Rozdział 2

3.3K 232 3
                                    

Ledwo przekroczyłam próg domu, a mój ojciec już podniósł na mnie głos. Wszedł do korytarza w momencie, w którym ściągłam buty i zaczął na mnie krzyczeć.

-Co ty sobie wyobrażasz?!- krzyknął.- Jak śmieszne się tak zachowywać. Muszę się za ciebie tylko wstydzić, przynosisz mi tylko wstyd. Gdzie bym się z tobą nie pokazał to musze się za ciebie wstydzić. Za kogo ty się uważasz?! Co?! Kim ja dla ciebie jestem żebyś się tak do mnie odnosiła?! Gowinarzem?! Tak to ty się możesz odnosić do swoich kolego nie do mnie! Myślisz, że jesteś przez to piękniejsza? Ładniejsza? Mądrzejsza? Ja ci powiem kim jesteś, jesteś nikim.

-Skończyłeś?!- krzyknęłam zła.

-Skończyłem, masz się do mnie odnosić z szacunkiem, jestem twoim ojcem, a nie gówniarzem.

-Skoro skończyłeś, to teraz powtórz to co powiedziałeś, bo cię nie słuchałam, a jak powtórzysz to poczekaj aż zacznie mnie to interesować.- szybkim krokiem ruszyłam przed siebie. Gdy mijałam jego osobę, złapał mnie mocno za ramię i odwrócił w swoją stronę, jego place mocno wbijały się w bolącą mnie rękę ale nie chciałam dać mu tej satysfakcji więc zacisnęłam mocno zęby.

-Masz się do mnie odnosić z szacunkiem.- krzyknął i wbił mocniej palce w moje ramię, a ja zagryzłam mocnej zęby, aż prawie zazgrzytały.- Jesteś nikim i zawsze będziesz nikim. Nigdy nic nie osiągniesz, tak jak twoja matka chyba, że dasz każdemu dupy. Zresztą co ja mówię, jaka matka taka córa, będziesz zwyczajną dziwką, prostytutką, z domu zrobisz burdel.- Nie wytrzymałam na te słowa coś we mnie pękło, coś co tyle miesięcy starałam się opanować. Wyrwałam się z jego uścisku i podniosłam rękę, żeby go uderzyć. Ale w ostatniej chwili się powstrzymłam.

-Możesz zapomnieć, że kiedy kolwiek miałeś córkę, od teraz jej już nie masz. Dlałam ci słowo, że jeśli jeszcz raz tak mnie na zwiesz to się z tąd wyprowadzę, bez względu na wiek, a ty mnie nie zatrzymasz. I danego słowa dotrzymam, do końca tygodnia mnie tu nie będzie. Możesz zapomnieć, że miałeś córkę.- odwróciłam się i pobiegłam na górę do pokoju.

Zamknełam drzwi na klucz i położyłam się na łóżku. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy, dałam upust emocjom, których tak dawno nie okazywałam. Coś we mnie pękło gdy po raz kolejny nazwał mnie dziwką i prostytutką. Może i jest moim ojcem ale nigdy się tak nie zachowywał, nigdy nie zachowywał się jak mój ojciec. Zawsze liczyło się dla niego tylko to co on chce. Nigdy nie liczył się ze zdaniem mamy czy kogoś innego. A gdy ona od niego odeszła, zaczął się na mnie wyżywać, zawsze gdy coś poszło nie po jego myśli krzyczał na mnie i mnie wyzywał. Z nosiłam to tylko dla tego, że miałam nadzieję, że się zmieni. Ale najwidoczniej niektórzy ludzie nigdy się nie zmieniają.

Od zawsze liczyli się dla niego tylko moi bracia. Wzorowe dzieci, idealni synowie, bo poszli w ślady ojca, prowadzą z nim firmę, pomagają mu, zgadzają się na wszystko co powie. A ja? A ja od zawsze mam swoje zdanie, stawiam się mu, bo nie chce takiego życia jakie prowadzi on.

Moim życiem jest sport, koszykówka, której on nie nawidzi. Dlatego to ja jestem tą gorsza, bo mówię NIE, bo nie robię tego co on chce. Bo mam własne zdanie, które nie zgadza się z jego życiową ideą i planami na przeszłość, które ze mną wiązał.

Ale ja jeszcze mu pokażę, że spełniając swoje marzenie, osiągnę więcej niż on. Pokaże mu, że spełniając swoje marzenie będę kimś, ale przed de wszystkim dowiodę, że jeśli się czegoś na prawdę pragnie, to się to osiągnie.

BASKETBALL Girl (Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz