7 - ...A i jeszcze czas na badania...

575 68 9
                                    

- Naoki -

A więc moja kolej jak zwykle nasz zboczek pozostawia mi najtrudniejsze rzeczy do pisanie. Pomocy. Ja nie wiem zawsze musi coś zacząć, a ja muszę to kończyć i się strasznie wysilać. Pora na badania.

Kazałem kotkowi iść do sypialni. Poczym poszłem po moja walizkę. Gdy weszłem do pokoju leżał rozłożony na łóżku. Westchnąłem I podszedłem do niego. Przysunąłem krzesło i usiadłem na nim naprzeciwko niego i w końcu usiadł.

- Pora na badania.
- Co jakie badania? - uśmiechnął się udaje że nie wie o co mi chodzi.
- Trzeba sprawdzić czy wszystkie twoje części ciała i narządy są na swoim miejscu. Przypominam ci że jako jedyny zmieniłeś się w człowieka. Nie bój się będę delikatny.
- Obiecujesz... - przybliżył sie do mojej twarzy. Pojawił się na niej lekki rumieniec.
- Tak... Obiecuje - odepchnąłem go spowrotem na łóżko. - Otwórz buzię i powiedz Aa. - powoli otworzył buzię i wysunął język. Wsadziłem mu drewniany patyczek, poczym zacząłem oglądać gardło. Przed tym naciągłem rękawiczki na ręce.

- Z gardłem wszystko jest ok, a teraz pora na żeby. - wziąłem do ręki kolejne narzędzia i zacząłem liczyć i oglądać zęby. Miał jeszcze kilka mleczaków które niedługo trzeba będzie usunąć ja nie wypadną. Kły były dłuższe niż u człowieka czyli to miał jeszcze po swojej kociej naturze.
Wziąłem notes i zacząłem notować.

- Zdejmuj sweter.
- Nao, a tobie co. Pierwsze mówisz ubiera sie a tera zdejmuj. Zdecyduj się.
- Przepraszam... Ale teraz sie rozbierz się. -jak powiedziałem tak się stało powoli zaczął się rozbierać. Jego ciało było dobrze zbudowane. Wstałem, a gdy stałem przed nim kazałem mu się obrócić. Powoli zjeżdżałem już gołą dłonią wzdłuż kręgosłupa licząc kręgi. Potem obejrzałem resztę pleców. Ponownie coś zanotowałem w notesie. Pokazałem mu ręką by usiadł i zacząłem oglądać jego dłonie. Jego skóra była taka miękka i delikatna jak u niemowlaka.

- Nao... hihi... to łaskocze. - oderwałem sie od jego dłoni i ponownie zarumieniełem.
- Przepraszam... - odsunąłem sie lekko i zacząłem oglądać jego nogi od góry do dołu z coraz to większym rumieńcem. Gdy byłem przy stopie powoli ją podniósł podnosząc mój podbródek. Na twarzy miałem już dojrzałego buraka.
- Co... Ty robisz... - nachylił sie niżej i złożył na moich ustach namiętny pocałunek. Próbowałem go odepchnąć lecz się nie udawało. Całował coraz to namiętniej. Skąd on się tego nauczył. Przerwaliśmy gdy zabrakło nam tchu. Udało mi się odepchnąć go spowrotem na łóżko, a sam usiadłem na krześle zakrywając twarz rękoma.

- Co ty sobie wyobrażasz!
- Nie wiem o czym ty mówisz. - siedział potulnie patrząc na mnie i oblizując usta, poczym się uśmiechnął.
- Dokończysz badania? - zapytał jakby nigdy nic. Westchnąłem I ponownie się przybliżyłem.
- Połóż sie na plecach. - powoli położyłem dłonie na jego torście jadąc coraz niżej. Jego brzuch nie pokrywała warstwa miękkiego futerka. Wszystkie narządy były na swoim miejscu. Usiadłem na brzegu łóżka i zanotowałem wszystko.
- Wszystko jest w porządku, a więc nie musimy się martwić. - popatrzałem w jego stronę. Leżał na łóżku w samych bokserkach. Ponownie sie zarumieniłem.
- Nao... - pociągnął mnie na łóżko, a po chwili zawisł nade mną. - Nie sprawdziłeś wszystkiego... - spojrzałem na niego pytająco. - Moje serce... Gdy jestem przy tobie bije coraz szybciej... - moja twarz była tym razem czerwona jak piwonia. Wziął moja dłoń i przyłożył do swojego serca. To była prawda. Biło jak szalone. To niby przez mnie?
- Nie wiem... Co mam ci powiedzieć, ale jak się to dzieje to znaczy że jesteś za...
- Za... Co!? Odpowiedz!
- Za... Zako... Zakochany. - wyszeptałem odwracając twarz w stronę drzwi.
- Co naprawdę! Czyli to znaczy miłość! - położył się obok mnie i patrzał na sufit. Dzięki jego chwili nieuwagi zdołałem wstać z łóżka i po biec tym razem w stronę mojego biura.
- Nao... Co ty gdzie uciekasz! - wykrzyknął. Ja zdążyłem dobiec do drzwi. Szybko wszedłem do środka zatrzaskując za sobą drzwi i zamykając je na klucz. Usiadłem w koncie i przysunąłem kolana do siebie i ukryłem w nich twarz. Co ja mam teraz !?

Ale się rozpisałam. Mam nadzieje że mnie nie zabije bo nie odzywałam się do niej cały dzień. Wiesz jak cię kocham mój ty zboczku! Następny rozdział jest twój i nie pozostawiaj mnie więcej w takiej sytuacji.

(N&A) Eksperyment (Yaoi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz