16 - ...Tylko nie pozwól sobie przeszkodzić...

442 66 2
                                    

- Ashley -

Huhu... Gotowi na szekszy? Beeeep, szekszów nie będzie. Ale już, już niedługo...

Ta książka naprawdę pomogła... Przez cały czas jęczał, tak uroczo...
Już udało mi się rozpiąć jego spodnie i odrobinę ściągnąć je w dół. Poczułem pod palcami szorstkie włosy na jego podbrzuszu. Zarumieniłem się lekko. Jeśli tak dalej będzie, my zaraz...
- O, przepraszam. Przeszkodziłam wam? - usłyszałem nagle. Szybko spojrzałem w tym kierunku. W drzwiach stała Ayleen, trzymając jakieś wielkie pudło. Nie wyglądało na to, by była choćby trochę zawstydzona.
Ja natomiast odskoczyłem od Nao jak najszybciej. Czułem, jakby moja twarz miała zaraz spłonąć. A Nao... Złapał swoje spodnie i juz go nie było. Ja jedynie zakryłem twarz dłońmi i podkuliłem kolana.
- Chyba przyszłam w złym momencie, co? - zapytała ruda, siadając naprzeciwko mnie.
- Ttak... Mniej więcej...
- Sorki, sorki. Ale widzę, że trochę sobie poczytałeś. I chyba podziałało, co? - zaczęła mnie szturchać.
- Uciekł mi.... Bo przyszłaś... - warknąłem cicho.
- No przepraszam, no.... Ale daj mu trochę czasu, to sam wreszcie będzie chciał wskoczyć ci do łóżka... A wy tak czy tak śpicie w jednym łóżku, nie?
- No...
- No to jeszcze lepiej! O wiele krótsza droga. No i mam coś dla ciebie. Masz jakąś szafkę nocna, albo coś? Gdzie on nie zagląda?
- Mam. - wciąż odpowiadałem jej krótko, chowając twarz.
- To idziemy! - poderwała mnie i zaciągnęła do sypialni. Wskazałem jej moją szafkę nocną. Zaczęła wyciągać z kartonu różne rzeczy... Które widziałem w książce...
Na szybko mi wytłumaczyła, co jest do czego, przez co spaliłem raka. I poszliśmy szukać Nao...

Krótki rozdział bo brak pomysła. Nao, tchórzu?

(N&A) Eksperyment (Yaoi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz