Rozdział XVIII

1.2K 105 5
                                    

Goście powoli opuścili jego dom i mógł w spokoju usiąść przed telewizorem. Jego mama oczywiście, z wielką niechęcią opuszczała swoją ukochaną wnuczkę, która stała się jej oczkiem w głowie no i oczywiście syna. Malutka juz spala i Luke mógł pozwolić sobie na chwilę relaksu. Nadia była dla niego jak prawdziwy anioł. Praktycznie nie płakała, budziła się praktycznie tylko po to, żeby zjeść, albo jeśli zrobiła prezencik dla tatusia w pieluszke. Chłopak czuł się szczęśliwy, mając przy sobie swoją małą księżniczkę. Ciągle, gdzieś głęboko w sercu czuł jakąś pustkę, której nic nie mogło zapełnić, ale wiedział, że z czasem może ta "rana" się uleczy. Ewentualnie zabliźni i nie będzie aż tak bardzo dawać o sobie znaków. Usiadł sobie przed telewizorem, zaczął skakać po programach i nie mógł znaleźć nic ciekawego. Zatrzymał się na jakimś serialu przyrodniczym. Nie było to ani trochę interesujące, ale lepsze to niż nic. Cały ten program był potwornie nudny i powoli chłopak zaczynał zasypiać.
Ze snu wybudzil go potworny płacz córeczki. Jeszcze nie słyszał do tej pory, żeby aż tak płakała. Pobiegł szybko schodami do pokoju malutkiej i wziął ja na ręce. Nic kompletnie nie pomagało w uspokojeniu jej. Chodził po całym domu, śpiewał jej kołysanki, tańczył, robił dosłownie wszystko, ale nic nie pomagało. Nie radził sobie. Był w kompletnym dołku. Jemu samemu chciało się płakać. Zrobił by dla niej wszystko, zerwał gwiazdkę nieba, ale to i tak nie miałoby sensu. Pewnie nic z tego by nie pomogło. Nie miał kompletnego pojęcia, co w tym momencie może zrobić. Dalej chodził po domu z płaczącą córeczka na rękach. Przez pół nocy malutka płakała i nic nie pomagało, Luke podał jej jakieś leki, które lekarz kazał jemu podawać małej. Nic z tych rzeczy jej nie pomogło. Chłopak usiadł w miejscu z mala na rękach i śpiewał jej kołysanke, jednocześnie płacząc. Stwierdził, że jest ojcem do dupy. Nawet nie potrafi uspokoić płaczącego dziecka. Do głowy przyszła jemu nawet myśl, że powinien był oddać ja do jakiejś rodziny zastępczej, może miałaby lepiej w rodzinie adopcyjnej. Napewno lepiej niż u niego. Był, młody, głupi, niedoświadczony. Jeszcze sobie z tym nie radził. Nowa sytuacja posiada tak małego dziecka w domu coraz bardziej go przerażala, gotów był już nawet oddać ja innym ludziom, żeby miał dużo lepiej. Żeby nie płakała tak dużo, jak tej nocy. Chciał dać jej dużo szczęścia.
Malutka powoli się uspokoiła. Pewnie leki zaczęły działać. Cała noc praktycznie płakała z bólu. Był przekonany, że miała tak powtórna kolkę. Oboje wyglądali potwornie, oboje tak samo zapłakani. Widać, że ojciec z córką. Niby inni, a tacy sami.
Luke powoli odłożył ja do łóżeczka i wpatrywał się w piękne oblicze swojego maleństwa.

***
Witam w kolejnym rozdziale xd

Single Father (L.H)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz