37.

14.8K 525 32
                                    

Była niedziela wieczorem. Siedzieliśmy w czwórkę przy stole, i jedliśmy kolację. Szczególnie zwracano uwagę na mnie. Niepotrzebnie. Przerażająco bardzo tęskniłam za jedzeniem, więc nie ograniczałam się w wpychaniu w siebie kolacji. Nagle poczułam na swojej szyi czyjeś usta. Dalej byłam nieprzyzwyczajona do tego, że rodzice wiedzieli, więc z początku pisnęłam cicho. Potem jednak rozluźniłam się i położyłam rękę na udzie chłopaka. Popatrzył mi w oczy z uśmiechem, a potem pocałował krótko.
- Jesteście tacy uroczy - stwierdziła Ann.
Nic nie odpowiedzieliśmy. Bo po co? Mamy siebie.
Harry wziął moją rękę i pocałował moje kostki. Uśmiechnęłam się, i przygryzłam wargę. Zauważył to, i jego tęczówki pociemniały.
-Wychodzicie gdzieś dzisiaj? - spytał, nawet nie patrząc na rodziców. Cały czas jego wzrok był utkwiony we mnie.
- Nie chce nam się.
- Aha, czyli nie będzie wam przeszkadzać, że teraz pójdziemy z Lią pod prysznic?
- Oddzielnie.
- Razem - zaprzeczył Harry. Jezus, jaki on był bezpośredni.
- Lia, czy mój syn jest dobry w łóżku? - Ann podparła brodę na dłoniach.
- Piekielnie dobry - przyznałam, w ogóle niespeszona. Zawsze byliśmy dziwną rodziną.
- A jak z moją córką? - spytał Marcel Hazzę.
- Cholernie dobra - odpowiedział chłopak.
- Rozwińcie wypowiedź - jęknęli rodzice.
- Och naprawdę chcecie słuchać, jak kochałem się z waszym dzieckiem? - spytał Harry złośliwie. - Bo wiecie, mi to w sumie nie przeszkadza, uwielbiam sobie przypominać, jak w nią wchodzę, zawsze mokrą i ciasną.
- Harry! - krzyknęliśmy we trójkę.
- Jęki na potem, skarbie - pogłaskał mój policzek.
- Zdrobnienia na potem, słońce - uśmiechnęłam się złośliwie. - Oj, zdecydowanie musimy iść pod prysznic, trzeba umyć Harry'ego z jego brudnych myśli.
I, zupełnie nie przejmując się rodzicami, odeszliśmy od stołu. Zapomniałam o ich obecności i po prostu wskoczyłam na Harry'ego, oplatając jego biodra nogami. Pocałowałam go namiętnie, ciągnąc za kołnierzyk jego koszuli.
Nareszcie mogłam to zrobić.
- Opanujcie się, młodzi ludzie! - krzyknęli oburzeni rodzice. Ale my już ich nie słuchaliśmy. Poszliśmy do mojej sypialni, a Harry usiadł na mnie okrakiem.
- Odpuśćmy sobie wycieczkę pod prysznic, co skarbie? Zróbmy to teraz, mocno i szybko - przywarł do mnie ustami, a ja jęknęłam. Usłyszałam trzask drzwi frontowych, na co uśmiechnęłam się z satysfakcją.
Jego ręce błądziły po moim ciele.
- Boże tak bardzo cię kocham, Lia. Nawet nie wiesz, jak bardzo - dyszał, ściągając z nas ubrania. Został w samej rozpiętej koszuli, co wyglądało cholernie seksownie.
- Kocham cię - znowu złączyłam nasze usta. Potem przycisnęłam Harry'ego do materaca. Jego ręce zatrzymały się pod moją bluzką. Oboje usiedliśmy, ja na jego kolanach. Przez swoją koszulkę ssał i przygryzał mój sutek.
- Harry - jęczałam.
- Tego się już pozbędziemy - zdjął ze mnie materiał i rzucił nim daleko w kąt pokoju. Patrząc na mnie, przygryzł wargę. - Jesteś kurewsko seksowna skarbie. I cała moja.
Pewnym ruchem zdarł ze mnie majtki. Przejechał palcem po moim wejściu, chcąc upewnić się, czy jestem gotowa. Po tym wsunął się we mnie całą długością.
Zaczęłam podskakiwać na chłopaku. Odchylił głowę do tyłu, zaciskając dłonie na moich biodrach.
- Oh tak, Lia, ujeżdżaj mnie. Chcę być twoim niewolnikiem, kochanie - sapał, a ja wbiłam paznokcie w jego bicepsy. Bez słowa wpiłam się w jego szyję, tworząc sporą malinkę. Zanim zdążył dojść w moim wejściu, wstałam i popchnęłam go na łóżko, żeby się położył. Usiadłam naprzeciw niego i rozchyliłam nogi, dając mu doskonały widok na moją kobiecość.
- Zapomniałam powiedzieć, że na czas szpitala nie brałam tabletek. Sorry skarbie, ale dzisiaj we mnie nie dojdziesz - wydyszałam, a następnie złośliwie zaczęłam pocierać palcami moje wejście. Harry jęknął gardłowo, i zbliżył się.
- Zabieraj te swoje chciwe łapska- warknęłam, i wyprostowałam nogę w jego kierunku, kładąc stopę na jego klatce piersiowej.
- Lia - jęczał i znowu próbował znowu mnie dotknąć, ale skutecznie go odepchnęłam. Moje palce bardziej napierały na wejście.
- Po prostu patrz, skarbie - powiedziałam już nieco łagodniej. Wsunęłam do środka dwa palce. Poruszałam nimi szybko i brutalnie, jęcząc seksownie.
- Kurwa - rozchyliłam oczy, i zobaczyłam, jak jego ręka zaciskała się na jego członku. Po chwili spuścił się na moją pościel, dysząc ciężko i dalej się we mnie wpatrując.
- Daj mi to - warknął, kiedy specjalnie odciągałam się od orgazmu. Złapał mnie za kostki i przysunął bliżej siebie, mocno wpijając się we mnie ustami. Jego palce pocierały szybko moje czułe miejsca, a ja po chwili wygięłam plecy w łuk i doszłam w jego ramionach.

my sexy brother / stylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz