Rozdział 4

3.2K 144 3
                                    

Wczoraj pakowałam się do późna. Więc wstałam dopiero o 10. Zeszłam na dół do kuchni w której zastałam Jamesa i moją mamę. Podeszłam do lodówki wyjęłam z niej mleko, z szafki wzięłam płatki i miskę do której wlałam mleko i wsypałam płatki. Usiadłam do stołu gdzie siedziała wcześniej wspomniana dwójka.

-Jedz szybko śniadanie i leć się ubierać musimy jeszcze jechać do klubu, a ty pewnie musisz jeszcze skończyć się pakować - powiedział po chwili James.

-Okej już idę - odpowiedziałam i odstawiłam pustą miskę do zmywarki.

Poszłam do pokoju się ubrać postanowiłam, że ubiorę szare dresy, do tego bluzę  nike w tym samym kolorze i szare roshe run.

Wzięłam ciuchy i weszłam do łazienki. Po 20 minutach zeszłam na dół gdzie już czekał James.

-Jedziemy?

-Tak chodź.

-Pa mamo.

-Pa Gosiu.

Wyszliśmy domu i ruszyliśmy w stronę białego BMW X6

-Skąd ty wziąłeś to auto tutaj? - zapytałam

-Z wypożyczalni? - zaśmiał się cicho

Jechaliśmy ok.10 minut. Wysiedliśmy przed klubem i ruszyliśmy w stronę biura mojego trenera. Zapukaliśmy i gdy usłyszeliśmy "Proszę" weszliśmy do biura.

-Dzień dobry trenerze - powiedziałam

-Dzień dobry Gosiu - odpowiedział i zwrócił wzrok w naszą stronę. Jego mina bezcenna - Czy to jest James Rodríguez?

-Tak trenerze to on - powiedziałam - rozumie wszystko co mówimy ponieważ już kiedyś tu mieszkał.

-Dzień dobry - powiedział James

-Dzień dobry - odpowiedział trener - a w jakiej sprawie do mnie przyszłaś?

-Mam złą wiadomość - zaczęłam - wyjeżdżam z Jamesem do Madrytu.

-Szkoda że tak szybko nas opuszczasz, a będziesz gdzieś trenować czy nie?

-Tak będę.

-No to dobrze, że nie rzucasz piłki bo jesteś naprawdę dobra.

-Dziękuje - odpowiedziałam - to może do zobaczenia trenerze.

-Do zobaczenia Gosiu.

Gdy jechaliśmy załatwić coś jeszcze związanego z wyjazdem James włączył radio i zaczęliśmy śpiewać piosenkę która akurat leciała.

-A tak w ogóle to fajny ten twój trener.

-No wiem - zaśmiałam się

••••Po kilku godzinach•••••*

Załatwiliśmy już wszystkie sprawy i aktualnie siedzieliśmy w salonie mojego niedługo już starego domu.

-Gosia tylko zadzwoń kiedy wylądujecie dobrze? - powiedziała mama.

-Dobrze mamo - odpowiedziałam

-Będziemy się już zbierać. Gdzie masz walizkę? - powiedział James

-Jest u góry w moim pokoju - odpowiedziałam i poszłam po mój bagaż podręczny. W tym czasie James zaniósł moją walizkę do samochodu.

-To do zobaczenia mamo - powiedziałam, przytuliłam się i dałam jej buziaka w policzek.

-Do zobaczenia córciu - i również dała mi buziaka - a ty James opiekuj się nią i pilnuj żeby się uczyła.

-Dobrze, proszę pani - uśmiechnął się

Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy na lotnisko. Wsiedliśmy do jego prywatnego samolotu i usiedliśmy na kanapie która w nim była.

-Fajny samolot - powiedziałam.

-Dzięki - odpowiedział James i usiadł obok mnie. Jakby nie było miejsca gdzie indziej

*****

Lecieliśmy ponad 2 godziny ale w końcu dolecieliśmy na lotnisko w Madrycie. Wyszłam samolotu i od razu uderzyło we mnie ciepłe madryckie powietrze.

-I jak podoba się? - zapytał James

-Tu jest cudownie - odpowiedziałam

-Super że Ci się podoba - uśmiechnął się - a teraz weź bagaż i chodź do auta.

Tu wsiedliśmy do czerwonego Ferrari M458-T

-Fajny samochód.

-Dzięki, a teraz wsiadaj jedziemy do domu twój pokój już czeka.

Wsiadłam i po 20 minutach staliśmy pod białą willą basenem. Dom był w jasnych kolorach urządzony bardo nowocześnie na niektórych ścianach wisiały zdjęcia z chłopakami klubu, z jego rodziną. Były tam także zdjęcia naszej dwójki.

-Chodź zaprowadzę Cię do twojego pokoju - powiedział a ja poszłam za nim po schodach. Stanęliśmy przed ostatnimi drzwiami na korytarzu - mam wielką nadzieję, że Ci się spodoba sam go urządziłem.

-Na pewno jest cudowny - powiedziałam i nacisnęłam na klamkę i weszłam do środka.

~~~~~

I jak się podoba?

Komentujcie i gwiazdkujcie ❤❤

4 gwiazdki następny rozdział

Piłka Nożna- To Co Kocham ||Ariana Grande &James Rodriguez//W TAKCIE POPRAWEK//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz