Obudziłem się zakopany w ciepłej pościeli i przytulony do piersi Chanyeola. Ku mojemu zdziwieniu w pomieszczeniu panowała ciemność i musiałem chwilę odczekać zanim moje oczy były w stanie ujrzeć jakiekolwiek kształty. Nie miałem w zwyczaju budzić się ciągu nocy, więc byłem trochę zaskoczony, że przydarzyło mi się to dzisiaj. Ostrożnie wyswobodziłem się z objęć chłopaka, by przypadkiem go nie obudzić i podniosłem się do siadu. Spojrzałem na Chanyeola, który smacznie sobie spał, trzymając ramię pod głową. Zaśmiałem się cicho pod nosem i na ten widok i delikatnie nacisnąłem na jego szczękę do góry, by zamknął buzię. To zabawne, bo nawet jego roztrzepany wygląd podczas snu mi się podobał. Podniosłem się z łóżku i skrzywiłem się nieco, czując ból w dolnych partiach. Odnalazłem moją koszulkę i bokserki, które były rozrzucone na ziemi. Założyłem ubranie, bym nie chodził nagi po domu Chanyeola i wyszedłem z jego pokoju.Byłem całkowicie rozbudzony, więc ponowny sen nie był dobrym pomysłem, bo zasypiałbym parę godzin. Zamiast tego poszedłem do kuchni napić się wody i mijając lustro, nie mogłem powstrzymać uśmiechu, widząc malinki na mojej szyi. Codzienność powróciła.
Napiłem się wody i poszedłem na balkon, znajdujący się w pokoju Chanyeola. Usiadłem na ziemi i oparłem się plecami o zimną ścianę. Padał deszcz i jak na końcówkę marca było całkiem zimno. Parę kropli padało na krawędź balkonu, a dookoła unosił się dźwięk wiatru i deszczu. Całkiem przyjemnie.
Właściwie już po tym weekendzie odbędzie się zakończenie szkoły. Mam mieszane uczucia co do tego, bo owszem, chcę zakończyć już naukę w liceum, jednak będzie brakowało mi wielu rzeczy. Naszego stałego stolika w stołówce, wejścia na dach, nawet wrednej Pani Choi i w szczególności mojego i Chanyeola wspólnego miejsca na tyłach budynku szkoły. Na szczęście studia spędzę ze wszystkimi moimi przyjaciółmi. To będzie jak spełnienie marzeń.
Zdziwił mnie najbardziej fakt, że Chanyeol zaczął już mówić o wspólnym mieszkaniu. Matko, to było takie zawstydzające, dopiero co kończymy szkołę, a on już chcę ze mną zamieszkać. To trochę za szybko, nie chcę się jak na razie spieszyć, ale to w jaki sposób o tym opowiadał, bardzo mnie rozczulał. Tak bardzo kocham tego wielkoluda i cieszę się, że jest już wszystko w porządku, bo nie wyobrażam sobie bez niego i...
- Baek?
Wzdrygnąłem się, słysząc głos i prawię krzyknąłem ze strachu. Otworzyłem szerzej oczy i poderwałem głowę do góry, by zobaczyć zdezorientowanego Chanyeola stojącego w drzwiach balkonu. I na dodatek nagiego.
- Yah, ubierz się. – Mruknąłem i odwróciłem głowę w drugą stronę.
- Co tu robisz, Baekhyun? - Zignorował moją prośbę i nachylił się do mnie.
- Najpierw załóż na siebie cokolwiek. – Zerknąłem na Parka i jego rozbawiony wyraz twarzy. Wywróciłem oczami, a chłopak zaraz zniknął z mojego pola widzenia i wrócił po chwili, z u ubranymi bokserkami. Usiadł przy ścianie obok mnie i oparł głowę na moim ramieniu.
CZYTASZ
˗ˏˋ pieces of a broken heart ˎˊ˗
Fanfiction➱ au, angst, romans, dramat i trochę humoru też się znajdzie ➱ Chanbaek, poboczne; Xiuhan, Kaisoo, Taobaek, Taoris ❝Baekhyun nie sądził, że odzyskanie Chanyeola będzie takie trudne.❞