Rozdział 31

101 6 0
                                    

NIALL's POV :

Przyleciałem najszybciej jak się dało.Zayn i Louis wrócili razem ze mną.W Londynie mieli rodzinę,a w Irlandii tak naprawdę nic ich nie trzymało.Nasza banda stale się powiększa,Ashton znalazł kogoś za mnie i Lou.

Tommo tak naprawdę ostatnimi czasy bardzo rzadko pokazywał się tutaj.Musiał pomagać mamie przy siostrach,pomysleć o swojej przyszłości.

Zrezygnowałem z wyścigów.Owszem były z tego zyski,i to ogromne,ale bardziej zależało mi na dziewczynie,którą kocham i córeczce,niż na pieniądzach.Ashton długo namawiał mnie do zmiany decyzji,ale nie zgodziłem się.

Teraz muszę zacząć od nowa i wszystko naprawić,a to co zarobiłem starczy mi do emerytury,a może nawet dłużej,dlatego o nic nie muszę się martwić.

Może wydawać się to dziwne,ale uwierzcie mi,od 15 roku życia ścigamy się i wygrywamy wyścigi.Wierzcie lub nie,ale jest z tego naprawdę duży hajs.

Nie powiadomiłem Grace o swoim przyjeździe,po prostu kupiłem bilet na najbliższy samolot.Nie wiadomo czy zgodziłaby się żebym przyleciał teraz.Za pewne myślała,że przylecę dużo pózniej...A może się mnie spodziewa ? Kto wie ?

* * *

Pożegnałem się z Zaynem i Louisem,którzy swoją drogą mieszkali naprawdę blisko Harrego i Grace.

Zapukałem do drzwi rodzeństwa.Otworzył mi je Styles,cóż można było się tego spodziewać.

- Niall ?

- Nie,krasnoludek spod muchomora

- Cóż,trochę za wyrośnięty jak na krasnoludka...Bardziej ogr...Wiesz,do twarzy ci w zielonym i...

- Możesz ? Jest środek nocy,a my gadamy o krasnoludkach i ograch - przewróciłem oczami

- Właśnie...Jest środek nocy...Normalni ludzie o tej porze śpią...Ale nie martw się Ni,nie musisz się do niczego przyznawać,te wykrzykniki pokazały prawdę...

- Skończ - syknąłem i swobodnie przeszedłem obok niego - Gdzie jest Grace ?

- U siebie

Przytaknąłem tylko na jego słowa.Przypomniałem sobie pierwszy raz,kiedy tu byłem.Na szczęście pamietam gdzie jest sypialnia pięknej,karmelowłosej dziewczyny.

Kiedy dotarłem do drzwi szarpnąłem za klamkę,jednak bezskutecznie.Drzwi były zamknięte na klucz.Nieco poirytowany wróciłem na dół.

- Zamknęła dziwi na klucz - zwróciłem się do Harrego,który oglądał jakiś mecz w telewizji

- Wiem

- Ja pierdole...Dasz mi klucz ?

- Nie mam...Grace nie chce ze mną rozmawiać,bo twierdzi,że przeze mnie prawie zerwaliście i że ją okłamałem...Dlatego stwierdziła,że jak zamknie się przede mną na klucz w pokoju będzie to najwspanialszy pomysł na świecie - powiedział sarkastycznie,ale o dziwo spokojnie

Wyszedłem z budynku.Harry zaczął mnie irytować.Jest zdecydowanie zbyt spokojny...Jak na niego.Znalazłem okno od sypialni Grace,przynajmniej mam nadzieje,że to te.

Dobrze,że balkony były nisko umieszczone,dzięki czemu z łatwością mogłem przedostać się do sypialni mojej księżniczki.Wszedłem przez otwarte okno,dobrze że noc była ciepła.

Ha ! Harry nie wpadł na tak wspaniały pomysł jak ja !

Grace leżała na łożku,pisała z kimś na telefonie...Jeśli to ten w chuj nudny koleś,zamorduje.

Zaszedłem ją od tyłu i pocałowałem jej szyję.Ale Grace jest i zawsze będzie trzęsi dupą...Dziewczyna zaczęła piszczeć.Szybko podniosła się zmieściła sięgając po kluczyk na komodzie.Przekręciła go w zamku i wybiegła z sypialni.

- Harry ! Harry baranie ! Złodziej jest w moim pokoju,prawie mnie zabił ! Dobierał się do mnie ! Pomóż mi ! Wygoń go stamtąd ! Jesteś facetem do cholery ! - krzyczała roztrzęsionym głosem

Zszedłem na dół i wybuchnąłem śmiechem.

- Niall ?! Co ty tu robisz ? I z czego się śmiejesz ?! Złodziej jest u mnie w pokoju ! Może chociaż ty masz jaja i go wykurzysz ?! No z czego tak cieszycie mordy ?!

Grace była naprawdę wściekła,ale i tak nie mogłem powstrzymać śmiechu.Razem z Harrym niemal tarzaliśmy się po podłodze.

- To...To Niall jest tym złodziejem ! - krzyknął Harry wciąż nie mogąc przestać się śmiać

- Co ? - odezwała się poirytowana Grace  - Zawsze wchodzisz do ludzi przez okno ? Nie mogłeś wejść jak normalny człowiek ? Chciałeś mieć dobre wejście czy coś ?

- Zamknęłaś drzwi

- Mogłeś zapukać

- Nie słyszałaś jak szarpałem za klamkę ?

- Słyszałam...Ale myślałam,że to Harry,a nie mam najmniejszej ochoty z nim rozmawiać

- Porozmawiajmy na spokojnie...- westchnąłem wskazując na kanapę

###

Od Autorki :

Mamy następny rozdział misie 💕 Przepraszam za nieobecność,ale ostatnio miałam naprawdę bardzo dużo sprawdzianów i to wszystko nie pozwalało mi napisać rozdziału,ale już jestem 😊

Mogłabym poprosić każdego kto przeczyta rozdział o wyrażenie opinii na temat rozdziału ? Dla ciebie to tylko chwila,dla mnie dodanie weny do pisania kolejnego rozdziału 💗

Kocham was x

430 dni do końca przerwy chłopców ❤️

#KMffPL <---- wyrażacie swoją opinię także na Twitterze

KIK MESSENGEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz