(N&A) Eksperyment (Yaoi)

38 - ...Robi się bardzo niebezpiecznie...

- Ashley -

Ludzie... Tak, niedługo już będzie koniec. Niestety...

Dni mijały. Niby wszystko było dobrze, ale...
Nao otrzymał list. Z laboratorium.

"Już niedługo będziesz musiał zapłacić za swój nielegalny czyn."

Brzmiało to groźnie. Nao przez cały czas chodził podenerwowany. Starałem się jak najbardziej umilić mu ten czas, skłaniałem go do zabawy, różnymi wesołymi podstępami zaciągałem go do łóżka. Chyba tylko wtedy się rozluźniał. Ale na codzień...
Przypalał jedzenie, tłukł talerze i szklanki, trzęsły mu się dłonie. Widocznie się bał. Samo patrzenie na to sprawiało mi ból.

- Nao... Zostaw to... - przytuliłem go od tyłu, delikatnie uwalniając z jego dłoni talerz, któremu groziło stłuczenie. Odwróciłem go ku sobie i pocałowałem.
Wylądowaliśmy w sypialni. Nie poszliśmy jednak do łóżka. Nao był zbyt cienko ubrany, jego palce były zimne. Ubrałem mu sweter i ucałowałem opuszki jego palców.
- Dbaj o siebie bardziej, mały. Nie musisz się niczego bać. Bedzie dobrze. - tyłem podszedłem do fotela i posadziłem go na swoich kolanach, siadając z rękami ciasno wokół jego talii. O dziwo, jego gorące wargi natychmiast odnalazły moje. Nie aż tak często sam wywoływał iskrę między nami. Potrzebował czułości.
Wsunąłem dłonie pod jego ubrania, pocierając jego pierś. Kciukami krążyłem po jego sutkach. Jęczał w moje usta.
Rozpiąłem jego spodnie. Wsunąłem dłoń na jego pośladki i zacząłem lekko je ściskać. Czułem że jest już gotowy...

Skończyło się na tym, że go wypieściłem. Nie spaliśmy ze sobą, po prostu dałem mu czego pragnął. Następnie położyłem go do łóżka, nie dając mu możliwości sprzeciwienia się. Szybko zasnął.

W tym czasie połaziłem po domu. Miałem złe przeczucie.

Kilka godzin później Nao się obudził. Najpierw siedzieliśmy na kanapie, oglądając film. Przerwała nam wiadomość od Ayleen.... Wyglądało na to, że niedługo przyjdzie...

Em, nie, ten nje jest długi. Długi będzie ten kolejny. Będzie to... Zakończenie Eksperymentu, a zaraz potem nastąpią One-Shoty...