10

2K 121 12
                                    

P.o.v. Leny

Siedziałam w pokoju trochę się nudząc, więc wyciągnęłam książkę, ale że nie miałam na nią ochoty, to odłożyłam na bok, uszykowałam karty więc sobie później pogramy. Zastanawiałam się co jeszcze możemy porobić, ale ktoś zapukał do drzwi więc otwierając je przyjrzałam się kto to był, nie chciałam być (znowu) z zaskoczenia pocałowana. Otworzyłam drzwi widząc Dianę i jak tylko weszłam powiedziałam:

- JARVIS nie możesz nikogo wpuścić do tego pokoju bez mojej zgody czyli blokuj drzwi, nawet Stark ma tu nie wchodzić. - usłyszałam charakterystyczny dźwięk do zamykanych drzwi i z uśmiechem powiedziałam:

- To teraz mamy czas tylko dla siebie.

- Lena. Dlaczego zamknęłaś nas w swoim pokoju?

- Bo widzisz Diana, faktem jest to, że od momentu przybycia do domu Starka nie mamy dla siebie czasu, a tak przynajmniej będą musieli zrobić wlot przez okno by się tu dostać lub prze teleportować. A teraz mów jak ci minął dzień.

- Musisz mi pomóc!

- Wal śmiało z problemami

- Bo - zrobiła się czerwona - Kapitan Ameryka właśnie przed chwilą wyznał mi, że się we mnie buja!

- No, to jeszcze nie tragedia.

- Ale godzinę przed jego wyznaniem Tony mnie pocałował i zaprosił ma randkę!

Zrobiłam wielkie oczy mówiąc:

- Dobrze, że nic nie pije bo bym wypluła.

- Nie rób mu krzywdy! Ale sama rozumiesz w jakiej postawili mnie sytuacji! Nie wiem co zrobić! Co powiedzieć jednemu, aby nie zniszczyć drugiego?!

Zastanawiając się trochę powiedziałam:

- Poproś obu by przyszli do jednego pokoju, a ty lub ja powiemy, że chcesz spędzić z każdym dzień lub typowo randkę zrobić i potem zdecydujesz którego wybierzesz, a wybór randki będzie losowy w sensie umieszczą coś w worku, a ty wylosujesz i na tym jak spędzisz z każdym dzień stwierdzisz którego wybierzesz. Nie martw się nie będę biła Starka bo muszę się ogarnąć  - podeszłam do niej i ją przytulając powiedziałam:

- Ty masz problem z ludźmi, a ja z bogami.

- To nie jest jakiś program randkowy Lena. Ja naprawdę nie wiem jak to rozegrać, a jeśli umieścimy ich w tym samym pokoju i dowiedzą się, że obaj się we mnie zakochali to się pozabijają... powiedziałaś problem z bogami?!? Znowu Loki?

Pokiwałam tylko głową i powiedziałam:

- Thor zachowuje się jak dziecko, a do tego Loki znowu mnie pocałował nie żeby mi się nie podobało, ale ty jesteś ważniejsza.

- Podoba Ci się Loki? Naprawdę? Ale weź pod uwagę, że on jest bogiem.

- Nie o to chodzi, nie Loki mi się podoba tylko to jak całuje - kończąc tą wypowiedź zrobiłam się czerwona ale powiedziałam:

- Słuchaj, Stev wie, że podobasz się Starkowi, ale jeśli zrobimy tak, że na przykładzie spędzisz dzień z Kapitanem, to ja będę pilnować tego drugiego i w kolejny dzień na odwrót

- Jesteś pewna?

- Dobra teraz nie wiem z czym mam być pewna.

- Że się uda. Nie wiem czy pamiętasz, ale to ty masz mój szósty zmysł. Liczę na twoje słowa i przeczucie.

- W razie co wyślę ci wiadomość jak coś się nie uda, wiesz jak to mówią przezorny zawsze ubezpieczony - uśmiechnęłam się pokrzepiająco.

Avengers: Ying i YangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz