Droga do życia i śmierci #L.H#

Epilog

  

  *Rok później*

      Minął rok. Okrągły rok od mojego porwania. Wybaczyłam Lucasowi i teraz jesteśmy szczęśliwi. W końcu uwolniliśmy się od tych pedałów i mieszkamy sami. Niedaleko co prawda, ale mamy cały dom dla siebie. Praktycznie nic się nie zmieniło, prócz tego, że Charlie wygląda jak napompowana piłka, Michael i Ash są razem. Tak też się zdziwiłam. No a ja, cóż będę matką. Z moją nogą jeszcze nie do końca jest dobrze, ale daję radę. Luke bardzo mi pomaga i wspiera. Kocham go bardzo. Mam nadzieję, że niedługo się oświadczy. Jeśli chodzi o ciążę, cieszył się jak dziecko z lizaka. Dosłownie, skakał po całym salonie i krzyczał, że będzie ojcem. 

 Jeśli chodzi o gangi i te inne sprawy, nie mamy już z tym nic wspólnego. Mój brat także. Seth po paru miesiącach ukrywania się, wrócił do miasta i niedługo ma nas odwiedzić. Mam nadzieję, że to już koniec porwań, wyścigów i tych innych pierdół. 

Teraz jestem szczęśliwą kobietą, mam cudownego chłopaka, małą fasolkę w sobie i czekam aż przyjdzie na świat oraz nie może zabraknąć tu naszej wspaniałej rodzinki jaką są chłopcy i Charlotte. Będzie miała synka. To jest trochę zabawne, ale ta dziewczyna już zaplanowała ślub dla naszych dzieci, których jeszcze nie ma na świecie tak dla przypomnienia. 

Tak oto kończy się moja historia. Szczęśliwie, a co będzie dalej? Mam zamiar się przekonać, czy moje dalsze życie także okaże się szalone i z happy end'em. 

***

Wiem, wiem ten epilog szału nie robi... Jeśli ktoś by chciał drugą część tej jakże "fantastycznej" opowieści i kto chciałby poznać dalsze losy Emily i Luke'a, pisać w komciach! Pozdrawiam was żabki <3

Chciałabym wam bardzo bardzo bardzo podziękować za wytrwałość i te wszystkie wyświetlenia oraz gwiazdki. Jesteście najlepsi! Mam nadzieję, że moje inne książki, opowieści też wam przypadną do gustu!

Gdyby nie to ff nie poznałabym Crazy_Love_21! Kocham cię piczko! 

A teraz bardzo mi przykro, ale się żegnamy z tym FF! :'(