GRACE's POV :
- Niall ! Niall proszę puść ! - krzyknęłam,ale moje błagania były na nic,ponieważ chwilę później blondyn wrzucił mnie do wody
Usłyszałam jego głośny śmiech kiedy się wyłoniłam.
- Spadaj ! - zaśmiałam się ochlapując go
Odwrócił się zasłaniając twarz.Skorzystałam z okazji i spróbowałam uciec.Jednak na marne...Kilka sekund potem Ni trzymał mnie już w swoich ramionach.
- Nie uciekniesz mi tak łatwo mróweczko
- Nie nabijaj się ze mnie ! Wcale nie jestem taka mała...To ty jesteś wielki jak Statua Wolności !
- Niech ci będzie...Ale i tak wiedz,że jesteś maleńka,taka ciupi ciupi
- Eh...Śmieszne...
Minęło już 2 i pół miesiąca.Moja mama wciąż naprawdę dobrze się trzyma...Może to jakiś cud ? Oprócz szczęścia czuję także strach...Strach spowodowany wizją,że mama może odejść nagle...
Niedługo potem byłam zmuszona odebrać dzwoniący telefon,ponieważ bardzo mnie irytował.Kiedy zobaczyłam,że to mój tata przeszedł mnie dreszcz...
- Tato ?
- Wracaj szybko do domu córeczko...Mama...Ona chciała zobaczyć cię ten ostatni raz..Weź ze sobą Nialla - zapłakał
- D-dobrze już wracam - poczułam,że moja warga zaczyna drżeć,a po moich policzkach zaczynają spływać słone łzy
Zakończyłam połączenie
- Co się stało skarbie ? - zapytał troskliwie Ni przyglądając mi się uważnie
- M-mama umiera - wtuliłam się w jego tors,a krótki szloch wydobył się z moich ust,blondyn mocno przytulił mnie i ucałował moją głowę
- Ciii...Będzie dobrze - zapewniał
Ale to tylko gadka szmatka....Tak naprawdę nigdy nie będzie już dobrze...
* * *
W mgnieniu oka znaleźliśmy się w domu moich rodziców.Razem z Ni pobiegłam do ich sypialni.Mój tata i brat zalani łzami,stali przy mojej mamie.Widząc ją - bladą jak trup i ledwo żywą moje serce zaczęło się łamać,a ja wybuchnęłam niekontrolowanym płaczem.
- Nie płacz kochanie - zaczęła - Każdy musi kiedyś odejść,teraz przyszedł czas na mnie
- A-ale mamo...Ja sobie bez ciebie nie poradzę
- Jesteś bardzo mądra kochanie,oczywiście,że sobie poradzisz
- N-nie
- Musisz dać radę kochanie,obiecaj mi to...To ostatnie czego od ciebie oczekuję,musisz być silną kobietą
- O-obiecuję - nie mogłam pohamować łez
- Do ciebie też mam prośbę Niall - zwróciła się do mojego chłopaka
Blondyn podszedł wystarczająco blisko niej.
- Chroń ją...Opiekuj się Grace...Jeśli kiedykolwiek ją zranisz,rozprawię się z tobą - zagroziła
Ni przytaknął na jej słowa...W jego oczach także zaczęły gromadzić się łzy.
- Kocham was,nigdy o tym nie zapomnijcie...Mimo że nie będziecie mnie widzieć,ja zawsze będę z wami
- Mamo,proszę...
- Harry,uważaj na Grace i na ojca - poprosiła
Hazz jedynie skinął głową.Po jego policzkach ponownie zaczęły spływać łzy rozpaczy.
- Mamo,zostań - prosiłam
- Kocham cię córeczko - po tych słowach zamknęła oczy,przestała oddychać,a jej serce przestało bić...Umarła
Tak po prostu przestała walczyć,tak po prostu się poddała,tak po prostu odeszła...
Wybuchnęłam głośnym płaczem wtulając się w rodzicielkę.Niall objął mnie od tyłu,pocierając uspokajająco moje plecy.Mama była dla mnie wszystkim...To ona najbardziej mnie rozumiała...
Opowiedziałam jej o tym,co stało się między mną i Ni,że zdradziłam Liama.Nie osądzała mnie.Ciągle powtarzała,że najważniejsze jest to,abym była szczęśliwa...
Dlaczego ludzie,na których tak bardzo ci zależy,tak szybko odchodzą ?
######
Od Autorki :
Zapraszam na nowy rozdział :*
Trochę smutny...Jutrzejszy będzie podobny,ale nie płaczcie !
Później akcja się trochę zaostrzy x
Kocham was :*
453 dni do końca przerwy chłopców :*
#KMffPL - Zapraszam do komentowania na twitterze :)
CZYTASZ
KIK MESSENGER
FanfictionGrace prowadzi normalne życie,ma chłopaka,troskliwego brata i całkiem spore plany na przyszłość...Co się stanie,gdy na kik messengerze pozna blondyna,który ukrywa wiele sekretów ? Jak bardzo zmieni się jej życie ?