Jego dłoń delikatnie dotyka mojego policzka, a on sam nachyla się w moją stronę i...
i nagle słyszę dzwonek mojego telefonu. Alex odsuwa się i mruga okiem.
- Później to dokończymy – mówi i wchodzi z tarasu. Po chwili wraca z moją komórką w ręku. Podaje mi, a ja zerkam na wyświetlacz.
Mama.
O ja pierdolę. Co ja mam jej powiedzieć. Nie zwlekając dłużej, odbieram.
- Cześć mamo. Co tam?
- Wszystko ok. Jak konkurs?
- No cóż, wygrałam – odpowiadam i widzę, jak Alex rzuca mi rozbawione spojrzenie.
- Byłam tego pewna! Gratuluję! Jesteś w domu? –pyta. Tak mamo, jestem w domu, ale mojego nauczyciela historii. Właśnie mieliśmy się całować, ale nam przerwałaś. Zamiast tego mówię jednak:
- Jestem u Pauli. Świętujemy moje zwycięstwo. Mogę u niej nocować?
- Gwendolyn, wiesz co o tym myślę. Ale w ramach nagrody, masz moją zgodę. Tylko grzecznie, bez alkoholu i innych używek – zerkam na butelki piwa, stojące na stoliku. Piwo nie jest alkoholem nie?
- Oczywiście mamo. Musze iść, Paula mnie woła – kolejne kłamstwo.
- Baw się dobrze – słyszę ostatnie słowa i dźwięk kończący rozmowę.
Piszę szybko sms do przyjaciółki, żeby mnie kryła i patrzę na Alexa. Stoi oparty plecami o poręcz i mnie obserwuje. Wiatr delikatnie porusza jego włosami. Czemu on do cholery musi być moim nauczycielem.
- To na czym skończyliśmy ?- pyta i z prędkością światła staje obok mnie.
Chwyta swoją dużą dłonią mój policzek i pociera kciukiem. Patrzy mi w oczy i przybliża swoją twarz.
- Wiesz, że jak to zrobimy to nie będzie odwrotu?- pyta z ustami, przy moich.
- Wiem.
Jego usta dotykają moich. Tego co czuję nie da się opisać. Delikatnie zaczyna nimi poruszać, a ja oddaje pocałunek. Tym samy rozchylając swoje usta. Jego język od razu to wykorzystuje i zaczyna walkę z moim. Jego ręce zjeżdżają na moją pupę. Podnosi mnie i sadza na stoliku. Usta Alexa są niesamowite. Jednocześnie słodkie i miękkie i gwałtowne i zachłanne. Odrywamy się od siebie dopiero wtedy, gdy nie możemy złapać tchu. Staje między moimi nogami, a dłonie opiera namojej tali. Patrzy na mnie z uśmiechem.
- Jesteś wspaniała. Gdzie nauczyłaś się tak dobrze całować? – pyta i unosi brwi w zdziwieniu.
- Praktyka czyni mistrza - mówię, a jego mina jest bezcenna.
- Chodźmy do środka, zimno ci – wskazuje głową na gęsią skórkę, która pojawiła się na moich ramionach. Gdybyś tylko wiedział, że to nie od zimna.
- Aleeex, Alexandrzeeeee co ty robisz! Postaw mnie na natychmiast na ziemię! Czy ty jesteś normalny Williams?! – krzyczę kiedy ten idiota przerzuca mnie przez swoje plecy i wbiega do salonu.
- Chcesz zabić nas oboje !
- Przestań krzyczeć i mnie kopać zła dziewczyno! Ała to boli! –odzywa się, gdy pięścią walę go w plecy.
- To mnie postaw ty, ty neandertalczyku!
- Chciałaś chyba powiedzieć homo sapiens. Zadowolona?- mówi i kładzie mnie na łóżku w sypialni. Sam wstaje, by zapalić światło.
CZYTASZ
Przypadek? Nie sądzę proszę pana.
Roman d'amourDzień jak co dzień, nic nie zapowiadało niezwykłych wydarzeń. Czy połączeni przypadkiem, a rozdzieleni życiem mogą być razem? Dziewczyna i chłopak. Różnica wieku. Podobieństwo zainteresowań. Różnica charakteru. Podobne poczucie humoru. Wiele przygód...