25 - ...Upewnić się co do pewnych spraw...

414 49 3
                                    

- Naoki -

Moje pierwsze słowo brzmi FOCH! Tak Aiko ma ponownie focha na zboczka. Jeśli jesteście ciekawi dlaczego to wam powiem. Coś mnie tkneło I zaczęłam czytać komentarze z poprzednich rozdziałów. Natrafiłam na jedną dłuższą konwersacje i się wkurzyłam. Pisze ten rozdział tylko ze względu na was, wiec się cieszcie.

Ten kot się po prostu upił. Ja nie wiem. No dobra pierwszy raz miał alkohol w ustach ale żeby mieć aż tak słabą głowę!? Nieważne. Przywlekłem go do pokoju i położyłem na łóżku. Cały czas mnie obmacywał lub wyznawał miłość. Westchnąłem, gdy w końcu udało mi się go trochę uspokoić. Nie minęła chwila, a on przyciągnął mnie do siebie.

- Nao... Szy ty wjesz, jak ja cze barczo kochaaam? - zapytał chichocząc. Przytaknąłem, a on się do mnie przytulał.
- Tak, wiem o tym... Ale teraz mnie puść...
- Ty mię nje koooochaaasz....! - zawołał ściskając mnie mocniej. Zarumieniłem się, nie odpowiadając.

Nie ustępował. Pytał w kółko o to samo, a ja cały czas wymigywałem się od odpowiedzi. Nagle jego powieki opadły w dół. W końcu zasnął. Westchnąłem i powoli przykryłem go kołdrą. Spał słodko jak aniołek, ale taki z różkami. Pochyliłem sie niżej i złożyłem na czole pocałunek.

- Ja też cie kocham, moją ty moja kiciu. - wyszeptałem mu prosto do ucha z całą czerwona twarzą.

Wyszedłem z pokoju, zostawiając uchylone drzwi, i udałem się do gabinetu. Trzeba trochę popracować. Przecież nie będę spał z pijanym Ash'em.

Nastał ranek. Nawet nie zauważyłem że zasnąłem na kanapie w gabinecie. Powoli wstałem, kręgosłup mnie bolał. Co się dziwić skoro spałem na kanapie. Skierowałem sie do sypialni. Kicia nadal spała więc skorzystałem z okazji i wziąłem szybki prysznic. Gdy wyszedłem z łazienki nadal spał. Udałem się do kuchni po tabletki i szklankę wody. Jestem stu procentowo pewny ze obudzi się z bólem głowy.

I tak się stało. Gdy wszedłem do pomieszczenia siedział na łóżku i łapał się za głowę.

- Proszę. - podałem mu najpierw tabletkę, a potem wodę.
- Dzięki... - odpowiedział i wziął lek. - Nao..?
- Tak?
- Wiesz co nie zabardzo pamiętam co się wczoraj wydarzyło... Więc przepraszam jeśli sie wygłupiłem... No i mam pytanie...
- Jakie? - zdziwiłem się, o co mu chodzi?.

Chwilę się zastanawiał aż w końcu westchnął i popatrzał mi w oczy.
- A więc zanim zasnąłem... Wydawało mi się że... Jak by to ująć... - zaczął drapać sie po głowie. - Czy ty wyznałeś mi miłość? ( Tak prosto z mostu. Hahaha ) Spaliłem buraka. Czzylli on nie spał! Ale jak to on to słyszał!
- Nie wiem o czym mówisz. - musiałem kłamać.
- Nao, nie kłam. Jestem w 85 % pewny że mi wyznałeś miłość.
- To... Coś co się wydawało... Pamiętaj nigdy więcej nie dam ci alkoholu! - próbowałem jak najszybciej uciec od tego tematu.

Przez kolejne pół godziny wymagał odpowiedzi której i tak nie dostał. W końcu strzelił focha i juz się nie odzywał. Toż to muzyka dla moich uszu. Przeszliśmy do kuchni, a ja zacząłem przygotować śniadanie.

No to proszę kolejny rozdział. Jest za dwadzieścia, czwarta w nocy, a ja kończę pisać rozdział. No dobra skończyłabym go szybciej, ale z faktu że mam focha postanowiłam obejrzeć trochę anime. Hihihihih będę nie dobrą żoną.

(N&A) Eksperyment (Yaoi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz