Złapał ją mocno za podbródek i podniósł jej głowę tak, aby ich spojrzenia się przecięły. Milczeli przez dłuższą chwilę, a potem powiedział spokojnie:
- Ty zupełnie nie rozumiesz kim dla mnie jesteś. Spełnieniem wszystkich marzeń. Całe życie na Ciebie czekałem. I nie będę czekał ani chwili dłużej.
A potem wpił się w jej usta.
A potem było już tylko gorzej.A potem się zakochała.
- Puk? Puk? Mogę wejść?
Nie odpowiedziałam. Z jednej strony bardzo chciałam go zobaczyć, ale z drugiej..
W ogóle nie panowałam nad sytuacją. Nie wiedziałam kim tak naprawdę jestem. Moja przeszłość została wymazana. To było najgorsze.
- Halo?
Palę papierosa, myśląc, że to piekło w mojej głowie nigdy się nie skończy.
- Mogę wejść?
Chcę pobyć trochę sama.
- To w sumie mój dom..
Samotność to wcale nie taki święty spokój.
Niall otworzył drzwi i zatrzymał się w progu.
- Od kiedy ty palisz papierosy?
- Tak właściwie to od dzisiaj - uśmiechnęłam się do niego i rzuciłam niedopałek na podłogę - czego chcesz?
- I jak się czujesz? - zapytał nieśmiało i przybliżył się do łóżka.
- Niby jest dobrze. Nic złego się nie dzieje. Niby wszystko w porządku a jednak czegoś brakuje. Coś jest nie tak. Coś nie gra. Coś nie pasuje - wstałam, aby znaleźć się bliżej niego - masz jeszcze papierosa?
- Uratuję ci dziś życie i powiem, że nie mam.
- Taki cwany jesteś, hm? - zaczęłam się do niego jeszcze bardziej przybliżać. Aż w końcu jego plecy dotknęły ścianę. Nie miał gdzie uciec. Był w potrzasku.
Wyciągnęłam powoli rękę i położyłam delikatnie na jego twarzy. Pod palcami czułam kilkudniowy zarost. Jego niebieskie oczy wpatrywały się w moje. Na chwilę żadne z nas nawet nie śmiało się ruszyć.
- Mam ochotę cię pocałować - szepnęłam i od razu wpiłam się w jego wargi. Najpierw poczułam miętę, bardzo podniecający miętowy zapach, przez który moje zmysły oszalały. Chciałam więcej, ale z jego strony czułam pewne zdenerwowanie. Wzięłam jego ręce i położyłam na swój tyłek, aby czuł się swobodniej. Sama włożyłam swoje dłonie w jego włosy, ciągnąc za końce i słysząc za każdym razem jego ciche jęki. Podniósł mnie i przycisnął do ściany, całując najzachłanniej jak potrafił. Udostępniłam mu trochę swojego ciała, przez co czułam się jak w siódmym niebie. Całe moje ciało zrobiło się gorące od nadmiaru wrażeń. Wyswobodziłam się z jego objęć i popchnęłam w stronę łóżka. Straciłna chwile równowagę i poleciał na nie, a na mojej twarzy zagościł wielki uśmiech. Nigdzie mi nie ucieknie... Spojrzałam na jego bladą twarz. Chyba nie spodziewał się takiego obrotu wydarzeń. Powoli się do niego zbliżałam, ścigając z siebie ciuchy i zostając w samej bieliźnie. Usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam całować po szyi, czując pod sobą jak jego klatka piersiowa unosi się i opada w zawrotnym tempie. Zaczęłam dobierać się do jego spodni, aby je ściągnąć ale od razu mnie powstrzymał.
- Czekaj.. co ty robisz...
- Rozbieram cię.
- Nel..ty taka nie jesteś.
Odsunął się ode mnie i złapał za rozczochrane włosy.
- Kim ty do cholery się stałaś..?
- Skarbie - przybliżyłam się do niego, aby go dotknąć - Mogę być suką.Mogę grać dziwkę.Lub byc twoją wyśnioną księżniczką. Jestem twoja.
- Słucham? - uwolnił się od mojego dotyku i wstał z łóżka, zupełnie zszokowany tym co usłyszał.
- Najlepsza historia miłosna wtedy jest gdy zakochujesz się w najbardziej nieoczekiwanej osobie w najbardziej nieoczekiwanym czasie - stwierdziłam.
- Chcesz..przeżyć historię miłosną? Nel.. w co ty pogrywasz?
- Niall..powiedziałeś mi, że jestem moim przyjacielem.
Pokiwał twierdząco głową.
- Ale ja nie chcę być twoim przyjacielem. Chcę cie całować.
- Łoo! Czekaj, czekaj... nie nadążam..przez dwa miesiące w ogóle się nie widzieliśmy, bo twoja "mama" trzymała cię w kompletnym zamknięciu, nie wiem nawet co się z tobą działo. Postanowiłem to zmienić, ale ty..ty nie jesteś już taka sama. Oni zrobili z ciebie...
- Czasem jest lepiej, gdy o niektórych rzeczach po prostu nie wiemy..- wyszeptałam.
Nagle rozległ się trzask i czyjś głos: Gdzie ONA JEST?!
Po tym rozległy się kroki po schodach. Kilka sekund później w drzwiach pojawiła się blada, mała czarna osóbka.
- Nie lubię momentów kiedy mój chłopak ubiera się i wychodzi. W ogóle nie lubię momentów kiedy się ubiera.. Ale czemu, kurwa jesteś w samej bieliźnie?
- Cześć, jestem Nel - postanowiłam się przedstawić i nie zwracać uwagi na głupi komentarz.
- Kazałeś jej to zrobić? - zwróciła się do Niala, a ten pokręcił przestraszony przecząco głową.
- W co wy się bawicie.. Jestem mistrzem chorych znajomości, których nie rozumiem - a tak w ogóle jestem Lilly. Od teraz to ja cie będę pilnować, a nie ten palant. Widać jak się o ciebie troszczy. Nawet ubrań ci nie dał.
Po tym zostawiła nas samych.
- Miła - skomentowałam - ale nie potrzebuję niańki.
CZYTASZ
Silence&Sound
FanfictionNel zawsze była inna, ale inna znaczy gorsza? Według niej tak. Przez całe swoje życie grała szczęśliwą, bezproblemową córkę i siostrę. Jednak to były tylko pozory. Ona patrzy na świat z niego innej perspektywy. Uważa, że ludzie są tylko po to , aby...