Epilog

1.7K 196 77
                                    


Miesiąc później

— Park! Byun! Gdzie jest wasz projekt? — Uniosłem gwałtownie głowę z ławki i spojrzałem w kierunku nauczycielki, która patrzyła na nas z politowaniem, stukając ołówkiem o stolik.
Projekt?! Cholera, kompletnie o nim zapomniałem! Rzuciłem spanikowane spojrzenie Chanyeolowi siedzącemu obok mnie.

— Kurwa — mruknął pod nosem Yeol, a Kyungsoo siedzący przed nami zaczął się głupio śmiać. Dzięki, Kyu.

— Słyszałam to, Park! Powiedzcie mi, dlaczego nie oddaliście projektu na czas? Mieliście zrobić zdjęcia, pamiętacie? — Kiwnęliśmy oboje głową. — No więc? Gdzie ona jest?

— To znaczy my... Mieliśmy mały problem z wykonaniem go — zaśmiałem się nerwowo, a nauczycielka uniosła jedną brew.
Przecież nie powiem jej wprost, że po prostu zapomnieliśmy o tym pieprzonym projekcie.

— A zaczęliście cokolwiek?

— No nie...

— Dobrze. Byun i Park dostają jedynki. Może nauczycie się wreszcie wykonywać systematycznie swoją robotę. Za chwilę koniec roku! W trzeciej klasie będę miała na was oku — zagroziła i wróciła do odbierania gotowych projektów od innych. Westchnąłem głośno i spojrzałem na Chana, który uśmiechał się jak głupi do sera.

— Co cię tak śmieszy? Dostaliśmy jedynki, a ty się cieszysz? — oburzyłem się, uderzając go w ramię.

— Gdybyś widział wtedy swoją minę — mówił, ledwo powstrzymując śmiech. — Byłeś taki przerażony, haha!

— Przestań, ugh. Dlaczego nie przypomniałeś mi o tym projekcie?

 — Bo ja też o nim zapomniałem. — Wzruszył ramionami jakby nigdy nic. Jego naprawdę w ogóle nie obchodzą oceny?

— Idioci — parsknął Kyungsoo, odwracając się do nas przodem. — Mieliście tyle czasu na ten projekt, ale jak zwykle wszystko spieprzyliście.

Wywróciłem oczami.

— Cóż, mieliśmy, tak jakby, ważniejsze sprawy na głowie. Poza tym przyznaj, że to Sungjae zrobił większość waszego projektu.

— Um, nie... — zaśmiał się nerwowo. Uniosłem do góry jedną brew i parsknąłem pod nosem.
— Dobra, nieważne — westchnął i odwrócił się do tablicy.
Razem z Chanyeolem wybuchnęliśmy śmiechem, przez co nauczycielka ponownie zwróciła nam uwagę.

Cóż, jak można zauważyć, wszystko jest w najlepszym porządku. Tak właśnie wygląda teraz moje życie. Wszystko jest tak jak dawniej.
Jongdae musiał wracać do Chin, ale obiecał, że odwiedzi nas w święta, które będziemy musieli spędzić wszyscy razem. Konflikt pomiędzy Sehunem i Xiuminem został jako tako rozwiązany, ale chłopaki nadal nie czuli do siebie sympatii - to chyba nigdy się nie zmieni. Ale przynajmniej Oh odczepił się od Luhana. Minseok wybił mu to z głowy, dosłownie.

Co do mnie i Chanyeola... Jesteśmy razem, ale myślę, że Park nadal jest czujny. Czasem wydaje mi się, że jest niespokojny. Potrzebuje jeszcze czasu, trochę minie zanim nasz związek będzie dokładnie taki sam jak przedtem. Jak na razie każdy gest, słowa, wszystko jest nieśmiałe. Czuję, jakbyśmy poznawali siebie od nowa. Staram się go nie wkurzać i nie rozpoczynać żadnej niepotrzebnej kłótni, przez co czasem musze ugryźć się w język lub po prostu odpuścić mu każdą głupotę, za którą jeszcze dwa lata temu zrobiłbym dużą aferę. Ale bez sprzeczek, o chociażby porozrzucane skarpetki na podłodze, jest znacznie lepiej.

Czasem mam takie chwile, że potrafię skakać z radości niczym nastolatka, gdy budzę się w jego objęciach. Ja wiem, że po prostu nie mogę żyć bez Chana. Jestem dumny z siebie, że się nie poddałem i przekonałem go ponownie, bo hej, jestem już dobrym chłopcem. Naprawdę się zmieniłem i to właśnie dla niego. Nie popełnię już tych samych błędów i nie pozwolę mu odejść. Będziemy razem, już do końca.

˗ˏˋ pieces of a broken heart ˎˊ˗Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz