1 września, czwartek
Drogi pamiętniku,
Stoję przed lustrem i widzę
dziewczynę z przerażająco smutnymi
oczyma,widzę smutek,żal,gorycz pod
maską uśmiechu. Widzę blizny na jej
sercu,niewidoczne dla innych.Widzę
zło,które przesiąkło jej wnętrze.
Dotykam stopami zimnej podłogi przez co przechodzi mnie dreszcz. Mój zwrok biegnie do kalendarza, który wisi na przeciwko mnie. Pierwszy września...pierwszy września...ta data odbija się echem w mojej głowie. Potrząsam nią jak gdybym chciała wymazać jakieś okropne wspomnienia. Po części tak jest. Szkoła? Nawet nie chcę myśleć co się stanie, gdy przekroczę jej próg. Tam trzeba mieć wrażliwość księżniczki i wytrzymałość kurwy.
Lubię...być sama. O tak! Samotność jest dla mnie ucieczką od tych wszystkich istot, których nazywamy ludźmi. Tylko oni potrafią zniszczyć to co stworzyli. Totalna samozagłada. Kiedyś do tego dojdzie. Wszyscy kiedyś umrzemy. Ja. Ty. I to wszystko będzie wina LUDZI. To najgorsze potwory, które zamieszkują ziemię. Choć nadal chyba nie mogą w to uwierzyć. Pszczoła umera, gdy urządli, człowiek krzywdzi milion razy dziennie i żyje dalej.
Wstaję z łóżka i podchodzę do szafy. Sukces! Robię coś,czym nie jest:
a) spanie
b) użalanie się nad sobą
c) oglądanie telewizji
Myślę, że Pani Jones będzie ze mnie bardzo dumna. W końcu wstałam z łóżka. Moja twarz wykrzywiła się na myśl o wyjściu z domu. Nie chcę tam iść, nie chcę...
-Narysuj potwora, którego chciałabyś sie pozbyć - Pani Jones podała mi kartkę i ołówek.
Spojrzałam na nią niechętnie. Po kilku minutach podałam jej rysunek. Pani Jones uniosła brwi w zdziwieniu.
- Dlaczego narysowałaś siebie?
Do głowy napływają kolejne wspomnienia.
- Zauważyłam, że coraz rzadziej się uśmiechasz...
- Taka już jestem - odpowiedziałam.
- Twoja siostra słyszała wczoraj jak... - zatrzymała się w połowie zdania. Nie musiała kończyć. Wiem co chciała mi powiedzieć.
- Tak, płakałam i wiesz co? Bardzo to lubię...wtedy...czuję się wolna. Po prostu tego potrzebuję bardziej niź inni.
Zapadła cisza.
- A może ty po prostu nie możesz uwolnić się od samej siebie?
Oparłam głowę o zimne lustro, czując ulgę. Dlaczego te głupie wspomnienia musiały przyjść właśnie teraz?
- Dlaczego nie chcesz się bawić z innymi dziećmi? - wychudzona kobieta pochyliła sie nade mną i spojrzała prosto w moje zielone oczy.
- Nie chcę sobie zrobić żadnej krzywdy - odpowiedziałam.
- Ale nikt nie chce cię skrzywdzić...chodź - chciała wziąć mnie za rękę, ale odepchnęłam ją.
- Nie chcę sie do nikogo przywiązywać, nie chce potem byc przez niego smutna, bo to nie jego wina, że lubię być sama pomimo tego, że wokół mnie jest tyle dzieci.
- Kobieta spojrzała na mnie przerażona, myśląc że to żart.
Nie, ja nie żartuję. Nigdy.
Ja nie jestem jeszcze gotowa.
- Każdy ma jakieś lęki.
- Ale ja nie mam - szybko odpowiedziałam, chowając twarz w dłoniach.
- Na pewno?
- Tak - odburknęłam.
- Arachnofobia? Agliofobia? Hipofobia? Hoplofobia? Ligofobia?
- Pani to wszystko wymyśla? - zapytałam zaskoczona tym, że ma tak dużą wiedze na temat fobii.
- Taka jest moja praca. Muszę być dobra w tym co robię, aby pomagać innym. A więc?
- Nie mam żadnych...
- Mnemofobia...?
Podniosłam na nią wzrok. Skąd ona wiedziała? Kto jej powiedział?
- Wspomnienia to najgorsze co może być - podsumowałam, nie chcąc okazać strachu.
Usiadłam na podłodze, nie wiedząc co dalej zrobić. Zawsze sobie jakos radziłam. Podobno czas leczy rany, ale jakoś mój już dawno się zatrzymał.
Nie lubię wspominać
Nie lubię tęsknić
Nie lubię myśleć o tym co było.
Porównywać z tym co jest.
Może mój czas się zatrzymal, ale nikt nie jest w stanie zatrzymać prawdziwego czasu. Cholerny samolub. Wstałam z podłogi. Trzeba coś z tym zrobić. Może mi się to uda, a może nie. Czas odwiedzić piekło. Halo! Halo? Zabierzcie mnie stąd!
CZYTASZ
Silence&Sound
FanficNel zawsze była inna, ale inna znaczy gorsza? Według niej tak. Przez całe swoje życie grała szczęśliwą, bezproblemową córkę i siostrę. Jednak to były tylko pozory. Ona patrzy na świat z niego innej perspektywy. Uważa, że ludzie są tylko po to , aby...