Siedział w pokoju lekarza i słuchał uważnie, co on mówi, dowiedział się dużo o stanie zdrowia Nadii, dowiedział się, że takie małe dziecko w nocy może mieć kolki i wtedy strasznie płacze, a co za tym idzie, oczywiście brak snu. Nie ma spania, czas zajmować się dzieckiem. Dowiedział się również, że chcą zostawić jego córeczkę jeszcze jeden dzień na obserwacji, a później może ja zabrać do domu. Wiedział, że wiąże się to z wycieczkami jego rodziny do jego domu i podziwiania Nadii jak jakiegoś zabytku. Juz sama myśl o tym go rozbawiła i momentalnie się uśmiechnął.
"Panie Luke'u po wyjściu pańskiej córki ze szpitala, systematycznie będzie odwiedzał was lekarz, jeszcze nie jest ustalone dokładnie kto, ale napewno ktoś z naszego oddziału."
"Dobrze, dziękuję"
"Myślę, że napewno będzie odwiedzał was też kurator sądowy. Proszę naprawdę uważać i być przygotowanym na jego wizytę o każdej porze. To naprawdę wscibskie istoty i czasami zastanawiam się, czy to ten sam gatunek człowieka, co my"
Luke tylko się zaśmiał.
"Postaram się, ja również chciałbym dobrze wypaść w jego oczach i mam nadzieje, że wszystko mi się uda i będę mógł wychowywać moja córeczkę bez problemu"
"Napewno tak będzie. My tutaj na oddziale bardzo kibicujemy Panu, Panie Luke. Wszyscy są naprawdę pod wrażeniem tego, jak walczy Pan o córkę, rzadko widuje się aż tak zawziętych mężczyzn, a to się ceni."
"Ou, dziękuję. To naprawdę mile."
Lekarz się uśmiechnął, podał chłopakowi najważniejsze dokumenty jego córeczki i przepisał kilka podstawowych leków dla niemowląt. Luke podziękował i opuścił pokój lekarza. Poszedł w stronę sali swojej córeczki. Widok, który tam zobaczył zmiękczyl jego serduszko. Zobaczył tam Alison karmiącą i nucącą jakąś piosenkę. Oparty o framuge przyglądał się im przez chwile.
"Widzę, że dobrze zajmujesz się moja córeczka"
Dziewczyna się lekko speszyła i odwróciła w stronę chłopaka.
"Oh tak, chyba dobrze mi idzie"
Uśmiechnęła się uroczo.
"Napewno lepiej niż mi."
Luke zaśmiał się.
Ciągnęło go coś do tej dziewczyny, ale jeszcze nie wiedział co i nie był pewny czy poprostu nie ubzdural sobie tego.
"Jutro Nadia juz wychodzi..."
"Tak wiem, w końcu będziesz miał córeczkę w domu"
"O tak, w końcu po tylu miesiącach będzie ze mną"
Chciał zapytać, czy dziewczyna miałaby ochotę wyjść z nim i jego córeczka na spacer, ale teraz wydało się jemu to bezsensowne. Może ona nie chce i tylko się wygłupi. To, że w wielu filmach mówili, że facet z dzieckiem przyciąga kobiety, to nie znaczy, że działa to naprawdę. Boże Luke o czym ty myślisz. Masz córkę i juz starasz się ja wykorzystać do wyrywania panienek. Typowy facet.
"Wiesz.. może dałabyś Mi swój numer?"
Podrapal się po karku. Było to dla niego dość niezręczne. Dawno nie umawiał się z żadną kobieta i to było dla niego peszące? Był lekko zawstydzony. Kurde dorosły facet a zachowuje się jak dziecko.
"Jasne, daj mi swój telefon, to wpisze"
Wykonał jej polecenie posłusznie, a ona wpisała swój numer. Szybko go zapisał i kontynuował rozmowę dalej.
"Teraz mam już gdzie dzwonić, jak będę mieć problemy z opieką nad dzieckiem i nie będę sobie radził"
Zaśmiał się.
"Jasne, dzwon o każdej porze, a super Ali ci dopomoże"
Oboje wybuchneli gromkim śmiechem. Naprawdę czuli się w swoim towarzystwie tak swobodnie i dobrze. Prawie się nie znają, a istnieje między nimi pewien stopień zaufania i fajnie się im rozmawia.
"Musimy się kiedyś wybrać na jakiś spacer czy piknik, jak malutka wyjdzie ze szpitala. Wiesz, ty, ja, Nadia.. i ktoś jeszcze, jeśli chcesz"
"Tak to świetny pomysł. Musimy kiedyś zrealizować"
Uśmiechnęła się do niego uroczo.
Luke jeszcze wtedy nie wiedział, jak bardzo się jej podoba. Nie wiedział, że naprawdę wpadł jej w oko i ona bardzo go lubi i jego córeczkę.
Czyżby przyszedł czas na nowy początek? Czyżby przyszedł czas na nową miłość i nowe życie? Bez dawnych problemów i smutku?****
Hej hej 😃
Mam nadzieje, że te kilka rozdziałów wynagrodziło chociaż w najmniejszym stopniu moja kilku miesięczną nieobecność. Naprawdę kocham pisać rozdziały na tego bloga, ale nie zawsze mam czas. Miejmy nadzieję, że uda mi się je pisać regularnie. A teraz trzymajcie kolejny rozdział. Do następnego 💕
CZYTASZ
Single Father (L.H)
FanfictionByła chora, wszyscy wiedzieli że może być coś nie tak. Wszyscy poza nim. Wiedziała że może nie przetrwać tej ciąży, jednak jej narzeczony nie chciał w to wierzyć. Lekarze już na początku powiedzieli ze ta ciąża ją "niszczy" lecz ona nie chciała jej...