POV Xiumin
Gdy moje powieki zaczęły same opadać z powodu braku snu, wreszcie usłyszałem oczekiwany dźwięk dzwonka. Schowałem książki do plecaka i opuściłem sale lekcyjną. Z daleka zauważyłem Kyungsoo szperającego w swojej szafce. Podszedłem do chłopaka, uśmiechając się pod nosem.
- Hej Kyu. - powiedziałem, kładąc rękę na jego ramieniu. Do spojrzał na mnie i obdarzył mnie słabym uśmiechem.
- Cześć. - odparł, po czym zamknął szafkę na klucz i zarzucił plecak na plecy.
- Jak tam? - zapytałem spoglądając na chłopaka. Zagryzł wargę i spuścił wzrok. - Coś się stało?
- Nie, wszystko w porządku. - westchnął wpatrując się w swoje buty. Zmarszczyłem brwi, nie rozumiejąc zachowania Do. Wyraźnie coś ukrywał, bo za wszelką cenę nie chciał spojrzeć mi w oczy.
- Przecież widzę.
- No bo... - zagryzł wargę. Kiwnąłem głową, dając mu do zrozumienia, by kontynuował. - W piątek, na tej imprezie, Sehun dziwnie się zachowywał.
- Co robił?
- Ciągle kręcił się obok Luhana. Nawet łapał go za tyłek! Niby byli pijani, ale zauważyłem, że Sehun coraz częściej zaczyna zaczepiać Lu. Ja na Twoim miejscu byłbym zazdrosny. - powiedział.
Zmrużyłem oczy i zastanowiłem się uważnie nad jego słowami. Jakoś nigdy nie przepadałem za Sehunem. Denerwowało mnie to, że nigdy nic go nie obchodzi i martwi się tylko o siebie. On także za mną nie przepadał, ale nie spodziewałem się, że będzie zdolny do czegoś takiego. Często widziałem jego próby podrywu Luhana, przez co często sprzeczałem się z moim chłopakiem. Ale on oznajmiał mi, że to tylko żarty i traktuje Oh jak zwykłego kumpla. Mimo tego, nadal byłem niespokojny. Teraz słowa Kyungsoo potwierdziły tylko moje obawy i zrozumiałem, że muszę przywołać wreszcie Sehuna do porządku i poważnie z nim porozmawiać.
- Tylko nie zrób niczego głupiego. - położył mi dłoń na ramieniu. - I jak coś, nie wiesz tego ode mnie.
- Dobra, dzięki Soo. - odwróciłem się na pięcie i poszedłem szukać Sehuna.
Chodzę z Luhan już ponad rok. Kiedy Chen wyjechał, zakończyliśmy też nasz związek. Oboje stwierdziliśmy, że związek na odległość nie ma sensu. Nie potrafiłem ograniczyć się do rozmów telefonicznych, potrzebowałem osoby, którą mógłbym przytulić w każdej chwili. Pare tygodni po jego wyjeździe do Chin, Luhan wyznał mi miłość. Nie miałem pojęcia, że darzył mnie jakimś uczuciem już dużo wcześniej i musiał codziennie widzieć mnie razem Jongdae. Był moim przyjacielem, ale w żadnym wypadku nie dawał po sobie poznać, że czuje coś więcej niż tylko przyjaźń. Po jakimś czasie zdecydowałem się spróbować z Luhanem. I nie żałuję tej decyzji aż do dziś. Jest wspaniałym chłopakiem i bardzo go kocham. Czasem zdarzają mi się chwilę w których myślę o Jongdae, ale wtedy pojawia się mój jelonek i skupiam swoją uwagę tylko na nim.
Zszedłem na dół do szatni i rozejrzałem się dookoła. Zauważyłem Sehuna, ale nie był sam. Obok niego stał Luhan we własnej osobie. Rozmawiali razem, uśmiechając się szeroko, przez co nie mogłem opanować gniewu. Podszedłem do nich szybkim krokiem.
- O! Minse...- przerwał Luhan widząc jak popchnąłem Sehuna na szafki. - Co ty wyprawiasz?!
Złapałem zdezorientowanego chłopaka za kołnierz od jego koszuli i docisnąłem jeszcze mocnej do szafek. Luhan podbiegł do mnie i próbował odciągnąć mnie od niego.
- Mógłbyś zostawić MOJEGO CHŁOPAKA w spokoju?! - wysyczałem szarpiąc jego kołnierzem.
- O co Ci chodzi? - zapytał ze spokojem na twarzy. - Puść mnie.
CZYTASZ
˗ˏˋ pieces of a broken heart ˎˊ˗
Fanfiction➱ au, angst, romans, dramat i trochę humoru też się znajdzie ➱ Chanbaek, poboczne; Xiuhan, Kaisoo, Taobaek, Taoris ❝Baekhyun nie sądził, że odzyskanie Chanyeola będzie takie trudne.❞