonów i szukałam jakiegoś telefonu

- twoi rodzice nie będą źli jeśli będziesz mieć inny telefon nież miałaś - odezwał się lou

- nie , po prostu ma działać i być o podobnej wartości , inaczej będą źli że wyrzucili pieniądze w błoto

Chłopak tylko skiną głową i dalej błoądził po sklepie

- sad

- słucham ?

Chłopak potarł się po karku i zbliżył się do mnie

- bo ... Ja ... Ja się zastanwiam czy jesteś zła że cie pocałowałem

- nie - odpowiedziałam uciekając wzrokiem w przeciwną stronę

- a znaczył coś dla ciebie ?

- nie , to był tylko pocałunek i tak pewnie zapomnę już prawie go nie pamiętam , za dużo wina wypiłam i to przez to - odwruciłam się od chłopaka i poszłam do kolejnego regału z telefonami

- spoko , ja myślałem że coś znaczył ale... - nie dokończył po przerwałam mu

- znalazłam , możemy jechać- nie chciałam słuchać Louisa i wyszłam ze sklepu i powędrowałam do jego samochodu

Czy dla niego to coś znaczyło !?

Messenger || l.tOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz