Rozdział 28

2.1K 126 7
                                    

Upewnij się, że przeczytałeś poprzedni.

Obudziłam się i próbowałam się obrócić jednak przeszkodziły mi w tym czyjeś ręce. Od razu przypomniało mi się, że James prosił żebym została, a potem powiedział że mnie kocha myśląc że śpię.

Odwróciłam się w jego stronę i miał otwarte oczy.

-Dzień dobry księżniczko - powiedział.

-Dzień dobry - powiedziałam.

-Która godzina? - zapytał.

- 9:45 - powiedziałam patrząc na zagadek. Co?!! Już tak późno. Szybko wyskoczyłam z łóżka

-Co jest? - zapytał.

-Miałam iść na zakupy z Pilar, która będzie tutaj za 15 minut a ja nie jestem jeszcze gotowa - krzyknęłam biegnąc do pokoju.

Wyciągnęłam z szafy krótkie spodenki, jakąś koszulkę i poszłam do łazienki.
Szybko się ubrałam na Bogu założyłam moje halówki, wzięłam telefon i portfel, schowałam je do kieszeni i zbiegłam na dół.

-Smacznego - powiedział James kładąc przede mną miskę z płatkami.

-Dzięki - powiedziałam i zaczęłam jeść.

Kiedy jadłam zadzwonił dzwonek do drzwi.

-Ja otworze ty zjedz spokojnie - powiedział James, wstał i poszedł w stronę drzwi.

Zjadłam płatki i miskę włożyłem do zmywarki.

Wzięłam jeszcze bluzę i poszłam w stronę salonu.

-Możemy już iść - powiedziałam.

-Okej to chodź - powiedziała Pilar u wstała z kanapy.

-Tylko uważaj na siebie i na paparazi - zaśmiał się James.

-Spoko - powiedziałam.

- Nie pożegnasz się? - zapytał, a ja podeszłam do niego i przytuliłam go - tylko tyle.

-Nie marudź - powiedziałam ze śmiechem.

-No dobra ale buziaka w policzek możesz dać - powiedział wskazując na policzek.

-Niech Ci będzie - powiedziałam i stanęłam na palcach po czym pocałowałem go w policzek.

-Teraz możesz iść - powiedział ze śmiechem.

-Dzięki za pozwolenie - zaśmiałam się i poszłam w stronę Pilar która przyglądała nam się z wielkim uśmiechem.

-Jesteście tacy słodcy - powiedziała ze śmiechem.

-Dobra chodźmy już - powiedziałam.

-To chodź - odparła Pilar i poszłyśmy w stronę auta.

Jechałyśmy 15 minut. Przez całą drogę rozmawiałyśmy na różne tematy.

-To gdzie idziemy najpierw? - zapytałam.

-Tam - pokazała na jakiś sklep.

*****

5 godzin łażenia po sklepach? Nie to nie dla mnie ale z Pilar nie dało się być krócej.

-Po tym sklepie idziemy coś zjeść - marudziłam.

-Okej ten ostatni - powiedziała, a ja uśmiechnęłam się.

W sumie to kupiłam sobie kilka koszulek, kilka krótkich spodenek, dwie pary spodni, 3 pary dresów, buty i jedną sukienkę, na którą zmusiła mnie Pilar.

Jednym słowem byłam obładowana torbami.

Po 30 minutach w końcu mogłam usiąść.

-Co bierzesz? - zapytała Pilar kiedy stałyśmy w kolejce w MC.

-McFlurry, big maca, frytki i cole.

-Okej - powiedziała, a ja poszłam usiąść.

Po 20 minutach przyszła z naszym zamówieniem.

****

Około 17 byłam w domu.

Weszłam do domu i od razu usłyszałam śmiechy dochodzące z salonu. Położyłam wszystkie torby i poszłam do salonu.

Na kanapie siedział Bale, Marcelo, Cris i James, a na stole i ziemi leżały puszki od piwa.

-Nie ma mnie w domu, a ty imprezy urządzasz? - zaśmiałam się i wszyscy spojrzeli się w moja stronę.

-No tak jakby - powiedział i wszyscy zaczęliśmy się śmiać.

-Oglądamy jakiś film? - zapytałam.

-Jasne - odpowiedzieli.

-Wybierzcie coś, a ja pójdę do kuchni po przekąski - powiedziałam i poszłam do kuchni.

~~~~

No to lecimy z drugim rozdziałem w naszym maratonie.

Jest trochę dłuższy niż poprzedni.

Mam nadzieję, że wam się podoba.

8 gwiazdek i 3 komentarze ------> kolejny rozdział.

Do następnego.

Piłka Nożna- To Co Kocham ||Ariana Grande &James Rodriguez//W TAKCIE POPRAWEK//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz