Rozdział XXV

902 88 3
                                    

Chłopak zasnął razem z córeczka i spali tak do rana. Malutka nie sprawiała praktycznie żadnych problemów. Skarb, a nie dziecko. Obudził Luke'a płacz malutkiej. Zerwał się na równe nogi i pobiegł do jej łóżeczka. Wziął ja na ręce i szybko ruszył do tymczasowej kuchni zrobić mleko dla Nadii. Wiedział, że znów zaczynają się kolki. Czasami, jak się to zaczynało, był. gotów oddać ja komuś. Nie potrafił sobie z tym radzić. Nie umiał patrzeć, jak jego dziecko cierpi. Dodał do mleka leki, które miały pomoc przejść im przez to. Nadia darła się w niebo głosy, a lukę starał się ją uspokoić. Powoli podawał jej jedzenie i chodził z nią po pokoju. Chciał, aby w końcu jej to przeszło. w pewnym momencie już sam zaczął płakać razem z dzieckiem. Ogarnęła go bezsilność, której do tej pory jeszcze nie odczuwał. Płakał, bo nie radził sobie ze wszystkim. Nie radził sobie z własnym życiem, z dzieckiem, z rodziną, z kobietą, która chyba kochał. Nic jemu nie wychodziło. NIC. Czekał na jakiekolwiek wsparcie. Może ktoś jemu pomoże. Czekał na jakikolwiek ruch z innej strony. Pomimo tego, że już wyszedł z tych problemów, które były na początku, to wciąż w jego głowie jest gdzieś zakorzenione. Wciąż boli tak samo. Ukrywał ten cały ból, już sam sobie wmówił, że jest dobrze. Jednak nie, nic nie jest dobrze. Wszystko jest do dupy i uświadomił to sobie właśnie teraz. W momencie, kiedy jego dziecko płacze z bólu, a on z bezsilności. Wiedział, że musi wziąć się w garść. Musi jeszcze wiele rzeczy naprawić. Wiele przed nim. Luke poczuł, jakby ktoś go dotykał. Czuł czyjąś obecność. Dodało to jemy otuchy. Nie bał się. Takie zjawiska juz go nie przerażaly. Poczuł się lepiej i wiedział. Wiedział, że musi wziąć los w swoje ręce i pojechać jeszcze raz do rodziców Chloe. Juz nie chodzi o spełnienie życzenia Chloe. Teraz on pragnie, aby jego dziecko miało dziadków i dobry kontakt z nimi. Teraz liczy się tylko to i jego córeczka.
Nadii przeszła kolka i teraz uśmiechała się jak głupia do ściany, jakby widziała tam coś, czego on nie może zobaczyć. To coś naprawdę cieszyło malutkie dziecko.
***
hej hej 😃 witam ponownie po bardzo długiej przerwie. a nadzieje, ze się Wam spodoba 😃

Single Father (L.H)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz