26. Cena wojny.

159 22 5
                                    

„Sprawiedliwą, bowiem jest wojna dla tych, dla których jest konieczna, i błogosławiony jest oręż, jeśli tylko w nim cała spoczywa nadzieja."

Szymon i Ola biegli razem przez las, po dłuższym czasie wybiegli na drogę, tam nadjechała ciężarówka. Schowali się do rowu, niestety zostali zauważeni. Pojazd się zatrzymał i wysiedli z niego żołnierze wroga i jakiś SS-man.

Oddział ustawił się w rzędzie, pośrodku nich człowiek z czapką, na której była wyszyta biała czaszka.

Podszedł do niego podoficer, mówiąc do niego:

-Jeńców mamy przywieźć żywych do bazy. Tak powiedział Najwyższy dowódca.

-Co mnie on obchodzi!!! To są moi jeńcy i ja z nimi zrobię to, co chcę.

-Rozumiem.-Odszedł pewnym krokiem.

-Wyciągnąć ich-wskazał na dwóch szkopów.

Szymon nie miał w ogóle broni już, zostali wyciągnięci na siłę.

-Celuj-krzyknął tak głośno, że aż echo się odbiło.

-Strzał.-Machnął ręką.

Deszcz pocisków rozpruł Szymona i Ole, Upadli, wszędzie było pełno krwi. Ciągle z każdą sekundą coraz więcej jej napływało. Gestapowiec podszedł i dobił oboje strzałem w głowę.

Potem rzekł do swoich ludzi:

-Tak załatwia się sprawy, nauczcie się tego. Nie wahajcie się nigdy.

Wpakowali się do ciężarówki i odjechali zostawiając ciała na drodze.

*nie opodal*

Usłyszałem potężną serię, nie zwróciłem na to zbytniej uwagi, biegłem przy boku z innym żołnierzem, który przeżył, nagle przewrócił się, szkop od razu go uśmiercił.

Wiedziałem, że nie mam szans, tylko jak krzyknęli:

–Stój!!!

Zatrzymałem się, od razu mnie obezwładnili i pozbawili przytomności.


*********

Dzięki że jesteście ze mną już tak długo, zbliżamy się do końca tej historii, liczę że najbliższe rozdziały będą jak najciekawsze. Pozdrawiam ;) Pamiętaj o motywującej gwiazdce :)

BRACIA WOJNYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz