Rozdział 56

85 6 2
                                    

GRACE's POV :

W tym momencie nie miałam ochoty na dalszą konwersację z Niallem.Nie może mieć racji co do Dana.Pomógł mi,wysłuchał mnie,nie jest złym człowiekiem.Potrafię zauważyć kto jest dobry,a kto zły.

Jeśli chodzi o pocałunek,cóż...W porę się otrząsnęłam.Nie chciałam zdradzić Ni,to jego kochałam.Mam nadzieję,że Dan po prostu puści to w zapomnienie i nadal będziemy przyjaciółmi.I nie obchodzi mnie zdanie Nialla na ten temat.Sama będę wybierała sobie przyjaciół.

Po wejściu do swojego pokoju,usiadłam na łóżku i bez wahania wybrałam numer do Liama.Odebrał po trzecim sygnale.Opowiedziałam mu o wszystkim - o Danie,kłótni z Niallem i tajemnicach,które tego wieczoru przestały nimi być.Pominęłam tylko ciążę...Stwierdziłam,że wspomnę mu o tym następnym razem,za dużo informacji jak na jeden dzień.

- Nie miej mu tego za złe,Grace - powiedział Payno,chwilę po tym jak skończyłam mówić

- Dlaczego Liam ? To nie w porządku z jego strony...Mam prawo poznawać ludzi,a Dan naprawdę nie jest złym człowiekiem,z resztą słyszałeś - odpowiedziałam kładąc się na brzuchu

- Martwi się o ciebie...Wiesz,niektórzy potrafią być bardzo dobrymi aktorami Grace...Znając życie jest też zazdrosny,ale za nic w świecie się do tego nie przyzna - wytłumaczył,i mogłabym przysiąc,że po wypowiedzeniu ostatniego zdania,uśmiech zagościł na jego twarzy

- Może masz rację...Ale według mnie to brak zaufania...To tak jakby myślał,że kogokolwiek bym nie poznała,od razu go zdradzę,a nigdy bym tego nie zrobiła...Rozumiesz prawda ?

- Tak Grace,rozumiem...Ale faceci po prostu tak mają,i to normalne,że się martwi...Musisz być dla niego bardzo ważna

- Tak myślisz ?

- Oczywiście Grace

- Pewnie masz rację...Z resztą,jak zawsze...Czekaj,dostałam SMS-a - oznajmiłam jednocześnie otwierając wiadomości,nadawcą był nieznany numer

- Od kogo ? - spytał Liam,w jego głosie można było wyczuć ciekawość

- Nieznany numer,ale chyba wiem do kogo należy

- Więc ? - zachichotał

- " Chcesz się spotkać w weekend ? Nie pytaj skąd mam twój numer,nie miałaś hasła do telefonu,więc bez jakiejkolwiek trudności zapisałem sobie twój numer,kiedy byłaś w gabinecie,a ja pilnowałem twojej torebki x " - przeczytałam treść SMS-a,niestety zapomniałam ugryźć się w język

- Jak to w gabinecie ?

- Ymm...Robiłam...Robiłam badania...Badania kontrolne,tak - dałam sobie mentalnego plaskacza,za to jak beznadziejna była moja wymówka

- Grace...Możesz powiedzieć mi prawdę,nikt się o tym nie dowie...Na pewno nie ode mnie - Liama jednak to nie rozbawiło...Może po prostu jest miły ? Ja na jego miejscu zwijałabym się ze śmiechu

- Jestemwciąży - odpowiedziałam na jednym wdechu

- Okey...A tak na poważnie ?

- Ja nie żartuje Liam...

- Zaraz...Ale test mógł być zepsuty...Idź do ginekologa,może...- po jego głosie wywnioskowałam,że był zszokowany,przerwałam mu

- Byłam u ginekologa...To o to chodziło z tym gabinetem,Li

- Zaraz...Zaraz,zaraz...A Niall o tym wie ?

- Nie...

- Nie powiedziałaś mu ?

- Pokłóciliśmy się...Byłam zbyt zdenerwowana,żeby o tym wspomnieć...Wyprowadził mnie z równowagi - wyjaśniłam

- Wiem...Ale powiedz mu

- Powiem...Dziękuję za rozmowę Liam,nie będę ci już przeszkadzać,do usłyszenia

- Nie ma za co,do usłyszenia - po tych słowach zakończył połączenie

* * *

- Grace,możemy pogadać ? - zapytał Louis wchodząc do mojego pokoju,skinęłam delikatnie głową

- Przysłali cię tu,prawda ? - zapytałam prosto z mostu

- Nie...Dobra,poprosili mnie o to " bo jestem jedynym,na którego się nie gniewasz"

- Więc o czym chcesz rozmawiać ?

- Grace...Nie chcemy dla ciebie źle...Nie gniewaj się,to dla twojego dobra...Chcemy żebyś była z nami szczera...Wiesz,Dan potrafi być naprawdę dobrym aktorem,sam powiedział,że zemści się na kimś,komu zależy Ni...- po tych słowach spojrzał mi w oczy

- Nie jestem z wami szczera Lou...

- Jak to ? Jest coś jeszcze ?

- Po pierwsze jestem w ciąży...Pon drugie...Dan chce się ze mną spotkać w ten weekend - drugą część zdania powiedziałam już mniej pewnie

- Jak to...Czekaj...Dwie informacje naraz,to jednak za dużo...Jesteś w ciąży ?

- Tak...Byłam z Danem u ginekologa,bo Harry nie chciał wypuścić mnie z domu...Z resztą,byliśmy skłóceni - wzruszyłam ramionami

- Oh...Rozumiem...Powiedz Niallowi prawda ?

- Pewnie,że tak...Powiem mu

- A Dan ?

- Co Dan ?

- Powiedziałaś,że chce się z tobą spotkać

- Chce się spotkać w ten weekend...Nie odpisałam mu jeszcze

- Więc napisz,że się spotkasz - w jego głosie mogłam wyczuć intrygę

- Knujesz coś Louis,nie chcę żebyście zrobili mu krzywdę

- Dlaczego tak bardzo ci na nim zależy ?

- Przyjaźnimy się

- Znacie się góra kilka dni Grace...O czym ty mówisz ?

- Chociaż ty mnie zrozum,on nie jest zły

- Nic o nim nie wiesz Grace

- Nie pójdziecie tam ze mną - skrzyżowałam ramiona

- Nie pójdziemy - wywrócił oczami

- Nie ufam ci

- Trudno...Nie zmuszę nikogo do tego, żeby mi ufał - stwierdził wstając i wychodząc z moich własnych czterech ścian

###

Od Autorki :

Oto nowy rozdział :)

Jak myślicie,jak wszystko się dalej potoczy ?

Kocham was x

309 dni do końca przerwy chłopców <3

#KMffPL

KIK MESSENGEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz