Zadzwonił dzwonek, kończący moją ostatnią lekcję. Wstałam z krzesełka i położyłam plecak na stoliku, włożyłam do niego książki i piórnik i zarzuciłam go na plecy.Wyszłam z klasy i skierowałam się w stronę damskiej szatni.
Sprawdziłam czy dobrze zamknęłam drzwi i położyłam plecak na jednej z ławeczek. Wyciągnęłam z niego strój na wf i się w niego przebrałam.
Wyjęłam z plecaka szczotkę, rozczesałam włosy i związałam je w kucyka, żeby mi nie przeszkadzały.
Włożyłam ją do plecaka i wzięłam głęboki oddech. Wyszłam z szatni i udałam się w stronę boiska.
Stanęłam jak wryta gdy kilka metrów przed sobą zobaczyłam grupkę chłopaków w sportowych ubraniach.
-To chyba jakiś żart- powiedziałam sama do siebie i chciałam się wycofać ale było już za późno.
-Aillen- zawołał mnie trener.
Cała grupka stojącą przy nim, obróciła się w moją stronę. Kilka chłopaków zagwizdało, za co Zack uderzył ich w tył głowy, a oni od razu przestali.
Podeszłam do nich i stanęłam pomiędzy kuzynem, a Brianem.
-Ładnie wyglądasz.- szepnął mi na ucho ten drugi, a na moim ciele na szyi pojawiła się gęsia skórka. Moje policzki lekko zapiekły z zawstydzenia, ale nie zwróciłam na to uwagi.
-Chłopaki, ruszać się. Na co czekacie. Osiem okrążeń do okoła boiska i rozgrzewka z piłkami no już szybko.- powiedział trener i żeby podkreślić swoje słowa zaklaskał dłońmi.
Wszyscy ruszyli się i po chwili biegli dookoła boiska.
-A ja co mam robić?- zapytałam niepewnie.
-Ty chodź ze mną na boisko.- ruszyłam ze a trenerem, który po drodze wziął piłkę.-Masz dwie minuty.- dodał i zbliżył się do kosza.
Usiadłam na trawie obok placu do gry w kosza i rozciągnęłam się lekko.
Nie potrzebuję długiej rozgrzewki dlatego już po chwili byłam obok niego.
-Rozgrzana?- Zapytał. Skinęłam głową.
Rzucił w moją stronę piłkę. Złapałam ją bez większej trudności.
-Chcę zobaczyć jak sobie radzisz z rzutami osobistymi.- skinęłam głową i stanęłam na odpowiedniej długośi na wprost kosza.
Zakozłowałam kilka razy piłkę w miejscu. Złapałam ją w dłonie. Ustawiłam się odpowiednio. Zgięłam nogi w kolanach i wyprostowałam je lekko podskakując, rzuciłam piłkę, zostawiając odpowiednio ręce. Po chwili opuściłam je. Piłka na czysto wpadła do kosza.
Mężczyzna skinął głową i rzucił w moją stronę piłkę.
-Teraz dwutakt.- Skinęłam głową i kozłowałam piłką, stanęłam kilka metrów od kosza po prawej stronie.
Zakozłowałam, podbiegłam, zrobiłam dwutakt i rzuciłam piłkę.
Odbiła się od mniejszego rogu kwadratu, narysowanego na koszu i wpadła do kosza.
Trener złapał piłkę i skinął głową, na znak, że poszło mi dobrze.
Na boisko weszli chłopcy, każdy z piłką w dłoniach.
Zaczęli kozłować, rozmawiać i się śmiać.
Po krótkiej rozgrzewkę z piłkami, przyszedł czas na podzielenie się na drużyny.
Zack wybrał mnie do swojej, a razem z nami był Brian i jeszcze dwóch innych chłopaków.
Zajęliśmy swoje miejsca.
Piłka wzbiła się w powietrze wyrzucona przez trenera. Rozgrywający, podskoczyli nasz zawodnik odbił piłkę i wpadła w nasze ręce.
Chłopak podbiegł pod kosza, ale czerwoni (przeciwna drużyna) odebrali mu piłkę. Podał do kapitana swoje drużyny.
Żaden z naszych nawet nie próbował go blokować więc pobiegłam w jego stronę i ja spróbowałam.
Odwrócił się tyłem do mnie. Udałam, że chce go podejść od lewej ale zmieniłam kierunek i poszłam na prawo. Odebrałam mu piłkę, a jego chwilowe zdezorientowanie dało mi przewagę.
Wyminęłam kilku czerwonych. Ale pod koszem jeden z nich mnie zablokował, ten który próbował zrobić to wcześniej. Podałam piłkę chłopakowi z mojej drużyny. Podbiegł pod kosz, zrobił dwutakt, wsad i zdobył punkty dla nas.
Gra była spokojna do czasu.Chłopak z mojej drużyny podał mi piłkę. Podbiegłam pod kosz zrobiłam dwutakt i wrzuciłam do kosza. Zdobyłam kolejny punkt dla nas, zadowolona z wyników rozgrywki.
-Kroki były.- wrzasnął kapitan przeciwnej drużyny.- Żądam o nie zaliczenie punktu.
-Nie było kroków.- zaprotestowałam.- Jak nie umiesz liczyć to cofnij się do przedszkola, tak na pewno cię nauczą liczyć.
-Zamki się.- warknął na mnie i zacisnąć dłonie w pięści.
-Nie było kroków. Punkt zaliczony.- powiedziałam spokojnie. W końcu, któreś z nas musi być spokojne i nie zachowywać się jak zwierzę.- Poza tym nie wiem czy wiesz ale jesteśmy w jednej drużynie.- przypomniałam mu.
-Ze szmatami nie gram.- powiedział i splunął na boisko.
Popatrzyłam na niego szeroko otwartymi oczami.
Podeszłam do niego szybkim krokiem i z całej siły przywaliłam mu w twarz, aż go cofnęło.
-Tak możesz sobie mówić, do wszystkich poza mną.-warknęłam i uciekłam czując napływające łzy.
CZYTASZ
BASKETBALL Girl (Zawieszone)
Teen Fiction"Nie zrezygnuje, z czegoś co kocham dlatego, że tak chce los. Nie będę siedzieć bez czynnie i patrzeć jak moje marzenie zamienia się w coś czego nie mogę zrealizować. Nie mogę tak bezczynnie siedzieć." Po mimo przeciwności losu Aillen, chce spełnić...