Upewnij się, że przeczytałeś poprzedni!!
Obudziłam się następnego dnia. Zegar wskazywał 10.
Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej czarne spodenki z wysokim stanem, koszulkę batmana i czystą bieliznę. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Ubrałam się i uczesałam w luźnego koka. Wyszłam z łazienki i postanowiłam obudzić Jess.
-Tam masz łazienkę, jak się ogarniesz to zejdź na dół.
-Okej - odpowiedziała i wstała z łóżka, a ja zeszłam na dół.
Zajrzałam do salonu ale nikogo tam nie było. Poszłam sprawdzić do kuchni ale tam też nikogo nie było. Zauważyłam że na stole stoi talerz kanapek i jakaś karteczka, a na niej napis
Jechałem z Marcelo kupić prezent dla jego mamy. Będę po 20.
Zrobiłem wam śniadanie.
Jak będziesz coś chciała to zadzwoń.
James
Z szafki wyjęłam szklanki i nalałam do nich sok. Po chwili zeszła Jessica. Wzięłam talerz i poszłyśmy do salonu. Usiadłam na kanapie, włączyłam telewizor i zaczęłyśmy jeść.
-Może pójdziemy do jakiejś kawiarni?
-Jasne, mogę zadzwonić do Mel, chyba że nie chcesz.
-To ty zadzwoń, a ja pójdę zmyć naczynia
Po życiu wróciłam do pokoju.
-Mel będzie czekała na nas w jednej z kawiarni w centrum.
-Okej - powiedziałam.
-Idziemy na piechotę?
-Możemy się przejść - powiedziała Jess.
Napisałam jeszcze do Jamesa, że wychodzę z dziewczynami.
Ubrałam czarne superstary, wzięłam portfel i telefon które schowałam do kieszeni.
-Gotowa? - zapytałam Jess.
-Tak możemy iść.
Po 20 minutach byłyśmy na miejscu. Przy jednym ze stolików siedziała Mel.
-Hej - powiedziałyśmy gdy podeszłyśmy do niej.
-Cześć dziewczyny - przytuliłyśmy się na przywitanie.
Złożyłyśmy zamówienia i zaczęłyśmy rozmawiać.
Ja zamówiłam szarlotka z losami i gorącą czekoladę.
Po zjedzeniu i wypiciu postanowiłyśmy iść na małe zakupy.
Kupiłam sobie jedną czarną spódniczke, białą koszulkę z napisem "Sonrisa" co po polsku oznacza "Uśmiech" i białe reebok.
-To do zobaczenia na treningu - powiedziałam.
-Do zobaczenia - powiedziały i każda z nas poszła w inną stronę.
Gdy byłam już w domu Jamesa dalej nie było. Poszłam do pokoju gdzie rozpakowałam swoje zakupy. Po chwili dostałam SMSa.
Od: James <3
Wyjdź przed dom
Trochę się zdziwiłam ale wyszłam. Przed domem stał James i Marcelo. Obok nich stało białe Audi R8.
-Niespodzianka - krzyknęli gdy tylko mnie zobaczyli.
-To dla mnie? - wskazałam na stojące obok Audi.
-Tak - odpowiedział James, a ja pobiegłam do niego, mocno go przytuliłam i pocałowałam w policzek.
-Ja też tu jestem - powiedział Marcelo, a ja podeszłam do niego i zrobiłam to samo.
-Ale jest jedna rzecz. Nie mam jeszcze prawka - powiedziałam.
-Za kilka miesięcy będziesz miała 18 i będziesz mogła mieć - powiedział James
-Jeszcze raz dziękuje - przytuliłam ich obu - dobra chodźcie zrobię coś na kolacje
-Okej tylko wstawię auto do garaży - powiedział James i poszedł w stronę auta, a ja z Marcelo do domu.
-Co chcesz do jedzenia? -zapytałam
-Naleśniki! - krzyknął jak mały chłopczyk.
-Okej to będą naleśniki - powiedziałam i poszłam do kuchni.
Wyjęłam wszystkie potrzebne składniki i zaczęłam robić. Gdy upiekłam zaczęłam wyjmować coś z czym będziemy mogli je zjeść, czyli nutellę, bitą śmietanę, owoce i dżemy.
-E grubasy! Kolacja gotowa! - krzyknęłam i po chwili siedzieli przy stole - smacznego - powiedziałam i zaczęłam jeść.
-Smacnego (specjalnie tak napisałam) - powiedzieli z pełnymi buziami.
Po zjedzeniu poszłam do pokoju, a oni posprzątali. Wzięłam laptopa i zaczęłam przeglądać serwisy społecznościowe. Po godzinie poszłam się wykąpać. Po 10 minutowym prysznicu nastawiłam budzik na 9 rano bo mieliśmy iść z Jamesem do nowej szkoły. Wysłałam mu jeszcze SMS żeby pamiętam, że jutro idziemy zobaczyć szkołę i żeby nie siedział za długo. Zablokowałam telefon i po chwili zasnęłam.
~~~~
No to lecimy z kolejnym rozdziałem.
Mam nadzieję, że się podoba.
Dziękuje wam za wszystko.
Jeśli przeczytałeś zostaw coś po sobie.
Do następnego.
CZYTASZ
Piłka Nożna- To Co Kocham ||Ariana Grande &James Rodriguez//W TAKCIE POPRAWEK//
FanfictionPewnie myślicie dziewczyna+piłka nożna=NIE , przecież to nie sport dla dziewczyn tylko dla chłopaków,dziewczyny są za delikatne na taki brutalny sport. To nie prawda. Oto historia jednej z takich dziewczyn... Kochała piłkę nożną, Real Madryt i...