P.o.v. Lena
Obudziłam się około piątej, więc ubrałam się w dresy, a że zawsze biorę ze sobą sztylety teraz też zabrałam je ze sobą. Wyciągając słuchawki na uszy z PHILIPSA, oraz moją MP3 skierowałam się do wyjścia z wieży Starka. Przed wyjściem powiedziałam:
- JARVIS przyszykuj nagrania z wieży w moim pokoju od momentu gdy zniknęłam, z dokładnością położenia każdej osoby i z dźwiękiem. Jak by ktoś pytał poszłam pobiegać postaram się szybko wrócić. - założyłam słuchawki, puszczając muzykę i okulary przeciwsłoneczne, te specjalne z trybem w którym nikt nie może mnie wykryć. Na początku biegłam wzdłuż wieży, ale zakręciłam w pare alejek i znalazłam się w najbliższym parku. Porozciągałam się chwilę w miejscu. Skierowałam się na wschód by wiedzieć która jest mniej więcej godzina, bo słuchając wszystkich siedemdziesięciu ośmiu piosenek gubię się w czasie.
Rozejrzałam się po parku, co mnie najbardziej zdziwiło to nikogo nie było, nawet najmniejszej duszyczki. Zdjęłam słuchawki z uszu wyłączając muzykę by się rozejrzeć po okolicy.
Włączając tryb podczerwieni w okularach zauważyłam grupę ludzi, ale stali w jednym miejscu w skupisku. Ostrożnie podeszłam do tego miejsca i spytałam pierwszej lepszej osoby:
- Przepraszam co się tu dzieje? - mężczyzna ubrany w garnitur spojrzał na mnie i widząc jego puste oczy przełknęłam ślinę i szykując sztylety czekałam na atak. Zahipnotyzowani ludzie zbliżali się do mnie powoli, co było zabawne, bo większość jest tak wolna, że potyka się o swoje nogi. U niektórych byłam na wyciągnięcie ręki więc robiąc szybkie uniki trafiałam celnie w splot słoneczny, na szczęście o tej godzinie jest mało ludzi więc tak z dziesięciu chyba było. Gdy ostatni padł na ziemię, założyłam słuchawki i pobiegłam do wieży Starka. Weszłam przez drzwi, od razu skierowałam się do pokoju i zamykając je za sobą powiedziałam:
- JARVIS wyświetl mi wszystko od momentu gdy mnie wczoraj nie było do mojego powrotu. - miałam to szczęście, że JARVIS był po mojej stronie, nieraz zwierzyć się można tylko mu.
Większość nic ciekawego nie zrobiła, aż na filmie zauważyłam jak Diana rozmawia ze Stevem.
Z jego zachowania wynikało że Dianę traktuje jak młodszą siostrę. Gdy przyszedł Stark powiedziałam:
- Zrób trochę głośniej o tym co mówią. - słyszałam typowe wypowiedzi Starka jak " Ty chyba w lustrze się nie widziałaś " lub " Jesteś tak piękna że o mało nie zemdlałem na twój widok" albo " i " chcesz najpierw zobaczyć moją czy twoją sypialnie" gryzłam język byle tylko nie ruszyć z furią do pokoju kuzyna i jeszcze ta prośba przy drzwiach " tylko nie mów nic mojej kuzynce " zaczęłam głęboko oddychać i powiedziałam:
- Dzięki JARVIS, miej proszę Starka na oku gdy będzie koło Diany i dawaj mi znać co kombinuje. Naprawdę jesteś wspaniały. - poszłam szybko się umyć i przebrać w wygodne ciuchy czyli czarna koszulka bez rękawów i trochę poszarpana, oraz czarne spodnie delikatnie poszarpane na nogawkach i do tego glany, oraz pare ozdób w kształcie czarnych róż, typu kolczyki, pierścionki oraz skórzana bransoletka z ćwiekami i różami. Zakładając naszyjnik wzięłam breloczek który zawsze przypinam do spodni. Włosy związałam w warkocza zaczynającego się dopiero od kości linii szczęki po lewej stronie głowy.
CZYTASZ
Avengers: Ying i Yang
FanfictionDwie najlepsze przyjaciółki w jednej chwili lecą do wieży wielkiego milionera Tonego Starka. Spotykają się tam ze sporymi problemami i okazują się być wplątane w wielki spisek. Czy uda im się utrzymać swoją przyjaźń... ...lub ją wzmocnić? Czy nikomu...