Nie wiedziałam co powiedzieć, kompletnie mnie zatkało. Ja też to czułam ale jednocześnie nie chcę go ranić. Zostało mi mało czasu.
-Akashi... to zły pomysł...- powiedziałam najciszej jak potrafiłam. Chłopak wytrzeszczył oczy ze zdumienia.
-ty... nie czujesz tego samego- momentalnie posmutniał a całe jego życie zostało wypompowane.
-nie o to chodzi, tylko... ja mam zaledwie trzy dni życia, rozumiesz?- spytałam nie patrząc mu w oczy.
-.... rozumiem....- ponurym głosem zakończył naszą rozmowę. To nie tak że go nie kocham. Od dawna go kocham, ale boję się mu powiedzieć, więc do jasnej anielki czemu mu tego nie powiem w prost teraz, gdy mam pewność że on czuje to samo?!
-Akashi... ja... też cię kocham- na te słowa spojrzał na mnie. Kontynuowałam wypowiedź.
- kocham cie i to od dawna, tylko bałam się to powiedzieć, bo obawiałam się odrzucenia z twojej strony! Myślałam że bogaty chłopak nie może poczuć tego samego co ja- uboga dziewczyna, która nawet nie na rodziców a teraz nawet opiekunki! Życie mi się kończy, nadzieja z każdym dniem znika, czuje się coraz gorzej... a gdy zostaje mi trzy dni życia wszystkie emocje jakie do ciebie czuje wylatują ze mnie! Kocha....- Płakałam gdy tak mówiłam. Wszystkie emocje wybuchły na zewnątrz jak lawa z wulkanu. Przerwał mi Akashi, swoim długim ale także pełnym emocji pocałunkiem. Sparaliżowana nie zrobiłam nic przez dwie minuty ale zaczęło mi brakować tlenu i jemu też więc odczepił się ode mnie i spojrzał na moje wielkie zielone oczy.
-rozumiem Cię... też się obawiałem odrzucenia... nie obchodzi mnie że masz chorobę, nie masz rodziców, pieniędzy... ani fakt że zostało ci trzy dni życia... po prostu chcę aby te ostatnie dni były niesamowite i abyśmy już jako para spędzili je- powiedział delikatnie i otarł moje policzki z łez. Nie wytrzymałam i przytuliłam się do niego mocno i wypłakałam mu się w ramię. Był jedynym największym powodem dla którego żyje i dalej mam chęć żyć. Taka moja "nadzieja". Moja i tylko moja...
-to co jemy to śniadanie?- spytał gdy się już opanowałam.
-tak... chyba najwyższa pora- odpowiedziałam z lekkim uśmiechem po czym chwyciłam kanapkę i zaczęłam jeść. Pychotka kanapka z nutellą mmmniam.
~~ TIME SKIP~~
Po śniadaniu ubrałam się i poszliśmy z Akashi'm na spacer. Była piękna pogoda. Świeci słońce co jakiś czas jest zasłonięte przez pojedyncze chmurki. Szliśmy do parku trzymając się za ręce. W torbie miałam szczeniaka który co jakiś czas wyglądał zaciekawiony nowym miejscem. Rozmawialiśmy o wszystkim. Nagle w oddali zobaczyłam Kotaro i Reo. Machali do nas.
-ohayo- przywitałam się gdy już do nich doszliśmy.
-ohayo! A co wy tak za ręce?- spytał Kotaro. Zarumieniłam się lekko.
-cóż... to długa historia- odpowiedziałam.
-Reika jest teraz moja- Akashi zbliżył się do mnie i pocałował w policzek.
-łooooooooooo!!! Ludzie Akashi znalazł se damę serca!! Święto międzynarodowe!!- darł się Kotaro a Reo tylko parsknął.
-coś ci nie pasuje, Reo?- spytał podirytowany Akashi.
-nie tylko martwię się o Reike... nie wiadomo do czego jesteś zdolny- powiedział. Akashi był bardzo zły. Bardzo bardzo zły... jego oko... o nie... oko Imperatora! Jest źle on nie jest sobą! Reo coś ty zrobił?!
Trochę zwlekałam ale jest ^^ wszystkiego najlepszego z okazji wielkanocny, króliczki moje złote :*
CZYTASZ
Nadzieja Jest W Tobie/ KNB/ Zakończone
FanfictionZwykła dziewczyna. Reika Hiroshi. Przeprowadza się do Kioto, aby tam kontynuować swoje leczenie na... ciii to sekret. Nikt oprócz dziewczyny i lekarzem nie wie na co choruje. Obawia się jednego. Pewnego dawnego przyjaciela z którym zerwała kontakt p...