Akashi podglądacz

1.6K 168 19
                                    

Tak jak myślałam kot był tak czysty jak nigdy wcześniej, ale za to patrzył na mnie jak na ducha i od razu uciekał pod łóżko gdy mnie zobaczył. Ehh niedługo mu przejdzie. Popołudniu udałam się na trening Akshi'ego.

-ohayo wszystkim!- przywitałam się głośno z resztą drużyny.

-ohayo Rei-chan!- Kotaro pomachał do mnie.

-Rei-chan?- posłałam mu pytające spojrzenie.

-zdrobnienie żeby się szybciej mówiło- wyjaśnił szybko.

-a z kąt wiesz że się zgodziłam?- mroziłam go wzrokiem na co chłopak się wzdrygną a ja na jego reakcje zaczęłam się śmiać.

-żarcik! Możecie do mnie mówić jak chcecie- powiedziałam z uśmiechem.

-nawet Shim-chan (siostrzyczka)?- spytał Kotaro z błyskiem w oczach.

-jasne... czemu nie?- na moją odpowiedź Kotaro mocno mnie przytulił.

-oki shim-chan!- zachowuję się jak dziecko ale za to go lubię jako przyjaciela.

-zaczynamy trening!- oznajmił Akashi. Usiadłam na ławce rezerwowych i patrzyłam na ich grę. Ahh aż sama chciałabym zagrać.

-Ok to na koniec mała rozgrywka jeden na jednego ja chcę z shim-chan!- kotaro wskazał na mnie.

-a czy powiedziałem że to już koniec?- spytał poważnie Akashi.

-wszystko jedno ja chcę z shim-chan!- Kotaro upierał się.

-ale ona jest w złym stanie- powiedział Chihiro. Faaakt.. ale i tak chcę zagrać.

-Chłopaki jest dobrze to tylko zabawa- powiedziałam i wstałam z ławki w kierunku boiska. Reo niechętnie dał mi piłkę. Zaczęłam kozłować...

~~ time skip~~

Przegrałam. Już po chwili zabrakło mi tchu. Kotaro świetnie gra trzeba mu to przyznać. Czuje jakbym zaraz miała się obalić i zdechnąć na miejscu.

-wszystko w porządku?- spytał Reo.

-tak... tylko musze... odpocząć- powiedziałam między łapczywymi łykami powietrza. Zrobiłam parę kroków ledwo unosząc stopy nad ziemią dzięki czemu doszłam do bluzy i tabletek znajdujących się w kieszeni. Zwinnym ruchem zjadłam tabletkę.

-lepiej?- tym razem Akashi.

-przestańcie traktować mnie jak dziecko!- krzyknęłam zadowolona nadymając policzki.

-jesteś taka słodką i mała jak dziecko shim-chan!- Kotaro lekko uderzył w moje policzki dzięki czemu powietrze się w nich znajdujące wyleciało na zewnątrz.

-Kotarooo- bąknęłam i dźgnęłam go w brzuch na co zwinął się w pół.

-idziemy już?- spytał Akashi.

-och, jasne poczekaj przebiore się!- szybko Wzięłam torbę i podreptałam do szatni. Musiałam jeszcze wyjąć psa i go pilnować żeby nigdzie nie zwiał. Wyciągnęłam ubrania na zmianę i zaczęłam się ubierać. Gdy zciągnęłam koszulkę, ktoś otworzył drzwi do szatni.

-Reika ile można czekać?- rzucił Akashi zaglądając do pomieszczenia i patrząc na mnie. Byłam w staniku! Zabije go!

-wyłaź z tąd ale już!- krzyknęłam i rzuciłam w niego butelką z wodą. Dostał w pysk i cały czerwony zamknął drzwi i tyle go widziałam. Sama spaliłam buraka i już po chwili ubrałam bluzkę i wyszłam rzucając chłopakowi mordercze spojrzenie.

-papatki wszystkim!- pożegnałam się i wyszłam z hali. Akashi po chwili do mnie dołączył.

-... sorki za tamto w szatni... nie wiedziałem że jesteś...- przerwałam mu.

-łatwo ci tego nie przepuszczę płazem! A z przyjęciem przeprosin się jeszcze zastanowię...- powiedziałam i dumnie szłam w stronę domu po drodze kupując SOBIE loda.

Reika się fochnęła i jak myślicie jaką karę da Akaszowi?? :3 piszcie w komach i do następnego *majtam łapką*

Nadzieja Jest W Tobie/ KNB/ ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz