3. Pierwszy dzień w okopach

586 24 13
                                    

           Z samego rana przyjechał konwój z prowiantem i amunicją. Mieliśmy również dostać 5 nowych. Zebrali nas na placu, ustawiliśmy się w szeregu, przed nami stał dowódca:

-Witajcie oto nowi żołnierze, są zieloni jak nowe dolarówki. – To było naprawdę szybkie przedstawienie nowych żołnierzy, widać było, że dowódca gdzieś się śpieszy.

-Rozejść się – krzyknął zastępca dowódcy.

Po dwóch godzinach dostaliśmy rozkaz, zmienienia w okopach 64 dywizjonu, Wyruszyliśmy jak najszybciej. Po godzinie dojechaliśmy, a przed nami otworzyły się polany i obumarła natura, tylko w oddali było widać okopy wroga, Nasze okopy były 45 metrów przed nami. Kiedy się zmienialiśmy widać było, że 64 dywizjon był zmęczony i poniósł tu duże straty. Jako że obsługiwałem Browninga, musiałem zrobić gniazdo na niego i dobrać sobie dwóch ludzi do pomocy. Oczywiście wybrałem Bartka i Szymona. Ustawiłem Browninga, byłem odpowiedzialny za strzelanie, Bartek miał za zadanie podawać amunicję i pilnować żeby karabin był sprawny, Szymon był obok z Thomsonem i miał osłaniać nas podczas przeładowywania. Razem z nami na tym obszarze był jeszcze 56 dywizjon piechoty składający się z 120 żołnierzy i 9 dywizjon pancerny składający się z 10 Shermanów.

Po rozłożeniu stanowiska, siedliśmy i zaczęliśmy obserwować pole bitwy. Nagle ktoś krzyknął:

-Wrogi czołg naprzeciwko - po chwili kolejne stanowisko też to oznajmiło, następnie wyłoniły się 3 Tiger II, za nimi szła piechota.

Zaczęły intensywnie ostrzeliwać nasze okopy, pociski padały wszędzie widziałem jak ciała z sąsiedniego gniazda podskoczyły rozwalone. Wtedy Bartek krzyknął:

-Strzelaj kurwa, a nie się patrzysz.

Obudziłem się jakby z transu i zacząłem strzelać z Browninga, ale Tygrysom nic to nie robiło, mogło tylko połaskotać, a piechota wroga była schowana za nimi. W tym samym momencie salwę puściły Shermany, jak nie jebło, ogłuszający dźwięk. Szymon zaczął się cieszyć i krzyczeć:

-Klaps szwabala w dupala!!!! – Z psychicznym uśmiechem.

Tygrysy nadal nacierały, miały lepsze działa i lepszy pancerz, one również oddały salwę, dwa Shermany nagle wybuchły. Dopiero rezultaty pokazały się, gdy nasza artyleria weszła do akcji. Pociski posypały się z nieba i dwa Tygrysy poszły do odstrzału, niestety piechota tak bardzo nie oberwała. Shermany zrobiły ruch i unieruchomili Tygysa ,i jego wieżę. Teraz do akcji weszły Browningi z okopów, ponieważ Niemiecka piechota zaczęła powoli nacierać, dostatecznie podeszli mając zasięg, żeby nas uciszać. Napierdalałem z Browninga tak jak się dało i nagle:

-Kurwa amunicja, Bartek przeładuj. – Krzyknąłem.

-Szymon oszczędzaj amunicję, a nie napierdalasz w nich wszystkim, co się da.

-Zamknij się i walcz. – Szymon warknął.

-Jest amunicja strzelaj, a nie gadaj – Bartek krzyknął żebym usłyszał.

Rzuciłem się do Browninga i zacząłem siekać salwami w linię gdzie byli Niemcy. Dookoła padały pociski, ziemia podskakiwała do góry, gdy pocisk w nią trafiał. Nagle zauważyłem jak Bartek pada.

-Szymon!!! Przejmij Browninga.

-Okej!!!

-Bartek oberwałeś?

-Kurewskie Szwaby mnie dorwały – Mówił to trzymając się za bok w brzuchu.

-SANITARIUSZ!!!!!!!!! Bartek bracie jeszcze musimy paru porozwalać nie zostawiaj nas. – widziałem jak jego oczy powoli się zamykały- SANITARIUSZ!!!!!!!!!

Przyszedł po minucie i zajął się Bartkiem. Szymon teraz strzelał, a ja przeładowywałem Browninga. Wyłapałem, że Szymon wyzywa Niemców, a przy tym żydów mówiąc np.: największe gówno to, co? ŻYD I NIEMIEC!!!! Zauważyłem po chwili, że krew miałem na rękach, była to krew Bartka. Nagle wróg strzelił z Panzerschrecka w nasze gniazdo. I po tym była ciemność.

- 5 minut później-

Leżałem przyciśnięty Browningiemi w byłem cały uwalony błotem i ziemią. Widziałem Szymona wystawała tylko jego twarz, zrzuciłem z siebie Browninga, czołgałem się do Szymona, strzały w miarę milkły. Słyszałem jak ktoś krzyknął „Niemcy się wycofują" zacząłem szeptać, bo na więcej nie miałem siły:

-Szymon, bracie, żyj.

Straciłem przytomność i widziałem tylko ciemność.

BRACIA WOJNYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz