1.

42.5K 1.3K 135
                                    

- Lia, Hazza, pomożecie mi rozpakować zakupy?
Posłusznie wstałam z kanapy w salonie i poszłam do kuchni, gdzie stała Ann z czterema siatkami. Ann jest matką Harry'ego i żoną mojego taty. Jest śliczna, miła i naprawdę dobrze zastępuje mi matkę. Natomiast jej syn, Harry... Ugh. Nie wiem, po kim ten człowiek odziedziczył swój irytujący charakter. Jest ode mnie 4 lata starszy, arogancki i próżny. Żal mi Ann, że ma takiego syna. No ale cóż...
Harry wszedł do kuchni, nie obdarzając mnie choćby spojrzeniem. Podszedł do matki i przytulił ją krótko.
- No, to zabieramy się do roboty - klasnęła Ann z entuzjazmem. Powoli zabrałam się za pierwszą siatkę. Położywszy ją na blacie, zaczęłam wyjmować zakupy.
- Posuń się - burknął Harry.
- Ciebie też miło widzieć - prychnęłam z sarkazmem. Ten dwudziestojednolatek zachowywał się na pięć lat. I ja mam tak od dwóch lat, odkąd zamieszkaliśmy w czwórkę.
- Powiedziałem coś - syknął.
- Powiedz proszę - uśmiechnęłam się złośliwie, a on jak gdyby nigdy nic, popchnął mnie biodrem. Niefortunnie potknęłam się o jedną z siatek i wylądowałam na podłodze. Widziałam pełen satysfakcji uśmieszek na twarzy tego dupka.
Kostka prawej nogi strasznie mnie bolała, musiałam kuśtykać i podpierać się blatu.
- Nie udawaj - warknął.
- Nie udaję, idioto - odpyskowałam.
- Taa, jasne. Widać, że cię nie boli - przewrócił oczami.
- Super, ale jesteś zbyt głupi, żeby dostrzegać takie rzeczy - odwróciłam się od niego i powróciłam do wypakowywania zakupów. Kostka mnie piekła, czułam, jak pulsowała i puchła, ale nie chciałam dać Harry'emu satysfakcji, że sprawił mi ból.
- Lia, słonko, podasz mi makaron?
Uśmiechnęłam się ciepło i wyjęłam paczkę z siatki. Starałam się iść jak najnormalniej w jej stronę, ale utrudniał mi to ból.
Skrzywiłam się, gdy moja prawa stopa zetknęła się z chłodnymi płytkami. Ten ból zdecydowanie nie był zwykły. Był cholernie, przezajebiście wielki!
- Niezła z ciebie aktoreczka- mruknął do mnie Harry, chowając pomidory do lodówki.
- Zamknij się, braciszku- uśmiechnęłam się zjadliwie i zatrzasnęłam lodówkę. Niestety, Harry zdołał szybko wyjąć rękę, przez co uniknął przytrzaśnięcia drzwiami.
- Wszyscy w domu? - rozbrzmiał głos mojego taty, a potem trzaśnięcie drzwiami.
- Tak - odrzyknęła Ann ze śmiechem. Tata wparował do kuchni i mocno uściskał żonę.
- Wszyscy spakowani? - przeleciał po nas wzrokiem. Była początek sierpnia, a jutro o dwunastej wylatywaliśmy do Australii, o czym zawsze marzyłam. - Ann, kochanie?
- Tak jest, kochanie.
- Lia?
- Jasne szefie - zasalutowałam.
- Harry?
- Zawsze na czas, Marcel - skłonił się. Dlaczego dla mojego ojca był taki miły, a na mnie nawet nie mógł normalnie spojrzeć?
- No i bardzo dobrze - klasnął w dłonie.
- Wychodzę dzisiaj do Liama- no i kogo to obchodzi? - Robimy imprezę na zakończenie szkoły.
- Nie mam nic przeciwko - wzruszyła ramionami matka chłopaka.
- Ja nie mam za dużo do gadania - ojciec ze śmiechem objął swoją żonę.
- Siostrzyczko? - Harry zwrócił się do mnie zjadliwie.
- Mniej by mnie to nie obchodziło - wyszczerzyłam się sztucznie.
---
Harry na szczęście wyszedł do swoich znajomych. W sumie, znałam przelotnie dwóch z nich. Louis i Niall wydali się być bardzo mili. Harry'ego wyraźnie irytowało, że oni mnie polubili.
- Oglądamy jakiś film? - zaproponowała Ann, zacierając ręce.
- Ja już pójdę się położyć - ziewnęłam sztucznie.
- Dobrze, słonko. Spytam Marcela, czy dołączy do mnie. Dobrej nocy, Lia - pocałowała mnie w czoło i weszła do gabinetu ojca.
Tak naprawdę za nic nie chciało mi się spać. Jednak kostka bardzo mi dokuczała, i chciałam po prostu przespać ten ból. Z niemałym trudem weszłam po schodach i zamknęłam się w swoim pokoju. Przebrałam się w swoją piżamę- szare, bawełniane szorty i koszulkę od mojego przyjaciela. Dał mi ją po tym, jak uprawialiśmy seks. Taa, wiem, mam 17 lat i pieprzę się z przyjaciółmi, ale co poradzę?
Położyłam się na łóżku. Kiedy starałam się rozmasować bolące miejsce, zobaczyłam, jak bardzo mi cholerstwo spuchło. Uznałam, że to normalne i zanurzyłam się w morzu moich poduszek.
Sen dopadł mnie niespodziewanie szybko, wśród akopaniamentu bolącej nogi.

my sexy brother / stylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz