Upewnij się, że przeczytałeś poprzedni.
Po rozgrzewce trener wytłumaczył nam taktykę. Grałam jako napastnik.
Pierwszy gwizdek zaczynamy.
Podaję do Luka, a on od razu rusza pod bramkę przeciwnika.
Jednak odbierają mu piłkę.
Rusza kontra.
Tracimy pierwszą bramkę.
-Teraz to ty podaj do mnie - szepnęłam do Luka.
-Okej - odpowiedział.
Sędzia zagwizdał.
Dostałam piłkę.
Okiwałam wszystkich.
Został tylko bramkarz.
Zamachnęłam się.
I nagle poczułam ból.
Poleciałam na ziemię.
Złapałam się za piszczel.
-Gosia!! -krzyknął ktoś, chyba Luke.
Po chwili poczułam jak ktoś podniósł mnie i położył moją głowę na kolana.
Otworzyłam oczy, z których leciały łzy.
Powstrzymywałam je ale nie udało mi się.
Spróbowałam wstać.
Jednak mi się to nie udało.
Cały piszczel mnie bolał.
Spojrzałam na niego.
I zobaczyłam krew.
-Który to zrobił? - zapytałam nie płacząc już.
-On - wskazał na chłopaka, który przybijał piątki z kolegami.
Wstałam.
Nie zwracałam uwagi na ból.
Podeszłam do niego.
-Ej - powiedziałam, a on odwrócił się w moją stronę.
-Czego - zapytał chamsko.
-To - powiedziałam i przywaliłam mu z liścia.
Zostawiłam go w osłupieniu.
Słyszałam tylko śmiechy jego kolegów.
-Niezły liść - zaśmiał się Luke i przybił mi piątkę.
-Gosia możesz grać dalej? - zapytał z troską trener.
-Tak, tylko niech mi ktoś to opatrzy.
-Masz siłę żeby strzelić karnego?
-Tak. Chcę udowodnić tym dupkom, że dziewczyny też umieją grać.
Podszedł do mnie jakiś chłopak z apteczką i zaczął opatrywać mi nogę.
-Nieźle grasz - powiedział.
-Dzięki - odpowiedziałam z uśmiechem - ten dupek pożałuje, że mnie sfaulował - powiedziałam, a on się zaśmiał - wiesz, że istnieje żeński Real Madryt?
-Tak, a czemu pytasz?
-Bo ja w nim gram i jeżeli chcesz zobaczyć jak naprawdę gram to obejrzyj skrót jednego z meczy.
-Okej - powiedział z uśmiechem - już skończyłem, pokaż im jak się gra.
-Dzięki, a i jak się nazywasz?
-Max, a ty?
-Gosia - powiedziałam z uśmiechem, który on odwzajemnił - to do zobaczenia, jeżeli w ogóle się zobaczymy - zaśmiałam się.
-Do zobaczenia - powiedział i poszedł.
Ja natomiast poszłam w stronę pola karnego, gdzie stał sędzia.
-Panie sędzio już jestem - powiedziałam.
-To dobrze. Ty masz wykonywać karnego tak?
-Tak.
-No to dobrze.
Ustawiłam piłkę na 11 metrze i wzięłam krótki rozbieg.
Usłyszałam gwizdek.
Podbiegłam do piłki.
Uderzyłam ją mocno ale techniczne.
Nie patrzałam czy wpadnie.
Zamknęłam oczy.
Po chwili poczułam jak ktoś mnie ściska.
Otworzyłam oczy.
Piłka leżała w siatce, a przeciwna drużyna miała otwarte oczy.
-Zamknijcie je bo jeszcze wam mucha wleci - powiedziałam, a chłopacy z mojej drużyny zaczęli się śmiać - wpadła w okienko czy mam się załamać bo powiecie, że nie? - zaśmiałam się.
-Myślę, że zdjęłaś pajęczynę. Ale jest jeszcze jedna w drugim - odpowiedział ze śmiechem Mike.
-No to ruszać dupy musimy to wygrać - powiedziałam ze śmiechem i pobiegliśmy na naszą połowę.
Znów zaczęli oni.
Jednak od razu odebraliśmy im piłkę.
Luke biegł lewym skrzydłem.
Ja i kilku chłopaków biegniemy pod pole karne.
Piłka wrzucona dosyć nisko.
Jednak idealnie dla mnie.
Skacze.
I uderzam z woleja.
Piłka wpadła do bramki.
-I co dalej uważasz, że dziewczyny nie umieją grać? - zapytałam chłopaka, który mnie sfaulował, ale on nic nie odpowiedział.
*****
Mecz skończył się naszym zwycięstwem.
Ogólnie to strzeliłam jeszcze 1 bramkę.
Czyli było 3:1.
Gdy staliśmy przed autokarem i czekaliśmy na trenera podszedł do mnie Max.
-Gratuluje bramek i wygranej - powiedział.
-Dzięki - odpowiedziałam.
-Może dałabyś mi swój numer? - zapytał.
-Jasne - odpowiedziałam, a on podał mi telefon.
-Zapisałam się jako Gosia z turnieju - powiedziałam, a on się zaśmiał.
-Dzięki - odpowiedział - no to pa.
-Pa - powiedziałam, a on poszedł.
-Wsiadamy - krzyknął trener.
Po 10 minutach jechaliśmy już do domu.
-Gosia jak noga? - zapytał trener.
-Już nie boli - odpowiedziałam.
-No to dobrze.
Po godzinie byliśmy w szkole. Korki to coś czego nie cierpię.
-No to do jutra - powiedziałam i założyłam kask.
-Do jutra - odpowiedzieli chłopcy i odjechałam z parkingu.
~~~~
No to lecimy z kolejnym rozdziałem.
Mam nadzieję, że wam się podoba.
Dziękuje za wasze miłe komentarze <333
Kolejny rozdział pojawi się niedługo, może nawet dzisiaj.
Do następnego.
CZYTASZ
Piłka Nożna- To Co Kocham ||Ariana Grande &James Rodriguez//W TAKCIE POPRAWEK//
FanficPewnie myślicie dziewczyna+piłka nożna=NIE , przecież to nie sport dla dziewczyn tylko dla chłopaków,dziewczyny są za delikatne na taki brutalny sport. To nie prawda. Oto historia jednej z takich dziewczyn... Kochała piłkę nożną, Real Madryt i...