Pierwszy raz...

1.8K 170 21
                                    

ZPW AKASHI

Reika zaczęła coś śpiewać w innym języku. Nie znam pieśni, ale pięknie jej wychodziło. Chciałbym słuchać jej głosu juz zawsze. Dzisiaj jej powiem. Powiem co do niej czuje. Nie obchodzi mnie zdanie ojca na ten temat! Musze jej powiedzieć bo kiedy indziej może być za późno. Wracaliśmy do mojego domu w ciszy. Nikt nie chciał się odezwać.

ZPW REIKA

Przed domem od razu skierowałam się do swojego pokoju aby się przebrać. Wzięłam zjadłam tabletki i weszłam do toalety. Kiedy już ubrałam się w moją ulubioną ciemnoczerwoną bluze i czarne spodnie skierowałam się do szafy odłożyć sukienkę i padłam na łóżko z zamiarem pisania powieści. Gdy chciałam napisać pierwszą literę do pokoju wszedł Akashi. Ostatnio często u mnie bywa.

-ohajo- powiedziałam nie odrywając wzroku od zeszytu.

-co robisz?- usiadła koło mnie na łóżku i spojrzał w zeszyt. Wzrokiem czytał co jest napisane.

-czyli jednak ich nie zabijesz- stwierdził.

-tak... ale nie wiem kto dokończył za mnie bo nie zdążę jej napisać do końca- odpowiedziałam.

-może i zdążysz- powiedział. Spojrzałam na niego.

-w 5 dni? Wątpię- odpowiedziałam i wróciłam do pisania. Pomyślałam o tym co wcześniej. O mnie i o Akashi'm razem. Był w tym momencie tak blisko mnie, że aż się Zarumieniłam.

-dobrze że ich nie zabiłaś- lekko się uśmiechnął co sprawiło że wypieki na mojej twarzy stały się jeszcze większe. Usiadł na przeciwko mnie i chwile się zamyślił. Zdziwiona odłożyłam zeszyt i spojrzałam na chłopaka.

-coś się stało?- spytałam zbliżając się troszkę do niego.

-nie.. to nic... mam ci coś do powiedzenia...- odpowiedział i odwrócił wzrok w okno. Miał rumience lekkie.... dobra... może nie aż takie lekkie...

 może nie aż takie lekkie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-mów śmiało...- odpowiedziałam po chwili cicho. Chłopak jeszcze bardziej się spiął i przygarnął mnie ręką do siebie i pocałował mnie. O matko matko matko matko matko!!! Wyglądaliśmy mnie więcej tak:

 O matko matko matko matko matko!!! Wyglądaliśmy mnie więcej tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Strasznie się zarumieniłam. Byłam w szoku. Czy to ma znaczyć że Akashi... nie! Nie może być prawda! To się źle skończy! On nie mógł się we mnie... zakochać! To się nie skończy dobrze! Był spięty. I to bardzo. Nie mogę powiedzieć że ja nie byłam. W brzuchu czułam motylki. Nagle zaczęło mnie gardło drapać przez co lekko kaszlnęłam. Ale to nie był koniec. Po chwili już naprawdę chciało mi się kaszleć. Lekko odepchnęłam chłopaka i zasłoniłam usta ręką. Znów kaszel i ból w klatce piersiowej. Przecież przed chwilą brałam leki! Spojrzałam na Akashi'ego. Na jego ustach było coś czerwonego. Mała, czerwoną kropka. To jest kropla krwi! Po chwili i na mojej ręce były. Znów atak! W takim momencie!

-Reika... ja...- zaczął, lecz nie słuchałam go byłam zbyt zajęta szukaniem tabletek. Gdy już je znalazłam zjadłam jedną i lekko dysząc upadłam na łóżko.

-przepraszam za ten atak...- wybąkałam cicho.

-nie to ja nie powinienem robić tego tak nagle...- powiedział i spuścił głowę. Usiadłam i spojrzałam na niego.

-nic się nie stało... nawet mi się podobało- ostatnie słowa powiedziałam niesłyszalnie. Wstałam i poszłam umyć brudną z krwi rękę do toalety. Gdy zmyłam szkarłatnął ciecz poczułam czyjeś mocne ręce przytulające mnie w pasie. Głowa chłopaka spoczęła na moim ramieniu zakryta czerwoną czupryną.

-ja... nie pozwolę ci mnie opuścić...

Ta dam ^^ chcieliście macie pocałowali się :) rozdział mam nadzieje się podoba ^^ jeszcze shota nie pisze poczekam jeszcze trochę na wasze głosy a

Nadzieja Jest W Tobie/ KNB/ ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz