Upewnij się, że przeczytałeś poprzedni.
Obudziłam się i próbowałam się obrócić jednak przeszkodziły mi w tym czyjeś ręce. Od razu przypomniało mi się, że James prosił żebym została, a potem powiedział że mnie kocha myśląc że śpię.
Odwróciłam się w jego stronę i miał otwarte oczy.
-Dzień dobry księżniczko - powiedział.
-Dzień dobry - powiedziałam.
-Która godzina? - zapytał.
- 9:45 - powiedziałam patrząc na zagadek. Co?!! Już tak późno. Szybko wyskoczyłam z łóżka
-Co jest? - zapytał.
-Miałam iść na zakupy z Pilar, która będzie tutaj za 15 minut a ja nie jestem jeszcze gotowa - krzyknęłam biegnąc do pokoju.
Wyciągnęłam z szafy krótkie spodenki, jakąś koszulkę i poszłam do łazienki.
Szybko się ubrałam na Bogu założyłam moje halówki, wzięłam telefon i portfel, schowałam je do kieszeni i zbiegłam na dół.-Smacznego - powiedział James kładąc przede mną miskę z płatkami.
-Dzięki - powiedziałam i zaczęłam jeść.
Kiedy jadłam zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Ja otworze ty zjedz spokojnie - powiedział James, wstał i poszedł w stronę drzwi.
Zjadłam płatki i miskę włożyłem do zmywarki.
Wzięłam jeszcze bluzę i poszłam w stronę salonu.
-Możemy już iść - powiedziałam.
-Okej to chodź - powiedziała Pilar u wstała z kanapy.
-Tylko uważaj na siebie i na paparazi - zaśmiał się James.
-Spoko - powiedziałam.
- Nie pożegnasz się? - zapytał, a ja podeszłam do niego i przytuliłam go - tylko tyle.
-Nie marudź - powiedziałam ze śmiechem.
-No dobra ale buziaka w policzek możesz dać - powiedział wskazując na policzek.
-Niech Ci będzie - powiedziałam i stanęłam na palcach po czym pocałowałem go w policzek.
-Teraz możesz iść - powiedział ze śmiechem.
-Dzięki za pozwolenie - zaśmiałam się i poszłam w stronę Pilar która przyglądała nam się z wielkim uśmiechem.
-Jesteście tacy słodcy - powiedziała ze śmiechem.
-Dobra chodźmy już - powiedziałam.
-To chodź - odparła Pilar i poszłyśmy w stronę auta.
Jechałyśmy 15 minut. Przez całą drogę rozmawiałyśmy na różne tematy.
-To gdzie idziemy najpierw? - zapytałam.
-Tam - pokazała na jakiś sklep.
*****
5 godzin łażenia po sklepach? Nie to nie dla mnie ale z Pilar nie dało się być krócej.
-Po tym sklepie idziemy coś zjeść - marudziłam.
-Okej ten ostatni - powiedziała, a ja uśmiechnęłam się.
W sumie to kupiłam sobie kilka koszulek, kilka krótkich spodenek, dwie pary spodni, 3 pary dresów, buty i jedną sukienkę, na którą zmusiła mnie Pilar.
Jednym słowem byłam obładowana torbami.
Po 30 minutach w końcu mogłam usiąść.
-Co bierzesz? - zapytała Pilar kiedy stałyśmy w kolejce w MC.
-McFlurry, big maca, frytki i cole.
-Okej - powiedziała, a ja poszłam usiąść.
Po 20 minutach przyszła z naszym zamówieniem.
****
Około 17 byłam w domu.
Weszłam do domu i od razu usłyszałam śmiechy dochodzące z salonu. Położyłam wszystkie torby i poszłam do salonu.
Na kanapie siedział Bale, Marcelo, Cris i James, a na stole i ziemi leżały puszki od piwa.
-Nie ma mnie w domu, a ty imprezy urządzasz? - zaśmiałam się i wszyscy spojrzeli się w moja stronę.
-No tak jakby - powiedział i wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
-Oglądamy jakiś film? - zapytałam.
-Jasne - odpowiedzieli.
-Wybierzcie coś, a ja pójdę do kuchni po przekąski - powiedziałam i poszłam do kuchni.
~~~~
No to lecimy z drugim rozdziałem w naszym maratonie.
Jest trochę dłuższy niż poprzedni.
Mam nadzieję, że wam się podoba.
8 gwiazdek i 3 komentarze ------> kolejny rozdział.
Do następnego.
CZYTASZ
Piłka Nożna- To Co Kocham ||Ariana Grande &James Rodriguez//W TAKCIE POPRAWEK//
FanfictionPewnie myślicie dziewczyna+piłka nożna=NIE , przecież to nie sport dla dziewczyn tylko dla chłopaków,dziewczyny są za delikatne na taki brutalny sport. To nie prawda. Oto historia jednej z takich dziewczyn... Kochała piłkę nożną, Real Madryt i...