34 - ...Upór...

339 43 3
                                    

- Ashley -

Ludzie, tak bardzo was przepraszam.... Ale po prostu nie miałam czasu. Przyjechała babcia w odwiedziny, no i pewna osoba, której nie będę tu oznaczać, nie dawała mi chwili spokoju... Na wszystkim możliwym spam, spam, i jeszcze raz spam. Mam ochotęosobę zamordować...
Ale może tego nie zrobię :3

No i gratulacje dla @Anetsosn, za rozszyfrowanie wiadomości ;)

Dość długo zajęło nam rozszyfrowanie kartki od Ayleen. Wreszcie udało nam się zrozumieć, że chodzi o to, że Nao ma leżeć w łóżku co najmniej 2 tygodnie, ma brać ciepłe kąpiele, wypocić się, odpoczywać... Również od cielesnych przyjemności...
No ale, zrobię wszystko, byle tylko Nao nie musiał cierpieć i być obmacywanym przez lekarza!

Zajmowałem się nim najlepiej jak mogłem. Pilnowałem jak najwyższej temperatury w domu, gotowałem obiady... Nao już niedługo potem odzyskał siły, nie pozwoliłem mu jednak wstać póki nie minęły te dwa tygodnie. A i potem bardzo, uparcie i dokładnie go pilnowałem. Wszystko było dobrze...

Ayleen odwiedziła nas następnego dnia po tym czasie. Miała nam coś ważnego do powiedzenia...
- Wypytują o ciebie ludzi! - wybuchnęła. Zastygłem w bezruchu. Nao prawie zachłysnął się powietrzem.
- Że co?!
- Pytają, płacą za informacje. Jak na razie nikt im nic nie mówił, ale i do mnie się dorwali. Musiałam udawać idiotkę, żeby zostawili mnie w spokoju. - wyglądała na zaniepokojoną. A Nao... Był blady jak ściana. A mi zaświtało...
- To... Mogą być oni? - zapytałem cicho. Po wyrazie twarzy mojego ukochanego widziałem, że tak musiało być.
Wygląda na to, że mamy problem...

Przez jakiś czas znów było spokojnie. Ani śladu po "nich". Możliwe, że odpuścili. Ja cieszyłem się jedynie tym, że Nao jest już zdrowy...

Eh, no trochę krótkie to..... Znowu przepraszam ;-;

(N&A) Eksperyment (Yaoi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz