ROZDZIAŁ DWUDZIESTY CZWARTY (✔)

115 3 0
                                    

W końcu nastał ten wymarzony dzień. Dzień zakończenia roku szkolnego. Założyłam na siebie czarną sukienkę, którą dostałam od Ashtona i do tego czerwone buty od jego mamy. Założyłam jeszcze naszyjnik od Luke'a.

W końcu po godzinie ubierania i malowania się byłam gotowa.

Na zakończenie roku zawiózł nas mój brat.

- Rebeca!- Pisnęła Caro i wsiadła do samochodu.- Wyglądasz... Ślicznie.

- Dziękuję.

Po 10 minutach byliśmy pod szkołą. Wysiedliśmy z auta i kierowałyśmy się na salę gimnastyczną.

- Witam wszystkich na zakończeniu roku szkolnego!- Zaczęła przemówienie pani dyrektor.

Powiedziała jak to szkoda, że to był nasz ostatni rok, i że musimy już odchodzić, że bedzie im tu nas brakować i "bla bla bla". Tylko tak mówi.
Po przemówieniu rozdała dyplomy i nagrody za konkursy. Ja dostałam ich z pięć. Po zakończeniu na dużej sali rozeszliśmy się do swoich sal odebrać świadectwa.

Na sali po rozdaniu świadectw przewodnicząca klasy dała pani bukiet kwiatków i jakiś upominek od całej klasy za to, że wytrzymała z nami tak długo. Potem długie pożegnania, zdjęcia i podpisy. Oczywiście nie obeszło się bez łez. Na szczęście miałam wodoodporny makijaż.

- To co, idziemy na kawę? - Zapytała Caroline.

- Z chęcią!- Krzyknęła Emma.- Moja siostra też chętnie pójdzie. Prawda Emily?

- Co?- Zapytała zdezorientowana Emily na co Emma szturchnęła ją lekko w ramię. - A tak. Z chęcią przejde się z wami.

- Nie wiem czy ja pójdę.- Powiedziałam.

- Ejjj... Czemu?- Jęknęła Caroline.- Proszę.- Zrobiła słodkie oczy.

- No dobra.

- Tak!- Pisnęła dziewczyna i rzuciła mi się na szyję.- To idziemy!

Poszłyśmy na pieszo do najbliższego Starburcksa. Byłyśmy tam po 20 minutach.

Podeszłyśmy do kasy.

- Dzień dobry, Late poproszę.- Podniosłam wzrok i zobaczyłam bardzo znajomą twarz. Ciemne blond włosy ułożone w nieładzie i piękne szare oczy.- Brandon.- Powiedziałam cicho.

- Tak to ja. Rebeca. Wyładniałaś.- Powiedział uśmiechając się.

Brandon to kumpel mojego brata i... Mój były chłopak.

- Miło cię widzieć Beca.

- Mi ciebie też.

- Co u Chrisa?- Zapytał pisząc na kawie moje imię.

- W porządku. Przyjechał wczoraj ze swoją żona i oświadczyli mi, że będą mieli dziecko.

- I nic mi nie powiedział!?- Zapytał oburzony na co ja zachichotałam.- Ja sobie z nim pogadam.- Zaśmiał się i podał mi kubek.- Słyszałem o waszej tragedii. Przykro mi. Daj mi znać kiedy będzie pogrzeb. Chcę przyjść.

- Jasne.- Uśmiechnęłam się lekko

- Chcesz coś jescze?- Zapytał.

- Nie dziękuję. - Podałam mu kasę i podeszłam do stolika przy którym siedziały dziewczyny.

- No no Rebeca. Masz chłopaka i zarywasz do innych?- Zaśmiała się Emma.

- To mój przyjaciel.

- Ta. Przyjaciel.- Zrobiła cudzysłów w powietrzu mówiąc słowo przyjaciel.

Usiadłam obok Caroline i zaczęłyśmy rozmawiać. Emily co jakiś czas zaglądała do telefonu i kompletnie odpływała do swojego świata nie słuchając co się do niej mówi.

Obracałam kubek w ręku i przy moim imieniu zobaczyłam inne napisy. Na kubku oprócz mojego imienia było serduszko i numer telefonu. Brandon.

- Rebeca.- Zaczęła Caroline.- Miałaś mi o czymś powiedzieć.

- Ah tak. Bo... Wczoraj przy kolacji mój brat i jego żona powiedzieli mi, że będą mieli dziecko.

- Będziesz ciocią?!- Krzyknęła Emma

- Tak.

- Ale fajnie.

- Który miesiąc?- Zapytała Cara.

- Pierwszy.

- Jej. Teraz we dwie będziemy opiekowały się małymi szkrabami.

- Nie mogę się doczekać.

Po krótkiej rozmowie i wypiciu kawy kierowałyśmy się w stronę wyjścia.

- Dziewczyny zaczekajcie tu na mnie. Zaraz wrócę.- Powiedziałam i podeszłam do kasy Brandona.

- Witaj znowu.- Powiedział.

- Chciałam się pożegnać i podziękować za numer.

- Nie ma sprawy.- Uśmiechnął się.- Odezwij się w najbliższym czasie.

- Zadzwonię.

- Pozdrów Christiana i Natalie.

- Dzięki pozdrowie. Do zobaczenia.

- Do zobaczenia.

Facebook| Luke Hemmings ✔ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz