61

24.7K 1.7K 326
                                    

Jejku przez wasze komentarze tak się wzruszyłam, że macie jeszcze jeden rozdział :) Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy <3

(Rozdział nie sprawdzony, więc wybaczcie za błędy)

-----------------------------

Angelica

- Mamo otwórz! - wołam, słysząc dochodzące z dołu dzwonienie do drzwi. Sama bym zeszła, ale jestem zbyt zmęczona po dzisiejszym tenisie.

Po chwili postanawiam w końcu coś ze sobą zrobić. Decyduję się na przebranie i wskoczenie do łóżka. Łapię za brzegi mojej koszulki i ją zdejmuję, zostając w samym staniku. W tym momencie ktoś puka do drzwi od mojego pokoju.

- Proszę! - w domu jest tylko mama, więc nie spieszę się z sięgnięciem po piżamę. Widząc w drzwiach kogoś, kogo zupełnie się nie spodziewałam, zamieram.

- L-Liam? - targają mną różne emocje. Jestem zawstydzona, zaskoczona i szczęśliwa na raz.

- Przytuliłbym cię, ale nie chcę cię stawiać w niezręcznej sytuacji - chichocze, a ja,  szybko łapię koszulkę od piżamy i ją nakładam.

- Co ty tu robisz? - nie mogąc się powstrzymać, wtulam się w niego.

- Stęskniłem się, a do piątku jeszcze aż dwa dni!  - mówi, przyciskając mnie do siebie. - Poza tym, nie mogłem dopuścić do tego, że poszłabyś na gokarty beze mnie!

- Wiesz, że bym nie poszła - odrywam się od niego, uśmiechając szeroko. - Nie mogę uwierzyć, że tu jesteś.

- To był impuls, nagle zapragnąłem być koło ciebie i... - urywa, gdy całuję go w policzek. - A to za co?

- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że tu jesteś - mówię cicho, a on odpowiada mi swoim uroczym uśmiechem. Najchętniej złapałabym w tym momencie za telefon i zrobiła mu zdjęcie, ale to byłoby dziwne. Jednak marzy mi się, żeby móc codziennie patrzeć na jego uśmiech...

- Ja też się cieszę, że cię widzę. Kładłaś się już spać? - pyta zdziwiony. Nie dziwię mu się, jest dopiero 19:06.

- Nie spać, ale byłam trochę zmęczona po treningu - odpowiadam. - Ale przebiorę się i możemy iść na miasto.

- Nie ma sprawy, możesz się nawet przebrać w piżamę i położyć, to obejrzymy jakiś film.

- Serio? Przyjechałeś tu taki kawał i mówisz, że mogę sobie poleżeć? Napewno nie chcesz nigdzie wychodzić?

- Jasne. Nie musimy robić nic konkretnego, chciałem po prostu z tobą pobyć. Jeśli oczywiście chcesz, żebym został...

- Jeszcze się pytasz głupolu? Możesz zostać ile chcesz! Szkoda tylko, że jutro szkoła.

- Jutro nie idę.

- Dlaczego?

- Bo chcę z tobą zostać.

- Ale ja muszę iść do szkoły. Ty też.

- Ja nie muszę, a ty pójdziesz. Odbiorę cię, pójdziemy coś zjeść i pokonać cię na gokartach - uśmiecha się, a ja nie mogę mu nie odmówić.

Internetowa znajomośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz