15 - ...Trzeba pokazać, co do ciebie należy...

469 73 3
                                    

- Naoki -

Załamałam sie ja przeczytałam poprzedni rozdział. Zakończyć w takiej chwili i jak ja mam to rozwinąć. Spróbuję jak coś możecie mnie zabić. Ale nie naprawdę ok, chce jeszcze trochę przeżyć.

Nastał ranek. Przekręciłem się na bok wyczuwając że kota przy mnie nie ma. Wstał wcześniej? Nie no to jest niemożliwe. Jest leniem jakich mało. Wstałem i przeszłem do łazienki. Po krótkim prysznicu wyszedłem z niej w samych szortach. Na dworzu było jakieś 30°. Rozejrzałem sie bo domu. Nigdzie go nie było. Po krótkich poszukiwaniach znalazłem go w jego kącie. Westchnąłem. Przykucnąłem przed nim. Leżał rozłożony na kilku kocach, a na nim kilka książek. Tak naprawdę były dookoła.

Wyciągnąłem rękę w jego stronę zabierając włosy z oczu.
- Wstawaj, kiciu! - nic nie odpowiedział tylko wymamrotał coś pod nosem.
- Wstawaj, nie będziesz mi się tu lenił cały dzień! - dodałem z trochę podwyższonym tonem.
- Jeszcze pięć minut.
- Jakie pięć wstawaj i to już! - zacząłem go szturchać. Nic. Łaskotać. Ponownie taki sam rezultat. Nic nie przychodziło mi już do głowy. Jak mam go obudzić?!

Nagle do głowy przyszedł mi ostatni pomysł. Nie, tego nie zrobię! Za chiny nie! Dlaczego nie mam innego wyboru!

Powoli przybliżyłem się do jego policzka, oczywiście przed tym spaliłem buraka, i złożyłem na nim lekki pocałunek. Jego oczy gwałtownie się otworzyły. Nie minęła chwila, a on rzucił się na mnie, przez co wylądowałem na podłodze.

- Co ty rob... - nie dokończyłem ponieważ w tym momencie zamknął mi usta w namiętnym pocałunku. Próbowałem się wyrwać lecz ten złapał jedną ręką moje nadgarstki i położył nad moją głową. Kontynuował pocałunek. Próbował mi wsunąć język lecz mu nie pozwalałem. Po chwili jego kolano pojawiło się między moimi udami, wędrując coraz to wyżej.

- Ash... Co ty wyprawiasz!
- Testuje coś, ruda mówiła że... - nagle przerwał widocznie nie chciał mi tego mówić.
- Odpowiedz, co ci nagadała Ayleen! - Nie odpowiedział tylko ponownie złączył nasze usta w pocałunku. Niech ja ją dopadne, to pożałuje że nagadała mu takie rzeczy! Jego druga ręką wędrowała wzdłuż moich pleców i za chwilę przeniosła nie na brzuch. Szła wyżej I wyżej i nagle zachaczyła o mój sutek. Uwolnił nasze usta od pocałunku, a swoje skierował na wcześniej wymienione miejsce. Zaczął go przygryzać i ssać. Moje jęki były słuchał ne na całe pomieszczenie. Nagle jego ręką schodzła niżej zbliżając się niebezpiecznie do moich spodni. Zacząłem się szarpać z całych sił. Nic nie pomagało.

- Co ty robisz! Natychmiast przestań!
- O czym ty mówisz przecież widzę że ci się podoba. - Jak zwykle zgrywał niewiniątko.
- Nie... Nie podoba mi się to! - moje policzki przybrały mocno piwoniowy odcień.
- Obiecuje że będzie ci dobrze. - mówiąc co zaczął rozpinać mi guzik oraz rozporek. Już po mnie! Pomocy niech ktoś opanuje tego zboczonego irbisa!

Hahahah. Teraz ja pobawię się w Polsat. Jest w pół do drugiej w nocy, a ja pisze dla was rozdział. Tak ja AikoShukumei. Chyba należą się podziękowanie, mam na myśli komentarze i dużo, dużo gwiazdek. ZROZUMIANO!!! <3

(N&A) Eksperyment (Yaoi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz