5.

31.8K 1K 144
                                    

Zdziwiona, na początku nie oddałam pocałunku. Kiedy jednak usta Harry'ego dalej na mnie napierały, zdecydowałam się odwzajemnić. Chłopak położył swoje dłonie na moich biodrach i pochylił się bardziej, prawie nade mną wisząc. Nasze usta poruszały się w tym samym tempie, a ja zastanawiałam się, czemu do cholery to robimy. Jeszcze wczoraj ubliżaliśmy sobie do bólu, a dzisiaj siedzimy w mojej sypialni, oddając sobie czuły pocałunek. Harry położył mnie na łóżku, a jego dłoń wsunęła się pod moją bluzkę, i zaczęła kreślić wzory na moim brzuchu. Powoli podwinął ją do góry, zdejmując ze mnie materiał. Sam szybko wyprostował się i rzucił swoją koszulę gdzieś na podłogę, a potem znowu do mnie przywarł. W mojej głowie zaświtali rodzice, mój ojciec i matka Harry'ego.
- Nie - odsunęłam się. - Nie powinniśmy.
- Mam to gdzieś. Chcesz tego? - spytał, przywierając do mojej szyi. Westchnęłam i przymknęłam powieki, kiedy zassał się mocno, najprawdopodobniej tworząc malinkę. Wplotłam rękę w jego włosy, ciągnąc za nie lekko.
- Odpowiedz - warknął, zaciskając dłonie mocniej na moich biodrach.
- T-tak - wydusiłam, a on rozchylił moje nogi, opierając się między nimi na kolanie. Jęknęłam, kiedy palcem przejechał po mojej kobiecości, okrytej tylko szortami od piżamy. Obróciłam nas tak, że teraz to ja byłam na górze. Harry był zdziwiony. Kiedy jednak zaczęłam kręcić biodrami po jego wybrzuszeniu, zamknął oczy i zacisnął dłonie na prześcieradle. Mój rozum wrzeszczał, żebym się pohamowała. To mój znienawidzony brat, do cholery! Jednak ciało zupełnie poddało się podnieceniu.
- Lia - westchnął.
- Masz to zrobić szybko - warknęłam, a on nas obrócił, napierając mnie wybrzuszeniem. Znowu mnie pocałował, a ja zmagałam się z paskiem jego spodni. Szybko je zdjął, wraz z bokserkami, a mi ukazał się największy członek, z jakim miałam do czynienia. Zdjął ze mnie szorty. Założył prezerwatywę na swojego nabrzmiałego penisa i brutalnie się we mnie wbił. Złapał moje nadgarstki i przycisnął je do materaca po obu stronach mojej głowy. Wypuściłam głęboko powietrze i odchyliłam głowę do tyłu. Usta Harry'ego znaczyły linię mojej szczęki, a ja jęczałam pod wpływem jego szybkich ruchów. Zaczynałam rozumieć, dlaczego inne dziewczyny marzą o seksie z Stylesem. Harry mocno mnie pocałował, dalej się poruszając. Westchnęłam głośno, kiedy odnalazł mój czuły punkt.
- O tak skarbie, tak, mów, jak ci dobrze - dyszał mi do ucha zachrypniętym głosem, odnajdując kolejny z moich czułych punktów. Krzyknęłam jego imię, a on mocno uderzał z to miejsce.
- Krzycz moje imię, mów, czego chcesz - jego słowa tylko bardziej mnie pobudzały, sprawiały, że chciałam więcej i więcej - Patrz, jak idealnie cię wypełniam, kotku.
I w tym momencie nie liczyło się nic. Nie liczyła się moja kostka, przyszłość ani nasi rodzice. Jedyne, co miało znaczenie, to ciepło formujące się w moim podbrzuszu. Harry dalej szybko się we mnie poruszał, co jakiś czas składając pocałunki na moich ustach, szczęce lub szyi. Czułam rosnący orgazm, którego nie potrafiłam opanować.
- H-Harry, ja dłużej n-nie wytrzy-ymam- wyjęczałam, a on puścił moje nadgarstki, przenosząc ręce na moje biodra. Wbiłam paznokcie w jego ramiona, odchylając głowę do tyłu i wydając kolejny przeciągły jęk.
- Dojdź dla mnie. Chcę widzieć, jak dochodzisz- powiedział Harry i wykonał ostre pchnięcie, uderzając w mój czuły punkt. Wygięłam plecy w łuk i krzyknęłam jego imię, kiedy fala rozkoszy rozpłynęła się po moim ciele. Rozluźniona opadłam na materac, smakując jeden z najlepszych orgazmów w moim życiu. Harry wykonał jeszcze kilka niedbałych pchnięć i sam doszedł, rozluźniając mocny chwyt swoich dłoni na moich biodrach. Opadł na moją nagą klatkę piersiową, normując ciężki oddech. Wyszedł ze mnie dopiero po kilku minutach, a następnie zdjął prezerwatywę i wyrzucił ją do kosza na śmieci w mojej łazience. Wrócił do mnie i zawisnął nad moim ciałem, całując mnie miękko w usta. Tym razem bez oporu oddałam pocałunek, zupełnie nie przejmując się konsekwencjami w postaci rodziców. Przed chwilą się pieprzyliśmy, ale to nic przecież nie znaczyło. Może dzięki temu poprawią się nasze relacje.
- Idź do siebie - mruknęłam w jego usta, a on jeszcze raz mnie pocałował i posłusznie wyszedł z pokoju. Szybko narzuciłam na siebie koszulkę Ashtona i poszłam spać, wyczerpana wspomnieniem sprzed chwili.

my sexy brother / stylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz