ROZDZIAŁ DWUDZIESTY PIERWSZY (✔)

128 3 0
                                    

Grupa 'Śmieszki'.

Najgorszy. Dzień. W. Moim. Życiu.

Luke

Co się stało?

Potrzebuję kogoś przy sobie teraz. Luke stała się najgorsza rzecz jaka kiedykolwiek i komukolwiek mogła się przydarzyć.

Calum

Co się stało?

No bo moi rodzice... Oni... Nie żyją... Ten samolot którym oni lecieli... On się rozbił...

Ashton

Już nic nie pisz. Spokojnie.

Luke

Jesteś sama w domu prawda?

Tak.

Luke

Powiedziałaś bratu?

Przyjedzie jutro albo w środę.

Michael

Tylko nic sobie nie rób dobrze?

Nie obiecuję.

Luke

Rebeca proszę. Wytrzymaj. Niedługo wrócimy.

Niedługo!? Dopiero wyjechaliście!

Luke

Rebeca... Proszę...

No dobrze...

Odłożyłam telefon i poszłam do łazienki przemyć twarz. Byłam cała czerwona od płaczu. Musiałam się wziąć w garść bo jutro trzeba iść do szkoły.

Wyszłam z łazienki i położyłam się.

~*~

- Rebeca.- Zaczęła Caroline.- Słyszałam wczoraj w wiadomościach. Bardzo mi przykro. Naprawdę smutno mi się zrobiło gdy o tym usłyszałam.

Siedziałyśmy aktualnie na pierwszej lekcji w szkole. Pani wpuściła nas do sali i na chwilę wyszła więc panował chaos.

Odwróciłam się w stronę Caroline i z oczu automatycznie poleciały mi łzy.

- Nie płacz.- Szepnęła- Bądź silna.
Musisz.

Nagle do sali weszła pani.

- Już jestem.- Powiedziała- Ale proszę o spokój! To, że zaraz wakacje i są wolne lekcje nie znaczy, że w klasie ma być tak głośno! Caroline co sie stało? Rebeca.

Pani Meghan podeszła do nas.

- Rebeca wiem co się stało. Bardzo nam wszystkim przykro z tego powodu, ale musisz się jakoś trzymać. Czy jest z tobą twój brat?

- Nie. Przyjedzie wieczorem albo jutro po południu.

- Potrzebujesz czegoś?

- Nie. Proszę się nie martwić, wszystko mam.

- Dobrze. Pamiętaj musisz być silna.- Powiedziała odchodząc.

- Silna. Łatwo powiedzieć.

- Rebeca możesz się przytulić.- Powiedziała Caroline

Przytuliłam się więc do dziewczyny i wypłakałam się jej w ramię.

~*~

Po szkole przyjaciółka przyszła do mnie.

- Chcesz czegoś do picia?- Zapytałam. - Może sok pomarańczowy?- Dodałam zaglądając do lodówki.

- Poproszę.

Wyjęłam napój i dwie szklanki i postawiłam je na stole w salonie.

- Obejrzymy coś? Masz jakis fajny film?

- Mam masę fajnych filmów.- Zaśmiałam się.

- I taki uśmiech chcę widzieć codziennie.

Wzięłyśmy się za oglądanie filmu w telewizji. Leciał kapitan Ameryka.

Nagle w kieszeni poczułam wibracje. Uśmiechnęłam się na myśl, że to Luke napisał. Wyciągnęłam telefon i na ekranie zobaczyłam wiadomość. Niestety nie od Luke'a tylko od Christiana.

Od: Chris.

Przepraszam młoda, ale muszę cię powiadomić, że przyjedziemy jutro po południu. Zapomniałem, że dzisiaj przychodzi mama Natalie na kolację.

Jak się czujesz?

Do: Chris

Ok.

Czuję się dobrze. Teraz jest ze mną moja przyjaciółka więc się nie martw.

Od: Chris.

A więc się nie martwię. Bawcie się dobrze.

Uśmiechnęłam się i schowałam telefon do kieszeni.

- Kto to?- Zapytała Caroline.- Oczywiście jeżeli mogę wiedzieć.

- Mój brat.

Gdy skończyliśmy oglądać film odprowadziłam Caroline na przystanek. Po powrocie do domu wzięłam prysznic, zjadłam coś i poszłam się położyć.

Luke

Jak się czujesz?

Trochę lepiej.

Luke

Cieszę się.

Chciałbym być teraz przy tobie wiesz?

Przytulić się do ciebie i powiedzieć, że cię kocham i nigdy nie zostawię nawet w najgorszej sytuacji. Chciałbym położyć się obok i obudzić następnego dnia.

Dużo dla mnie znaczysz Rebeca.

Kochasz mnie?

Luke

Już dawno chciałem ci powiedzieć. Ja już mam dosyć udawania przyjaciół. Czuję coś do ciebie i wiem, że ty masz podobnie.

Masz rację.

Luke

To.... Będziesz moją dziewczyną?

Ps. Przepraszam, że tak nietypowo, ale nie chcę czekać do następnego spotkania.

Luke... Oczywiście, że chcę.

Ps. Nic się nie stało. Też mam dosyć tego czekania.

Luke

Ps. Kocham cię.

Ps. Ja ciebie też.

Facebook| Luke Hemmings ✔ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz