Monik zniknęła jakieś 15 minut temu z "mojego pokoju". Ja nadal nie wymyśliłam planu. Nie mam pojęcia jak się uwolnić. Do tego jeszcze ta sprawa z Hemmo. Nie wierzę, że chciał mnie oddać. Skurwiel jeden. Ja mu pokaże kurwa. Dobra najpierw to ja muszę wymyślić jak się wydostać z tych sznurów. Nic ostrego, tylko krzesło i ściany. Świetnie. Myślałam, że Monik jest bardziej głupia, ale z tego co się okazuje ma jakieś przebłyski mądrości, co niestety nie jest mi na rękę. Może jak zacznę się szamotać supeł trochę się poluźni. Ta, tylko prędzej mnie usłyszą niż ja zdążę się wydostać. Kurwa, to takie trudne. Kurwa pasek! Mam pasek i to z metalową sprzączką. Od razu przybiłam sobie mentalnego facepalm'a gdyż jestem ciekawa jak go odepnę bez użycia rąk. Ale ty mądra Ems. Może pierścionek się nada? Zawsze można spróbować no nie?
Także siłuję się już z tym zasranym sznurem 20 minut. Kiedy puścił, akurat jakiś typ wszedł do środka. Uśmiechnęłam się słodko w jego stronę. Nie wyglądał staro, na moje oko może mieć jakieś 22 lata. Od razu dostałam siarczystego policzka. Moja głowa odskoczyła w bok, a ja poczułam ciepłą ciecz, spływającą z kącika moich ust. Rozerwałam do końca sznur i kiedy chciał zadać drugi cios zblokowałam jego ręce, co wyraźnie go zdziwiło. Zostały tylko nogi. Wykręciłam mu rękę, i chyba połamałam, mniejsza o to tak że upadł na podłogę i jęczał z bólu. Szybko poradziłam sobie z węzłem. Podeszłam do niego i zza jego paska wyjęłam broń. Sprawdziłam czy naładowana, odbezpieczyłam i mogłam spieprzać. Otworzyłam drzwi z kopa przez co dwójka ludzi tej suki odleciała na przeciwną ścianę. Nie zastrzeliłam ich, bo po co? Znalazłam wyjście z piwnicy i od razu znalazłam się w domu, prawdopodobnie jej. Zasterzeliłam kilku po drodze i kiedy już byłam przy drzwiach, dostałam kulę z nogę. Upadłam na ziemię a pistolet wypadł mi z dłoni. Świetnie kurwa. Złapałam pistolet z powrotem i zobaczyłam jak Monik mierzy do mnie z broni, wtedy drzwi się otworzyły co odciągnęło jej uwagę ode mnie, a ja wykorzystując chwilę wystrzeliłam pocisk. Trafiłam w jej klatkę piersiową. Ktoś pomógł mi wstać, odwróciłam głowę i dostrzegłam Clifford'a, który wziął mnie "na pannę młodą" i wyniósł z domu. Kiedy schodziliśmy po schodach minęliśmy Luke'a, który patrzył na mnie z bólem i troską w oczach. Jakoś nie bardzo mnie to obchodziło. Później chyba zemdlałam, bo nie wiem co działo się dalej.
Luke:
Kiedy Michael wynosił postrzeloną Emily, nasze spojrzenia się skrzyżowały. Jej wzrok mówił wszystko. Patrzyła na mnie z nienawiścią, zawodem i bólem. Skrzywdziłem ją. Zjebałem po całej lini. Zamiast jej powiedzieć i wytłumaczyć, zataiłem to. To ja powinienem być więziony i postrzelony.
Nie mam pojęcia czy załatwiła wszystkich, czy większość uciekła. Sprawdziłem puls Monik i stwierdziłem, że nie żyje. Na wszelki wypadek wpakowałem jej kulkę w łeb, przecież jej to obiecałem. Wróciłem do samochodu. Nie rozmawiałem z nikim. Ems, zemdlała. Ash, zadzwonił po znajomego nam lekarza, któremu kiedyś uratowaliśmy rodzinę.
Kiedy tylko Emily poczuje się lepiej, będę musiał jej wszystko wyjaśnić. Zależy też czy będzie chciała mnie słuchać. Szczerze w to wątpię. Zraniłem moją małą myszkę. I to cholernie mocno. Ona myśli, że chciałem ją oddać. Może na początku tak było, ale później... później nawet o tym zapomniałem. Dopiero, kiedy Monik zadzwoniła, przypomniałem sobie co miałem zrobić. Od razu zaprzeczyłem i chciałem się wycofać, ale nie mogłem. Pieprzona szantażystka. Nie chciałem, żeby blondynka tak się o tym dowiedziała, a i tak się tak stało. Cholernie tego żałuję i jeśli ona mi tego nie wybaczy, wyjadę. Usunę się z jej życia i życia chłopaków. Wyjadę bez słowa na koniec świata. Nie będę umiał zostać tu z poczuciem winy, i tym że mi nie wybaczyła. Że nie wybaczyła mi błędu, którego później i tak nie chciałem spełnić.
###
Trochę krótki, ale wybaczcie :) Dziękuję za tyle wyświetleń, gwiazdek i komentarzy! <3 Pozdrawiam i do następnego. Jak się postaracie, może jutro coś napiszę.
CZYTASZ
Droga do życia i śmierci #L.H#
Fanfiction"Droga do życia i śmierci" #L.H.# Emily i Charlie to dwie najlepsze przyjaciółki. Porzucone przez rodzinę, musiały same nauczyć się zarabiać. Mają po 17 lat i znalazły sposób na swoje życie. Może i nielegalnie, ale ważne że mają gdzie mieszkać, a t...