P.o.v Leny
Cieszyła mnie przerwa pomiędzy spotkaniami Tonego, bo mogłam w spokoju pomyśleć o wielu rzeczach, ale cały czas nie dawała mi spokoju ta akcja z Furrym i naszym wypadem do centrum handlowego. Po chwili przypomniałam sobie, że Fury chciał byśmy mieli różne badania w tym na wysokość jakiego dźwięki mogliśmy wpaść w tak zwane "odcięcie" więc powiedziałam:
- JARVIS przeskanuj wieżę Starka i rzeczy wszystkich by móc znaleźć dźwięki powodujące otępienie i nawet to "odłączenie" ponieważ to może być powodem stanu Diany. Wyniki prześlij na mój telefon. - odwróciłam się do Starka mówiąc:
- Tony wiem, że stan się jej polepszy, a znając ją teraz przez najbliższy czas musi odpocząć. Diana jest silna i da sobie radę. A teraz wracaj do pracy i nie pij tyle, bo zlikwiduje wszystkie twoje zapasy. - uśmiechnęłam się pod nosem bo to zawsze działa. Ale nadal martwiłam się o stan przyjaciółki.
P.o.v. Diany
Sceneria zmieniła się w ciągu ułamka sekundy. Jeśli czas ma jakieś znaczenie w snach. Byłam w jakimś dziwnym pokoju. Nie było tu okien, ani drzwi. Światło jakby po prostu było. Nie miało źródła. Przede mną stała Lena. Była odwrócona do mnie tyłem.
- Lena? - nie zareagowała.
Podeszłam do niej i położyłam jej dłoń na ramieniu.
- Lena? Co się dzieje?
Obeszłam ją i z przerażeniem stwierdziłam, że nie ma twarzy. Udało mi się przypomnieć, że to wszystko jest snem. Lena w jednym momencie chwyciła mnie i zaczęła dusić. Przerażona zamknęłam oczy i zaczęłam drapać jej dłonie, ale czułam, że się rozpływam. Po chwili dosłownie zmieniłam się w kałuże, a wszystko zniknęło.
P.o.v. Leny
Siedząc i rozmawiając z Tonym miałam zdjęte moje okulary, ponieważ męczące jest ich noszenie. A, że usłyszałam kroki założyłam je, przez co wyglądałam niegroźnie, miałam długie blond włosy związane w luźny kok, mój piękny sweterek, spodnie z galaktyką zwykłe brązowe trapery, okulary wyglądały jak zwykłe czarne, do tego pochowane sztylety i katana u boku.
Dzień Tonego w pracy się skończył więc szliśmy do samochodu, którym mieliśmy wrócić do wieży ale podszedł jakieś dziwny facet i wyciągnął pistolet mówiąc:
- Tony Stark ja ciebie porywam, bo to przez ciebie moja firma zbankrutowała. - wyminęłam kuzyna i podchodząc do tego faceta chwyciłam go za rękę i wykręcając za jego plecy spytałam :
- Szefie co z nim zrobimy? - popatrzyłam wyczekująco na jego odpowiedź, ale ten tylko machając ręką powiedział:
- Rozumiem, że twoja mała firma próbowała się wybić ale robienie interesów w tej okolicy to największy błąd jaki można zrobić. Mogę ci zaproponować pracę w mojej firmie. - podał mu wizytówkę i skierował się do samochodu więc nachyliłam się i powiedziałam mu na ucho:
CZYTASZ
Avengers: Ying i Yang
FanfictionDwie najlepsze przyjaciółki w jednej chwili lecą do wieży wielkiego milionera Tonego Starka. Spotykają się tam ze sporymi problemami i okazują się być wplątane w wielki spisek. Czy uda im się utrzymać swoją przyjaźń... ...lub ją wzmocnić? Czy nikomu...