A teraz znów jest przy mnie

61 6 0
                                    

Leżę na kanapie wtulona w Jake'a. 2 godziny temu wróciliśmy ze szkoły i od tamtej pory leżymy i oglądamy telewizję.
- Może porobimy coś ciekawszego - Jake zaczął całować moją szyję.
- Masz na myśli grę w Monopol?? - uśmiechnęłam się zadziornie.
- Nie do końca - wbił się w moje usta sadzając mnie sobie na kolanach. Pożeraliśmy swoje twarze. Oderwaliśmy się od siebie tylko, żeby pozbyć się górnej cześć naszej garderoby. Moje ręce błądziły po klatce Jake'a. Blondyn zdają moje spodnie. Oplatałam go nogami w pasie. Moje ręce powędrowały do zapięcia spodni chłopaka. Jake wstał abym mogła mu je sciągnąć. Jednym szarpnięciem zdjęłam dżinsy razem z bokserkami blondyna. Jego kolega stał już na baczność.
- Jak miło - zaśmiałam się. Jake załapał mnie za ramiona i rzucił mną o kanapę. Po chwili zawisł nade mną. Rozpiął mi stanik i zaczął masować moje piersi. Z mojego gardła wydobył się głośny jęk.
- Jak ja lubię ten dźwięk - powiedział i znowu wbił się w moje usta. Zdają mi majtki i zaczął pocierać łechtaczkę schodząc pocałunkami na moją szyje. Nagle wbił się we mnie gwałtownie.
Wciągnęłam głośno powietrze. Zaskoczył mnie i jednocześnie bardzo podniecił. Zaczął powoli.
Wchodził i wychodził z mojej pochwy. Przyspieszył. Poczułam przyjemny ucisk w podbrzuszu. Byłam już blisko. Jake to poczuł i zaczął poruszać się jeszcze szybciej. Po chwili doszliśmy w tym samym momencie wykrzykując swoje imiona. Jake został we mnie jeszcze chwile po czym wyszedł i położył się obok mnie na kanapie. Leżeliśmy w ciszy, uspokajając nasze nierówne oddechy.
- No tego się nie spodziewałem - odezwał się ktoś, stojąc w progu salonu. Spojrzałam w tamtą stronę i ujrzałam bruneta, o jasnej karnacji i piegowatej twarzy. Mój starszy braciszek Mike patrzył ma mnie swoimi dużymi zielonymi oczami.
- MIKE!! - podskoczyłam jak oparzona zakrywając się rękoma. - Mogłeś zadzwonić - zakryłam się kocem.
- Dzwoniłam - zaśmiał się - Ale jak widać byliście zbyt zajęci sobą.
- Możesz wyjść i poczekać na nas w kuchni - zmroziłam go wzrokiem.
- Jak sobie życzysz - wyszedł śmiejąc się. Wstałam z kanapy i zaczęłam się ubierać.
- Kto to? - zapytał mnie Jake, zakładając spodnie.
- Mój starszy brat Mike. Chodzi do college'u i odwiedza nas czasami, żeby zostawić swoje brudne ciuchy - blondyn pobladł.
- Czy teraz mnie zabije za posuwanie jego siostrzyczki na kanapie?? - zapytał drżącym głosem.
- Nie przejmuj się nim - posłałam mu ciepły uśmiech - Jak nam będzie to wypominał to przypomnę mu jak go przyłapałam z jego nauczycielką - zaśmiałam się i ruszyłam do kuchni. Mike czekał na mnie opierając się o blat ze skrzyżowanymi rękoma.
- Kto to?
- Jake.
- Skąd się znacie?
- Ze szkoły.
- Jak długo?
- 2 tygodnie.
- To coś poważnego?
- Tak myśle - brunet patrzył się chwile na mnie mrożąc oczy po czym się uśmiechną.
- Em się zakochała, Em się zakochała - zaczął śpiewać. Jakbym słyszała Sama.
- Zamknij się głupi głupku - podeszłam do niego i zdzieliłam go w ramię.
- O jak słodko, zarumieniłaś się - zaśmiał się.
- Powiedziałam żebyś się zamknął -zaczęłam okładać go pięściami.
- Uspokój się sis - złapał mnie za nadgarstki - To tylko żarty - zaśmiał się.
- Szkoda, że nie jesteś zabawny - wyrwałam się i pokazałam mu język.
- Kto nie jest zabawny? - do kuchni wszedł Jake. Mike przybrał poważną minę.
- Em uważa, że ja ale to nie jest prawda- powiedział sucho. Blondyn pobladł - Podobno jesteś nowym chłopakiem mojej siostrzyczki? - zmroził Jake'a wzrokiem.
- Tttak... - zająkał się Jake.
- Zależy ci na niej? - zapytał się mój braciszek.
- Mike - jęknęłam.
- Niech odpowie - naciskał.
- Kurewsko mi zależy na Emily - odpowiedział poważnie blondyn. Mike wpatrywał się chwile w niego, po czym uśmiechnął się.
- Tylko tyle chciałem wiedzieć. Szkoda, że nie widziałeś swojej miny. - zaśmiał się mój brat - " O nie jej starszy brat zaraz mnie zabije za posuwanie jego siostry w salonie " - zaśmiał się jeszcze głośniej.
- Jesteś okropny - walnęłam go w ramię.
- Ale i tak mnie kochasz - uśmiechną się i przyciągnął mnie do siebie żeby przytulić - Przyznaj, że się za mną stęskniłaś.
- Tak myślałam, ale teraz mam mieszane uczucia co do tego - zaśmiałam się i odwzajemniła jego uśmiech.
- Oj wiem, że usychałaś z tęsknoty - zaśmiał się Mike, puszczając mnie.
- Opowiadaj lepiej co u Sofi?? - Sofi to ładna, miła blondynka. Mike spotyka się z nią od roku.
- A No dobrze. Przyjedzie w sobotę.
- Zostajecie na weekend? - ucieszyłam się.
- Tak. Rodzice wracają w piątek i poprosili nas żebyśmy zostali.
- To doskonale się składa - Mike spojrzał na mnie zdziwiony - Liam robi imprezę w sobotę - wytłumaczyłam brunetowi.
- Wow to szykuje się gruby melanż - ucieszył się Mike.
- Na inne nie chodzimy - wtrącił się Jake.
- Mam nadzieje, że nie upijesz, a potem nie wykorzystasz mojej siostrzyczki - zapytał go poważnie mój brat. Jake znowu pobladł - Spokojnie stary - zaśmiał się Mike - Rób sobie z nią co chcesz. Tylko pamiętaj, że jak ją skrzywdzisz to cię z Samem znajdziemy i wykastrujemy - posłał mu wredny uśmieszek. Jake przełknął głośno ślinę. Jego mina była bezcenna. Z Mike'iem wybuchliśmy śmiechem.
- Spokojnie Jake on nie mówi poważnie - powiedziałam ocierając łzy.
- A może mowię? - Mike poruszył zabawnie brwiami. Teraz w trójkę wybuchliśmy śmiechem. Spojrzałam ukradkiem na mojego brata. On zawsze bronił mnie i pocieszał. Uświadomiłam się sobie jak bardzo za nim tęskniłam odkąd wyjechał na studia. Brakowało mi go.

A teraz znów jest przy mnie.

My Angel Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz