Rozdział 45

91 6 1
                                    

GRACE's POV :

- Grace ! Wstawaj idiotko,pakuj się - obudził mnie głos mojego brata

- Co ty pieprzysz ? - wymamrotałam zaspana

- Lecimy do Dublina - powiedział stanowczo

- Śmieszne...Która godzina ?

- Po 12 am,zacznij się pakować,ja nie żartuję - oparł się o futrynę drzwi

- CO...Zajęcia ! Kurwa,znowu !

- Lecimy do Nialla,nie cieszysz się ? Nie marudź,tylko się pakuj,bo mamy samolot o 4 pm - oznajmił i wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi

Co do cholery ?! Jak on to sobie wyobraża ?! Owszem,tęsknię za Niallem i tatą,ale mam studia ! Chcę być kimś w życiu,niczego nie rozumiem,nikt mi niczego nie mówi,co tu jest grane ? Nie wyjeżdżalibyśmy bez powodu,jestem tego pewna...

* * *

- Spakowana ? - zapytał Harry wchodząc do mojego pokoju

- Tak...Ale pojadę pod jednym warunkiem...

- Oby był prosty do wykonania - wywrócił oczami - Słucham

- Powiedz mi co jest grane...Nie wyjadę tak po prostu,wiem że coś jest na rzeczy...Tylko proszę,nie kłam...Mam prawo wiedzieć,dlaczego nagle lecimy do Dublina...

- Grace...Po prostu odwiedzimy tatę i Nialla...Szczerze mówiąc nie wiem dlaczego,tata poprosił żebyśmy przyjechali...- odpowiedział szybko

- Nie mogłeś tak od razu ? Po co to przede mną ukrywałeś ? Przecież nie jest to coś czego nie mogłabym wiedzieć..O to ci chodziło ? - spytałam siadając na łożku

- O czym ty mówisz ? - zapytał zdziwiony

- O czym mówię ? Nie żartuj sobie ze mnie Harry...- westchnęłam - Przecież wczoraj miałeś bardzo ważną sprawę do załatwienia,która mnie dotyczy,ale nie mogę o niej wiedzieć...To wszystko nie trzyma się kupy ! - podniosłam głos - Wiesz co ? Powiem ci prawdę ! Boję się ! Boję się o siebie ! I nie chodzi tu tylko o kartkę ! - zawołałam z bezsilności

- Jak to ? Grace...Powiedz mi,o co chodzi ? - podszedł do mnie i zajął miejsce obok mnie,starając się wydusić ze mnie choć trochę

- Ja mam ci wszystko mówić ! A ty nie chcesz wspomnieć o kompletnie niczym !

- Jak to niczym ?! Mówię ci dosłownie o wszystkim ! Nawet o tym,że przespałem się z najlepszym przyjacielem ! Co ci się jeszcze nie podoba ? Dlaczego tyle ode mnie wymagasz ?

- Nie wymagam dużo Harry...- uspokoiłam się trochę - Chcę tylko,żebyś był ze mną szczery...Zwłaszcza,że ta jakże tajna sprawa dotyczy także mnie - stwierdziłam,że może kiedy będę mówić spokojniej,rozmowa będzie bardziej się kleić

- Pózniej...Powiem ci,kiedy...- chciał dokończyć,ale Louis mu przerwał

Jak on się tutaj dostał ?

- Cześć Hazz - podszedł do nas - Wytrzeźwiałeś ? - spytał obdarzając go krótkim pocałunkiem w usta

- Fajnie...O tym też mi nie powiedziałeś...- rzekłam z wyrzutem

- A więc ja to zrobię...Grace,ja i Harry jesteśmy razem...Mam nadzieję,że to w porządku - odezwał się Lou

- Gratuluję - uśmiechnęłam się - A może ty mi coś powiesz Louis ? Harry wszystko przede mną ukrywa - odparłam

- Najpierw ty powiesz nam co się stało...- zarządził mój brat - Stało cię coś jeszcze oprócz tej kartki...Tylko,że Grace nie chce nic powiedzieć - dodał widząc pytający wzrok swojego chłopaka

- Ty także mi nic nie mówisz...Więc z jakiej racji ja mam to robić ? - naburmuszyłam się krzyżując ramiona

- Pójdźmy na kompromis - oznajmił Tommo - Najpierw ty nam powiesz co cię niepokoi,a potem my powiemy tobie...Tylko nie dużo,wszystko w swoim czasie

- Ugh...Dobra - zgodziłam się - Dzisiaj kiedy przeglądałam Twittera,siedziałam na parapecie,bo nie było zasięgu...Nawet nie wiem dlaczego,bo nigdy nie było z tym problemu - zaczęłam,ale mój brat jak zawsze musiał się wtrącić

- Super...- wywrócił oczami - Przejdź do rzeczy

- Zamknij się...Ktoś stał pod oknem

- To chyba normalne - zaśmiał się Louis

- Nie,to nie było normalne...Przyglądał mi się przez cały czas i nie odchodził...Dopiero kiedy odeszłam zniknął - wytłumaczyłam

Louis i Harry wymienili między sobą porozumiewawcze spojrzenie

- Opisz mi go - nakazał Harry,wyglądał ma zaniepokojonego

- Miał na sobie kaptur...Ale kiedy uniósł głowę,miał wyraziste rysy twarzy...I naprawdę jasną karnację...- zastanowiłam się chwilę - Do tego mogłam dostrzec kosmyki kruczo-czarnych włosów - dodałam

- O kurwa - wypalił Louis - Która godzina ? - zwrócił się do Harrego

- Po 3 pm - odpowiedział mój brat,wyraźnie przestraszony - Miałem rację - oznajmił patrząc na Tomlinsona

- Przepraszam,ale nie jestem niewidzialna ! Co tu się odpierdala ?! - krzyknęłam nie mogąc już znieść tego,co się działo

- Nie krzycz Grace - upomniał mnie Louis - Zaraz się spóźnimy...Chodźcie,musimy wychodzić

Próbował udawać,że wszystko jest w porządku,ale widziałam że coś jest nie tak.Nie da się mnie tak łatwo oszukać..

- Słucham ? Teraz wasza kolej ! Powiedzcie mi coś kurwa ! - zarządzałam

- Przestań przeklinać Grace ! Nie będzie żadnych wyjaśnień,nie rozumiesz ? Dowiesz się wtedy,kiedy przyjdzie na to czas ! - odpowiedział Harry

Był nieźle wkurwiony,ale teraz miałam to w głębokim poważaniu...

- Na co czekasz ? - odezwał się po dłuższym czasie

- Nie pali się - westchnęłam i zabrałam swój bagaż idąc w ślad Harrego i Louisa

Zgodziłam się na to tylko dla tego,że po prostu bałam się zostać sama...Niczego nie rozumiem...Najpierw kartka,teraz jakiś nieznajomy pod oknem...Nie obchodzi mnie to,co mówi Harry.Jak tylko dotrzemy do Dublina,opowiem o wszystkim Niallowi.

Mój brat nie potrafi mi nic powiedzieć,a wyraźnie widać że dzieję się coś złego...Nie zostawię tego,muszę wiedzieć co jest grane...

###

Od Autorki :

Przepraszam za krótką nieobecność 😊 Co myślicie o rozdziale ?

Proszę o komentarze,które dają mi naprawdę dużą motywację x

Kocham was ❤️

362 dni do końca przerwy chłopców 💖

#KMffPL

KIK MESSENGEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz