P.o.v. Lena
Doszłam do czterorękiego gościa i on mnie rozwalił. Po chwili pooglądałam inne gry ale chcąc się napić zapytałam:
- Chcesz coś do picia? - po czym podeszłam do pustej ściany.
- Jasne! - krzyknęła i wpatrywała się w drzwi z napisem "nie wchodzić gdy świeci czerwone światło." W tym momencie akurat było zielone.
Po kliknięciu guzika pokazały się drzwi jak w Alicji w krainie czarów. Otworzyłam je delikatnie i przekręcając kluczyk z ściany obok automatu przy którym stała Diana ściana się otworzyła i "wyszedł" z niej barek.
Spojrzałam na drzwi w które patrzyła Diana więc powiedziałam.
- Jeśli chcesz zagrać w paintball to musi być minimum czterech zawodników, a teraz zabierz sobie napój jaki chcesz.
- O nie! Cztery osoby?! Mam taką ochotę postrzelać, ale bez dodatkowych graczy.
Wzięła sprite, wlała do połowy szklanki, wrzuciła cytrynę i powoli zalała colą, przez co jej napój był dwukolorowy.
Spojrzała na mnie pijąc swój napój.
- Kogo zaprosimy? - zapytała zrezygnowana. Jednak nic jej nie powstrzyma przed odpuszczeniem tej grze.
Zastanowiłam się chwilę mówiąc:
- Ja bym zaprosiła Steve'a i Tonego byśmy się na nich wyżyły, bo Clint jest strzelcem wyborowym więc lepiej nie, może też być Thor i Loki, chyba że ty kogoś wybierzesz, bo coś czuję, że moje propozycje mogą zepsuć zabawę.
Złapała się za głowę.
- Tony będzie ciągle strzelać w ciebie i później chwalił się, że w końcu pokonał "smoka" i uratował przed nim "księżniczkę". Za to Steven wciąż mimo, że będzie w przeciwnej drużynie może kilka razy do mnie strzeli i stwierdzi, że lepiej strzelało by mu się do Tonego niż do mnie. Jednak masz rację. Nie wiem, czy jest do tego ktoś lepszy. Loki na przykład cały czas latałby za tobą, aby Cię pocałować. O Thora się szczerze mówiąc boję jak i o doktorka. Nie chcę aby się wkurzył, poza tym mówił, że ma jakąś robotę - zastanawiała się popijając napoje gazowane - A co powiesz na tych dwóch z kina?
Uśmiechnęłam i powiedziałam:
- Racja lepiej z nimi nie ryzykować choć wydaje mi się, że Loki raczej by szczekał do wszystkich a nie latał za mną by mnie pocałować. Mówisz o Alexie i Josonie? W sumie wynagrodzimy im to, że tak uciekłyśmy.
- Dokładnie, ale jak my ich znajdziemy? Zresztą robi się już późno.
Uśmiechnęłam się mówiąc:
- Ale przecież jesteśmy wyszkolonymi szpiegami, którzy potrafią znaleźć wszystkich i wszystko za pomocą niektórych informacji oraz mamy JARVISA.
- JARVIS działa też z informacjami z poza wieży? - w tym momencie strzeliłam sobie facepalma - O kurczę! To pytanie było takie głupie, że aż muszę przyznać, że nie ogarniam jaką potrafię być kretynką.
Zaczęła się z siebie histerycznie śmiać i już wiedziałam, że nie jest ze nią dobrze.
- Dostałam... Hahahahahahaha... Głupawki... Hahahahahahaha! - aż upadła na ziemię.
Uśmiechnęłam się i powiedziałam:
- Ale wiesz Diana dla mnie to był dziwny element.
- Jaki element? - zapytała leżąc i patrząc na sufit, który przedstawiał rozgwieżdżone niebo.
CZYTASZ
Avengers: Ying i Yang
FanficDwie najlepsze przyjaciółki w jednej chwili lecą do wieży wielkiego milionera Tonego Starka. Spotykają się tam ze sporymi problemami i okazują się być wplątane w wielki spisek. Czy uda im się utrzymać swoją przyjaźń... ...lub ją wzmocnić? Czy nikomu...