53

26.5K 1.7K 140
                                    

Angelica

Gdy dojeżdżamy do domu, jest 22:42. Wspólnie z Liamem decydujemy, że nie będziemy jeść kolacji, bo już zjedliśmy masę popcornu. Postanawiamy również odrazu iść spać, żeby jutro wstać wcześniej.

- Dzisiaj już napewno śpisz na podłodze, zrozumiano? - mówię stanowczo.

- No dobrze - tym razem już bez problemu się zgadza.

- To może ty idź do łazienki pierwszy, a ja przygotuję ci legowisko.

- Ale legowisko jest dla psów - zauważa.

- No właśnie.

- Czy ty coś sugerujesz?! - ma naburmuszoną minę.

- No co, jesteś czasem słodki jak piesek - puszczam mu oczko, po czym go wyganiam z pokoju

Chwilę zastanawiam się, jaką pościel wybrać. Moją uwagę przykuwa ta z dzieciństwa z kucykami Pony. Z uśmiechem na ustach ją wybieram.

Gdy Liam wraca z łazienki, dostrzega pościel i woła.

- Kucyki Pony! Wybrałaś najlepszą pościel jaką mogłaś wybrać!

- Co?! - takiej reakcji się nie spodziewałam. Chciałam mu zrobić na złość, tak śmiesznie się denerwuje. I z mojego planu nici!

- Przecież każdy facet uwielbia kucyki Pony! - uśmiecha się szeroko, siadając na materacu i przytulając różową pościel, którą mu przygotowałam.

Nie wiem co powiedzieć, stoję jak zamurowana. Czy on się dobrze czuje?!

- Czy ty coś brałeś? - pytam podejrzliwie.

- Co? Nie, no coś ty, ale nigdy nie spotkałaś faceta, kochającego je? - wydaje się być bardzo zdziwiony. Jednak nie bardziej niż ja.

- Yyyy... Nie? - odpowiadam zmieszana. - Wiesz coo... To ja już pójdę do łazienki.

Sięgam po piżamę z szafki, gdy Liam zaczyna się głośno śmiać.

- A teraz to o co ci chodzi? - śmieję się. Ta cała sytuacja jest strasznie dziwna.

- Twoja mina! - ledwo mówi, bo śmiech go pochłania. - Bezcenna!

- C-Co? - mówię jeszcze bardziej zdezorientowana.

- Nie wierzę, że dałaś się tak nabrać! Proszę cię, nie oglądam takich rzeczy! - nie przestaje się śmiać.

Nie wiem co powiedzieć, więc po prostu rzucam w niego poduszką (oczywiście zaczyna się jeszcze bardziej śmiać), łapię piżamę i wychodzę. Idąc do łazienki, uśmiech nie schodzi mi z twarzy.

***

Jest 23:58. Dalej nie mogę zasnąć, sama nie wiem dlaczego. Nigdy nie miałam kłopotów ze snem.

W końcu postanawiam wziąć telefon i coś na nim porobić, dopóki nie zrobię się śpiąca. Wchodzę na Facebooka i chcę napisać do mojego kolegi z klasy, Paula, ale moją uwagę przykuwa zielona kropka przy Liamie.

Ja: A co to się nie śpi?

Liam: Nie mogę zasnąć.

Powoli zerkam na chłopaka leżącego na materacu zaraz obok mojego łóżka. Widzę pod kołdrą palące się światło telefonu.

Liam: A ty?

Ja: Ja też nie.

Liam: Może się do ciebie położę? Myślę, że to może pomóc

Internetowa znajomośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz