Co ty sobie w ogóle wyobrażasz? Ciebie pod prysznicem.

416 31 6
                                    

9 września, piątek

Drogi pamiętniku, 

Lalki są żywe,

wesołe i nieszczęśliwe.

Lalki mają bardzo smutne miny,

kiedy sypią się z nich trociny.

Lalki kryją główki w poduszki,

opłakują wyłamane nóżki.

Zaniedbane, obdarte i chore

jęczą cicho całe wieczory.

 Ale

są też wesołe lale.

Wypoczęte, syte i zdrowe,

wystrojone w sukienki kolorowe,

jeżdżą z dziećmi na spacer do parku,

a na gwiazdkę dostają

moc prześlicznych podarków. 

Dzwonek na lekcję zasugerował mi, że w końcu muszę wejść do tej samej sali co mój "prześladowca". Wyjrzałam nieśmiało zza ściany, aby zobaczyć czy siedzi na swoim miejscu. Ku mojemu zaskoczeniu nie było go. Nie wiem dlaczego, ale jeszcze nigdy nie cieszyłam sie tak jak teraz. Całe moje ciało od razu sie rozluźniło, przestałam też wbijać paznokcie w dłonie ze zdenerwowania. Nie chciałam GO znów spotkać. 

- Co robisz? - podskoczyłam przestraszona, słysząc szept obok mojego ucha. Uhh, był tak blisko mnie. Niewyobrażalnie blisko. Nawet nie musiałam się odwracać. Za mną stał mój największy koszmar. 

- Szukam szczęścia... - odpyskowałam.

- Stojąc w przejściu do klasy? - zdziwił się. 

- No gdzieś kurwa musi być... - wyszeptałam, nie wiedząc czy to usłyszał. Ruszyłam w stronę mojej ławki. I tak już byłam na przegranej pozycji, więc po co uciekać? Kolejni uczniowie wchodzili do klasy, a ja modliłam się, aby (Nevil?) siedział cicho do końca lekcji. Surowy głos Pani Lee przywołał wszystkich do porządku. Co ta kobieta wyprawia z tymi ludźmi...ma nad nimi taką władzę, że aż czasami się jej boję. Chwilę później na mojej ławce wylądowała zwinięta karteczka. Nerwowo ją otworzyłam i przeczytałam niewyraźne pismo. 

"Co u ciebie? N" 

Naprawdę? Miał zamiar wysyłać mi karteczki jak dzieci w podstawówce? Chwyciłam długopis i odpisałam mu. 

"A dziękuję, wszystko do dupy" 

Dźgnęłam go długopisem w plecy przez co zostawiłam na niej niebieski ślad. Od razu się usmiechnęłam. Mam nadzieję, że lubi tą koszulę. Wystawił rękę kiedy Pani Lee była odwrócona do nas plecami  zabrał zwinnie karteczkę. Widziałam tylko jak kręcił głową po czym odpisje. Co mu się znowu nie podoba...? 

"Dobrze wiedzieć. Mam coś co należy do ciebie. Ale nie dam ci ich za darmo. N" 

No ja do niego nie mam słów! Czy ON mnie prowokuje? Chyba chce zarobić w szczękę. I to teraz. 

"Co ty sobie w ogóle wyobrażasz?"

Siedziałam zirytowana na krześle, mając nadzieję, że ten dzień nie będzie taki beznadziejny. Wtedy dostałam odpowiedź. 

"Ciebie pod prysznicem. N" 

Sukinsyn...słowa dotarły do mnie dopiero po chwili. Oj, nie! Nie zamierzam z nim siedzieć w jednej klasie. Gwałtownie wstałam, przewracając krzesło i wybiegłam z klasy, mając na plecach ciekawskie spojrzenia. 

Silence&SoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz