Sad P.O.V
Jechaliśmy po nowy telefon
Powinnam się cieszyć
Ale moich myśli nie opuszczały słowa Cat , że lou ma kogoś żeby się w nim nie zakochiwać bo będę jeszcze płakać.
Zastanawiałam sie czy ten pocałunek coś znaczył
Ale jednak udawałam obojętną tak jak Louis .
*
Wysiedliśmy przy małym sklepiku który był wbudowany w kamienicę mieszkalną .
Chłopak złapał mnie za rękę i prowadził do baramy obok sklepu.
Pchną lekko skrzydła bramy i nie puszczając mojej ręki wprowadził mnie na klatkę schodową .
Chwile później staliśmy pod drzwiami mieszkania jego kumpla , było wyraźnie słychać kobiece jęki na co się zniesmaczyłam i czułam jak rumieniec zalewa mi policzki
- co nigdy nie słyszałaś jak ktoś się piepszy - powiedział Louis widząc moją reakcję , pokręciłam przecząco głową a chłopak zaczął walić w drzwi
- czego !- usłyszałam głos po drugiej stronie drzwi
- gówno , otwieraj - powiedział lou
Drzwi się otwożyły a po drugiej stronie stał chłopak ubrany w same bokserski
- Louis co cie tu sprowadza - powiedział uśmiechnięty
- moja dziewczyna rozwaliła telefon , jeśli do jutra nie zdobędzie nowego starzy ją zabiją - Louis spojrzał na mnie kątem oka a moja mina na słowa że jestem jego dziewczyną lekko mi zrzędła
- stary jestem tak jakby zajęty - powiedział pocierając swoje ramie
- po prostu daj nam telefon i możesz wrucić do pieprzenia laski
- Jezu ale nie zostawie jej samej w mieszkaniu
- to daj nam klucze do skelpu wźmiemy to co chcemy i spadamy
- dobra nawet nie musice płacić wiem coś o tym gdy młodsza dziewczyna rozwali telefon , od razu musi mieć nowy - powiedział podając Louisowi klucze
- dobra narazie- pożegnał się
*
Chodziłam między wystawami telefonów i szukałam jakiegoś telefonu
- twoi rodzice nie będą źli jeśli będziesz mieć inny telefon nież miałaś - odezwał się lou
- nie , po prostu ma działać i być o podobnej wartości , inaczej będą źli że wyrzucili pieniądze w błoto
Chłopak tylko skiną głową i dalej błoądził po sklepie
- sad
- słucham ?
Chłopak potarł się po karku i zbliżył się do mnie
- bo ... Ja ... Ja się zastanwiam czy jesteś zła że cie pocałowałem
- nie - odpowiedziałam uciekając wzrokiem w przeciwną stronę
- a znaczył coś dla ciebie ?
- nie , to był tylko pocałunek i tak pewnie zapomnę już prawie go nie pamiętam , za dużo wina wypiłam i to przez to - odwruciłam się od chłopaka i poszłam do kolejnego regału z telefonami
- spoko , ja myślałem że coś znaczył ale... - nie dokończył po przerwałam mu
- znalazłam , możemy jechać- nie chciałam słuchać Louisa i wyszłam ze sklepu i powędrowałam do jego samochodu
Czy dla niego to coś znaczyło !?