HARRY's POV :
To do cholery na 100 % był Dan...Co on tam w ogóle robił ? Z jakiej racji zaczepił moją siostrę ? Dlaczego Grace jest tak lekkomyślna i naiwna ? Czy nie uważa,że rozmawianie z kimś kogo wcale nie znasz może być niebezpieczne ?
Nie mogłem zrobić nic innego niż zadzwonić do Louisa.W końcu miał pod ręką również Nialla.Dobrze,że jutro rano mają samolot...
- Hazz ? Coś się stało skarbie ? - usłyszałem przepełniony troską głos Lou
- Tak...Stało się
- Słońce ? Nic ci nie jest ? Co z Grace ? - zadawał coraz więcej pytań
- Grace...Lou,ona wróciła wczoraj do domu
- To dobrze...Więc w czym problem ?
- W tym,że odprowadził ją...Dan - ostatnie słowo wypowiedziałem niemal szeptem
- Jak to ? Jak to Dan ją odprowadził ?! - zapytał zszokowany - Harry kochanie...Jesteś pewien ? - tym razem w jego głosie wyczuć można było strach
- Tak Lou...Jestem pewien...To...To był na pewno on...Pamiętam go,na pewno się nie mylę...Do tego jeszcze Grace,podczas naszej kłótni powiedziała,że przedstawił się jako Dan
- Kurwa mać ! Przecież on teraz wie gdzie mieszkacie ! Czy ona postradała zmysły ?!
- Zadaje sobie to samo pytanie - głęboko westchnąłem - A co jeśli powiedziała mu gdzie mieszka Niall ? Boże,Ellie i Zayn ! Lou...Lou,ja zaczynam się bać...On...On na pewno chce zemsty - stwierdziłem zaniepokojony
- Nie bój się Harry...Po prostu nie wychodźcie z domu,Zaynowi przekażcie to samo...Pamiętaj,że bez względu na wszystko,jestem z tobą - zapewnił
- Ja z tobą też...Dobranoc,kocham cię
- Dobranoc,ja ciebie też Curly
Nastała cisza.Kilka minut później ponownie usłyszałem głos Louisa.
- Ty zakończ
- Nie,ty zakończ
- Harry...Zakończ połączenie
- Nie Lou,ty to zrób
- Okey - oznajmił i zakończył połączenie
Na mojej twarzy pojawił się grymas.Nie mogłem się powstrzymać i zadzwoniłem jeszcze raz.Odebrał po pierwszym sygnale.
- Dlaczego to zrobiłeś ? - spytałem z udawanym wyrzutem
- Bo nie dałbyś za wygraną,zbyt dobrze cię znam
- W porządku...Dobranoc - pożegnałem się i tym razem zakończyłem połączenie
LOUIS's POV :
- Niall...Niall mamy naprawdę duży problem...- oznajmiłem
- Jaki ? Co się stało ? - zapytał marszcząc brwi,przerywając pakowanie
- Dan jest w Dublinie
- To przecież już wiemy...
- Nie wszytko...Odprowadził Grace do domu...Obawiam się,że mogła wypaplać,gdzie mieszkasz z Ellie
- Co kurwa ? Czy ona w ogóle myśli ?! - krzyknął blondyn chowając twarz w dłoniach - Jeśli Grace każdej napotkanej osobie będzie opowiadała szczegóły swojego życia,mogę się założyć,że nie wyniknie z tego nic dobrego
- Masz rację - westchnąłem - Boję się,że coś im się stanie
- Zdążymy Lou...Musimy zdążyć,nic złego im się nie stanie
- A jeśli to tobie stanie się krzywda ?
- O mnie się nie martw...Zrobię wszystko,żeby ochronić ludzi,których kocham...Nie pozwolę,aby zabrano mi ich,tak jak Grega
- Cokolwiek zrobisz...Pamiętaj,że jesteśmy w tym razem,i nie pozwolimy ci działać samemu
- Ale...
- Nie tylko ty w tym tkwisz,ale także ja,Harry i Zayn
- Louis...Nie chcę,żeby stało się coś złego...Poradzę sobie - zapewnił,ale nie chciałem dać za wygraną
- Nie Niall,wpadliśmy w to razem,i razem z tego wyjdziemy czy tego chcesz,czy nie
- W porządku - westchnął,wiedząc za pewne,że nie jest w stanie zmienić mojej decyzji
###
Od Autorki :
Przepraszam za krótką nieobecność !
Nie jestem pewna,czy do wtorku dam radę cokolwiek dodać,ponieważ jadę w góry,i nie jestem pewna czy będę miała internet 🙁
Dziękuje za 3 k wyświetleń ! To moje pierwsze ff z takim sukcesem !
Kocham was x
327 dni do końca przerwy chłopców 💙💚
#KMffPL
CZYTASZ
KIK MESSENGER
FanfictionGrace prowadzi normalne życie,ma chłopaka,troskliwego brata i całkiem spore plany na przyszłość...Co się stanie,gdy na kik messengerze pozna blondyna,który ukrywa wiele sekretów ? Jak bardzo zmieni się jej życie ?