#9 Coraz bliżej szczytu

1.3K 175 8
                                    

-Jak to wraca? Kiedy? - zerwał się Kai.

-Za dwa dni. Właśnie do mnie zadzwonił. - oznajmił Kris.

-Ej, to świetnie! Co macie takie miny?! - odezwał się Sehun. Spojrzałem w stronę Luhana, który siedział ze spuszczoną głową. Gdy na mnie zerknął, uśmiechnąłem się pocieszająco. 

-Minnie? Możemy porozmawiać? - zapytał Lu swojego chłopaka. Zdezorientowany Xiumin kiwnął głową i opuścili we dwójkę stołówkę. 

-To się narobiło. - westchnął Kyungsoo. -Co sądzicie?

-Cieszę się, że zobaczymy wreszcie Jongade, ale jednocześnie martwię się o Luhana. Wystarczająco się nacierpiał by zdobyć Xiumina. - westchnąłem. Inni potwierdzili moje słowa. 

-Wiesz na ile zostaje? - odezwał się wreszcie Chanyeol. Do tej pory siedział cicho słuchając nas.

-Mówił, że na dwa tygodnie. - powiedział Kris.

-Zobaczymy co wydarzy się przez te dwa tygodnie. - wzruszył ramionami Sehun.

-My już pójdziemy. Jongin ma zaraz sprawdzian i obiecałem mu wytłumaczyć jedną rzecz. Cześć! - Kyungsoo i Kai pomachali nam i poszli pod klasę. 

Ja też postanowiłem już pójść, więc pożegnałem się z pozostałymi i wyszedłem ze stołówki. Po drodze zauważyłem Minseoka jak wychodził zza rogu i wszedł na górę po schodach. Możliwe, że Lulu był gdzieś w pobliżu, więc poszedłem w stronę skąd wychodził. Parę metrów przed rogiem, usłyszałem szloch. Przestraszony przyspieszyłem i zobaczyłem Luhana siedzącego pod ścianą z zakrytą dłońmi twarzą. 

-Luhan?! - ukucnąłem przy chłopaku i położyłem dłoń na jego ramieniu. -Co się stało? - zapytałem zaniepokojony. Blondyn przetarł łzy i spojrzał na mnie, po czym znowu wybuchnął płaczem.-Xiumin Ci coś zrobił? Proszę odezwij się! - przytuliłem go mocno. 

-N-nie. - wychrypiał chowając głowę w zagłębieniu mojej szyi. -Ja po prostu się boję...

-Czego się boisz?

-Powrotu Chena. - zacisnął mocno dłonie na mojej koszulce.

-Dlaczego?Rozmawiałeś z Minem? Co mówił?

-Zapewniał mnie, że będzie dobrze... I że kocha tylko mnie. - wymamrotał. 

-Więc dlaczego się boisz? - zmarszczyłem brwi

-Nie wiem! Po prostu mam złe obawy - spojrzał na mnie.

-Lulu, Minseok kocha CIEBIE. Nie Jongdae, pamiętaj o tym. Zaufaj mu i wszystko będzie dobrze. - przeczesałem dłonią jego miękkie włosy i uśmiechnąłem się.

-Tak myślisz? 

-Yhm, nie płacz już. 

***

Gdy Luhan się już uspokoił, wróciłem na lekcje. Było już trochę po dzwonku, ale nie mogłem tak zostawić Lulu. Na geografii i tak nikt nie zwraca uwagi na nauczycielkę, a ona na nas, więc nie zrobiłem na niej dużego wrażenia gdy wszedłem nagle do sali. Rozejrzałem się po klasie i odnalazłem swoją ławkę, którą dziele z Chanyeolem. Chłopak podpierał brodę łokciem i patrzył się w okno. Wyglądał na tak skupionego, jakby spadające płatki śniegu za szybą, były niewyjaśnionym zjawiskiem. Uśmiechnąłem się pod nosem widząc go i zająłem swoje miejsce. Chłopak nie odwrócił głowy w  moim kierunku, ale mogłem zauważyć, że spojrzał na mnie ukradkiem. Wyjąłem książki z plecaka, żeby moja ławka nie była pusta. Nie mogłem się powstrzymywać nad spoglądaniem na Chana. Od idealnie zarysowanej szczęki do szyi i widocznych obojczyków spod odpiętych guzików koszuli. Zagryzłem wargę i nawet nie zauważyłem, że od dłuższego czasu chłopak przygląda mi się ze zmarszczonymi brwiami.

˗ˏˋ pieces of a broken heart ˎˊ˗Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz